Z Neapolu do… Neapolu

Salvatore Cardillo urodził się w Neapolu sto trzydzieści trzy lata temu. Tam studiował pianistykę i kompozycję. Jako 29-letni początkujacy kompozytor wyemigrował do Ameryki. Tam, trafił do wytwórni filmowej. Pisał mnóstwo. A wszystko w stylu neapolitańskim. Tęskne i romantyczne pieśni podbiły damską część amerykańskiej widowni. Najsłynniejszą pieśnią do dziś jest „Core ‚ngrato”  napisana w 1911 roku.

W tym samym czasie gdy Salvatore pokonywał ocean jeszcze jeden Neapolitańczyk odbył tę samą drogę. Ten też podbił Stany Zjednoczone. A był to najsłynniejszy placek świata – pizza. Przybysze z Neapolu osiedlając się w nowej ojczyźnie nie mogli i nie chcieli zmienić swoich kulinarnych przyzwyczajeń. Otwierali więc pizzerie takie same jakie odwiedzali pod Wezuwiuszem. Nie skąpili tego smakołyku też i Jankesom. Pizza szybko stała się przebojem tak jak i kompozycje Cardillo.

Po latach, gdy jego sława nieco już przyblakła, kompozytor wrócił do Neapolu. I tu w 1947 roku zmarł.

I znów podobna drogę przebył neapolitański placek. Pizza wraz z wojskami amerykańskimi dotarła na Półwysep Apeniński. Dotychczas była ona znana tylko w okolicach Neapolu. Amerykanie (oczywiście ci włoskiego pochodzenia) rozwlekli ją po całej Italii. Dziś nikt sobie nie wyobraża krajobrazu włoskiego bez pizzy.  A „Core ‚ngrato” śpiewane jest też na wszystkich estradach świata. I tak neapolitańska pieśń robi karierę równą neapolitańskiemu plackowi.