Popiół na głowie, śledź na talerzu
Jeszcze słychać echo wesołej muzyki, jeszcze wyczuwalny jest zapach świeżo usmażonych pączków i faworków, na półmiskach leżą resztki udźca (choć to zaledwie okruszki, bo mimo dużej wagi zniknął dzik w całości), a w karafce zostały ostatnie krople krwisto-czerwonego Primitivo Infinity z San Giorgio (Puglia)…