Zajrzałem ostatnio do sklepu mięsnego, bo zwabił mnie dawno nie widziany szyld „Rzeźnik”. Żaden tam salon mięsny, ani nawet dom wędlin czy pałac schabów a zwykły przedwojenny rzeźnik. Ucieszyła mnie ta normalizacja życia handlowego. W środku zastałem anonsowanego na szyldzie … Czytaj dalej
31.10.2007
środa