10 wrz Czy będzie happy end? Kilka lat temu pisałem, i to parokrotnie, o stołecznych bazarach. Broniłem targowiska przed decyzjami urzędników, którzy je zamykali. Twierdziłem, że miasto bez bazarów staje się martwe.
9 wrz Jesienne danie z Italii Jakiś czas temu opowiadałem o Tomaszu Koleckim-Majewiczu, dzięki któremu miałem okazję poznać różne tajemnice i smaki portugalskich win.
8 wrz Wspomnienie po Bazarze Europa Mało kto już pamięta, że Bazar Europa, czyli Stadion 10-lecia, na którego miejscu stoi plecionka Stadionu Narodowego, to było miejsce, które otworzyło nasz kraj na wszelkich imigrantów.
7 wrz Worek z prezentami Jak przebiegał Zjazd, opowiedzą i pokażą zapewne jego uczestnicy. Z odprysków rozmów podsłuchanych na mojej werandzie wydaje się, że był niezwykle udany. Podobnie jak herbaciano-kawowe spotkanie, które miało miejsce w sobotę po południu pod moim domem.
4 wrz Od ściany do ściany Wczoraj jęczeliśmy, że gnębi nas upał. Mój termometr wiszący na sośnie (w cieniu, rzecz jasna) wskazywał 35 st. C.
3 wrz Wizyta w Pazibrodzie zawsze jest owocna Odebraliśmy ważny telefon z naszej ukochanej gospody pod Makowem Mazowieckim. Do Pazibrody dotarł nowy transport miodu z tegorocznych zbiorów. Stałym zaś dostawcą pszczelej słodyczy jest tu pasieka Barć – własność panów Strzeleckich.
2 wrz Za oknami noc ciemna Dawno nie było takiej ciemnej nocy jak ta dzisiejsza. A ja nie mogę usnąć.
1 wrz Obżarstwo w cenie Niemal każda stacja telewizyjna ma po kilka programów propagujących obżarstwo. Nie jedzenie, a zwłaszcza kulturalne jedzenie, tylko właśnie obżarstwo.
31 sie Mądry autor, głupie porzekadło Coraz częściej udaje mi się kupić doskonałe wręcz filety z dorsza. Tego prawdziwego, czyli z Morza Północnego lub nawet Atlantyku. Taki filet zwany dla przywabienia klientów polędwicą z dorsza to doskonały produkt do pieczenia, smażenia, duszenia lub gotowania.
28 sie Mój Prut już nie szumi Wszyscy chyba ludzie mojego pokolenia znają słowa harcerskiej czy turystycznej (bo śpiewanej przy ognisku) piosenki, w której „szum Prutu i Czeremoszu do tańca porywa”.