Bałkańskie przyjęcie
Ostatnia moda rozprzestrzeniająca się z prędkością światła po stołecznym (i nie tylko jak słyszę) towarzystwie, to przyjęcia tematyczne. A tematem może być zarówno teatr jak i film a także historia: np. rewolucja francuska lub życie królowej hiszpańskiej Izabeli. Taki temat wyznacza zarówno stroje uczestników (wystarczy nawet jeden element ubioru) jak i dania czy trunki.
Zostałem rodzinnym konsultantem takiego przyjęcia, którego temat to: Bałkany!
W dzisiejszej dobie rozpasania konsumpcyjnego to nic trudnego. Wystarczy odwiedzić kilka sklepów (np. Samira, Turecki Market czy ze spożywczymi produktami bułgarskimi) i całe przyjęcie można – i to stosunkowo niedrogo – przygotować.
Bardziej ambitnie jednak będzie gdy gospodarze czyli pomysłodawcy sami staną w kuchni do roboty. A ze sklepów przyniosą tylko niezbędne produkty.
W takim przypadku moje doradztwo ogranicza się wyłącznie do wyboru przepisów.
Ayran
1 l jogurtu, 0,5 l wody mineralnej bez gazu, 1 łyżeczka soli
1.Jogurt schłodzić w lodówce i rozbełtać. Dodawać stopniowo lodowatą wodę. Posolić.
2.Rozbełtać jeszcze raz i ewentualnie dosolić do smaku.
Banica
Na ciasto: 25 dag mąki, 1 łyżka oleju słonecznikowego, pół łyżeczki octu, sól;
Na farsz: 40 dag bryndzy, 4 jajka,15 dag masła, 1 szklanka mleka, woda mineralna bez gazu
1.Zrobić ciasto z mąki, kilku łyżek wody, octu i szczypty soli. Zagniatać aż będzie elastyczne i samo odejdzie od dłoni.
2.Podzielić ciasto na 8 małych kulek, posmarować je olejem i odstawić w ciepłe miejsce na trzy kwadranse.
3.Rozetrzeć bryndzę, dodać połowę mleka.
4.Rozwałkować i rozciągnąć ciasto w kształt koła (tak jak ciasto strudlowe).
5.Tortownice (duże – 25 cm) posmarować masłem. Na dnie ułożyć ciasto, skropić roztopionym masłem i nałożyć warstwę bryndzy. Powtarzać operację aż do wyczerpania placków ciasta. Wierzchniego płatu nie pokrywać serem.
6.Całość polać mlekiem z rozkłóconymi jajkami i stopionym masłem. Piec trzy kwadranse w temperaturze 190 st. C.
Baklava
500 g mrożonego ciasta francuskiego, 250 g miodu, 125 g masła, 250 g orzechów włoskich, po 75 g pistacji i migdałów, 3 łyżki soku pomarańczowego, sok z 1/2 cytryny
1. Ciasto rozmrozić, rozwałkować i podzielić na kilka jednakowych prostokątów wielkości blachy do pieczenia.
2. Masło roztopić. Dno i boki blachy wyłożyć folią aluminiową, natłuścić masłem.
3. Kawałek ciasta położyć na dno formy, cienko posmarować masłem, posypać porcją posiekanych orzechów i zmielonych migdałów. Przykryć kolejnym płatem, posmarować go masłem, posypać orzechami. Czynność powtarzać.
4. Piec 45 minut w piekarniku nagrzanym do 190 stopni C.
5. Miód podgrzać, połączyć z sokami. Syropem polać przestudzone ciasto. Odstawić na noc do lodówki.
Kleftiko
1 kg jagnięciny z udźca lub łopatki, 4 duże kartofle,2 cebule, 4 marchewki, fasolka szparagowa, 1 pomidor, 4 plastry sera feta, główka czosnku, kieliszek białego wytrawnego wina, sok z cytryny, oliwa extra vergine, oregano, rozmaryn, pieprz, sól
1.Mięso po umyciu oczyścić z łoju i pokroić w kostkę.
2.Wymieszać wszystkie przyprawy z winem, sokiem cytrynowym i połową oliwy. Dodać 4 wyciśnięte ząbki czosnku. Odstawić w chłodne miejsce na godzinę.
3.Kartofle pokroić w kostkę jak mięso i dodać także pokrojoną cebulę oraz marchew. Dołożyć garść fasolki szparagowej, oregano, resztę oliwy i znów 4 pokrojone ząbki czosnku.
4.Przygotować 4 arkusiki pergaminu. Ułożyć na nich porcje mięsa i warzyw. Na wierzchu każdej paczki położyć gruby plaster pomidora i pokruszona fetę. Szczelnie zawinąć.
5.Piec w piekarniku godzinę w temperaturze 180 st. C
W kwestii win nie będę zabierał głosu, bo nie jestem miłośnikiem ani bułgarskich, ani greckich, ani tureckich. Ale przecież z Bałkanów tak blisko do Italii i jej cudownych winnic… A i do Hiszpanii niedaleko.
Komentarze
dzień dobry …
w zasadzie lubię bałkańską kuchnię ale zawsze mi przeszkadzało, że wiele tłustych dań podają na zimno tzn. w temperaturze klimatu .. i podobno tak jest zdrowo jeść .. może u nich tak ale trzeba do tego przywyknąć albo tam mieszkać …
wczoraj awaria mnie zniechęciła do pisania czegokolwiek …
Yurek, 😀 😀 😀
(zanotowałam (u)myślnie dzień walki z reżimem… ;))
Gdyby mimo wszystko brakło podkładki pod na kolejne toasty – zawsze można obchodzić półurodziny (które roi* a cappelli ma, nie chwaląc się, dziś :))… — co prawda jest to bardziej pół-metkowanie postanowień, zobowiązań, planów, etc. …ale i celebrować można, zwłaszcza, gdy ktoś/coś idzie wedle kompasu a jest trunek i trunkowi…** 🙂
___________
*realowa odpowiedniczka internautki – dobrze jest czasem zaakcentować to distinquo… – niby oczywiste, lecz jednak… 🙂
**@intoxicated z weekendowego wpisu: tak, bardzo współczuję; tak, to poważne kalectwo (samonapędzające się do organizmu toksyny, nietolerancyjne posttotalitarne zakapiorstwo (jak kto woli – nędzne próbki blogowego ethnic cleansing) + tchórzostwo); tak, od początku*** rozpoznaję styl 😉 …nie mówiąc o cui bono, cui prodest, profilu charakterologicznym…
***widziałam to na początku lipca 2010 (tuż po moim powrocie pod blog RedA, podczas pamiętnej nagonki-plebiscytu na(d) Nemo… i może jeszcze potem widziałam, już nie pomnę, ale ty pomnisz, duszko… tak czy owak bądź zdrowa i niech ci będzie dobrze samej z sobą… :D)
@Antku, @Placku (ibidem) 😀 😀 …Antku, no właśnie – albo czytać ze zrozumieniem (i rzeczy na własnym aktualnym poziomie (np. wytrzymałości na narcyzów, egzaltowanych, aktywnych, doskonałych, do-czegoś-dążących, przemądrzałych, histerycznych, jękolących, ignoranckich, niekonsekwentnych, samo-się-ośmieszających… — jakichkolwiek!), albo nie czytać wcale… – niby takie proste, a dla tylu z rzekomo sapiących nieosiągalne aż do późnej starości… 🙁 🙁 🙁 )
💡 Ach, ten wpis weekendowy!… czyli ibidem 😐
http://adamczewski.blog.polityka.pl/2013/02/01/weekend-z-marta/
(Postanowiłam (noworocznie, nie metkowo albo pół ;)) zaglądać (w miarę czasu, rzecz jasna!) do miejsc, gdzie mogłaby się rozwijać dyskusyja… – i taki kwiatuszek przekliniczny na zachętę!… :D)
Jolinku, ja bym tę zimną baraninę i podobne przyjęła tak:
ok, zimne i ciężkostrawne zatem jemy mało, nie mieszamy typów białka, i tak dłużej nie jesteśmy głodne ➡ nie tyjemy ➡ szafa gra (i buczy) 😀
Przyjęcie bałkańskie podczas szarawej lutowej pogody to znakomity pomysł 🙂 Mam nadzieję,że jest też przewidziana pełna energii, bałkańska muzyka.
A ja mam dla Was….bażanta.Nie jest ci on bałkański,a ursynowski. Pojawił się w ogrodzie naszych przyjaciół.Może zwiastuje wiosnę ?
Wiem,że Żaba,Krystyna i yyc oglądają bażanty prawie codziennie,ale taki egzemplarz warszawski ma niewątpliwie swój urok.
https://picasaweb.google.com/zosiarusak/BazantWOgrodzie?authkey=Gv1sRgCOmOn9TN1PHOYA&feat=email#
Danuśka,
bażant bywał przy domu yyc. U mnie, niestety, nie ma ani bażantów, ani kuropatw. Są natomiast żurawie/ oczywiście nie teraz/. Dlatego z wykazu dni zamieszczonego przez Yurka bardzo podoba mi się Dzień Mokradeł, bo są one niezbędne dla życia tych pięknych ptaków.
W Gdyni przejeżdżam często obok restauracji ” Dalmacija”. Ale jeszcze tam nie byłam. http://dalmacija.pl/
Poczytałam na innej stronie trochę opinii o tym lokalu – większość pozytywnych, ale i trochę krytycznych. Menu wyglada ciekawie.
Rodzina upomniała się o pasztet, więc dziś realizuję zamówienie.
Dzień dobry,
Bałkański wieczór z bałkańską muzyką 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=hJ4LV4spCEg
Dzień dobry.
Z kuchni bałkańskiej najbardziej smakuje mi jogurt i wino. O i jeszcze dalmatyńskie naleśniki z serem na ostro, oliwkami i zapiekane w ostrym sosie pomidorowym. Doceniam jakość warzyw i owoców pełnych słońca i ciepła. Zdecydowanie nie odpowiada mi tłusta, woniejąca baranina (kudy jej do jagnięciny) i przytłaczający większość potraw smak czosnku. A lubię czosnek. Słodycze po turecku – za słodkie. W każdej kuchni można znaleźć smaczne potrawy, w bałkańskiej też. A moda na przyjęcia tematyczne naprawdę sympatyczna
a cappella tyż prawda …. 🙂
2 godzinny spacer sprawdził moją kondycję … druga godzina z 3 przysiadami na ławce … kiepsko z formą …
Pyro niech ta Żaba sama tu napisze co ona robi, że chudnie bo codziennie ta sama zupa od 3 miesięcy to tylko Żaba chyba wytrzyma …
u mnie na polu po drugiej stronie ul. Lazurowej też latają różne ptaszki niecodzienne …
Uprasza się Żabę,by nie schudła nam do imentu,bo jak będzie wyglądać jak fasolka szparagowa w środku lata,to przecież wiatr ją zdmuchnie z konia i dopiero będzie kłopot 🙁
W naszej okolicy mamy nawet dwie bałkańskie knajpki „Mały Belgrad” oraz „Dalmację”.Obie cieszą się dobrą opinią i słyną z doskonałych grilowanych mięs,z czego zresztą znana jest cała bałkańska kuchnia.
Jolinku-dwie godziny i przysiady,to przecież całkiem przyzwoicie 🙂
A może burek z serem: http://lekturasmaku.pl/burek/
Żaba chudnie, bo jej się gotować nie chce, a zwariowaną zupę robi się 10 minut. Ale nie bój Żaby – orzeszki rąbie na kilogramy i ciasta wsuwa. Natomiast kiedy spodziewa się gości – oho, nie wychodzi z kuchni 3 dni
Jolineczku, znowu czujesz się za gruba???
Dzien dobry,
Haneczko,
Luty miesiacem oszczedzania, to niestety mecze tylko w telewizorni bedziemy ogladac :(.
Jak ktos kiedys kleftiko z takiego pieca jadl http://www.woophy.com/country/Cyprus/photos?&offset=720&order_by=rating#&photo-1204905, to mu zadna inna jagniecina kleftiko nie bedzie.
Przy okazji burka, czy ja juz kiedys podawalam przepis na spanakopite, czyli szpinak w ciescie filo?
ciekawy zestaw potraw, ktory znakomicie ilustruje kuchnie balkanska,
dziekuje…
chociaz ostrzegam, ze grecy sie z reguly obrazaja, gdy sie ich kuchnie do balkanskiej
zalicza; grecy maja znakomite wina, ktorych smak i bukiet jest najprzedniejszy i to we wszystkich prawie kategoriach(wyytrawne, slodkie, etc);
n.p. wina z samos uwazano przez prawie 2 tysiace lat za najlepsze na swiecie;
wizyte na tej wyspie uwazam za jedna z najfajniejszych podrozy(nie tylko kulinarnych)
w moim zyciu.
Podobnie jak wspomniana przez Piracka Bandere spinakopita, baklawe tez lepiej robic z ciasta filo, nie francuskiego. Jest w sprzedazy w Polsce, bo widzialem!
http://en.wikipedia.org/wiki/Phyllo
Dzień dobry 🙂
z kuchni bałkańskiej bardzo lubię tarator, tyle, że to nie na tę porę roku
http://wkuchennymoknie.blox.pl/2011/08/BULGARSKI-TARATOR-Z-CZOSNKIEM.html
Na obiad zrobiłam nasz polski krupnik na rosole wołowym. Brukselkę z boczkiem i orzechami i galaretkę z owocami leśnymi. Smakowało 🙂
Jolly – podaj przepis. 🙂 A miałaś też napisać o dolmadakia w szpinaku, które przyrządza Twoja koleżanka z Cypru 🙂
Baklave omijam z daleka, bo desery, a zwłaszcza takie, to nie moja półka, ale spróbować spróbowałam w naszym Minos (knajpa grecka).
Matko jedyna 😯
Takich słodkości to ja nie przyswajam, chociaż rozumiem tych, co lubią. Jak ktoś ma „słodki ząb”, to czemu nie.
Byku,
obsobaczyłeś mnie swego czasu po moich impresjach z Grecji, niesłusznie, bo ja wtedy akurat przytaczałam opinie Greków tam mieszkających na tematy gospodarczo-polityczne itd.
ALE…wszyscy znajomi i znajomi królika serwowali wino z własnych domowych winnic, sklepowe uznawali za bele co.
I tak piliśmy „sklepowe” w restauracjach, bo głównie podróżowaliśmy.
Mieszkaliśmy pod Olimpem wtedy, pusty hotel, internet na parterze w knajpie pustej. Zeszłam, żeby sprawozdać, Gospodarz się obruszył na „lampkę wina poproszę”, i do tego przyniósł całą zagryzkę. W Grecji musisz mieć coś do pojadania przy stole, zamawiałeś, czy nie, przynajmniej ja mam takie wrażenie.
https://picasaweb.google.com/115054190595906771868/Grecja2012#5737371594280149234
Bardzo dobrze wspominam Grecje, a Peryklis powiada – dobra-dobra…ale wyspy trzeba! Następnym razem 🙂
Asiu, burek z serem, czemu nie? Albo z grzybkami. Mam ochotę spróbować, na cześć niezapomnianego „Millenium” 🙂
Alino – to może zrobimy w sobotę? Ten burek. Może być też ze szpinakiem 🙂
Asiu, chętnie 🙂
A skoro Bałkany, to nie może się obyć bez niego:
http://www.youtube.com/watch?v=dpO93jR4kL4
Asiu,
Dolmades w szpinaku (ktore Cypryjczycy nazywaja kuopepia)
jak przyjechalismy byly juz niestety gotowe. Helena, pani domu traktuje Jeffa jak syna (albo i lepiej niz wlasne dzieci 🙂 ), w zwiazku z tym w kuchni mozna co najwyzej usiasc i kawy sie napic. Nawet obiad byl podany w salonie (co jak skomentowano ‚od ostatniej wizyty popa zamkniety byl).
Ad rem
Spanakopita:
1kg szpinaku (moze byc mrozony lub z puszki),
4-6 zmiazdzonych zabkow czosnku,
peczek (spory) zielonej cebulki drobno posiekanej,
peczek pietruszki drobno posiekanej
peczek koperku lub/i miety drobno posiekanej
pare lyzek oliwy
dwa rozklocone jajka
250g sera feta
250g sera typu ricotta
sol, pieprz
1/2 kostki masla
troche oliwy
12 arkuszy ciasta filo.
Rozgrzac piekarnik do 180 stopni
Na oliwie zezlocic cebulke, czosnek. Dodac szpinak i ziola. Podsmazyc 5-10 minut, odstawic na bok. W miseczce poloczyc jajka z serami, dodac do szpinakowej mikstury, popieprzyc, posolic (ostroznie, jako ze feta slona jest). Na wolnym ogniu roztopic maslo, wysmarowac blache maslem, ulozyc arkusz ciasta, posmarowac maslem, ulozyc warstwe szpinakowo-serowej mikstury, nakryc ciastem, posmarowac maslem itd. Piec 30-40 minut, wyjac z pieca, odstawic na 15 minut, kroic, podawac. Ma wygladac tak:
http://4.bp.blogspot.com/_yMxFpImPOXA/S-CkqE4RlMI/AAAAAAAAAXI/IIvR36MSpFM/s1600/IMG_2255.JPG
Mozna robic indywidualne porcyjki:
http://www.athensfoods.com/recipes/recipeconsumer.aspx?recipe_id=136
I ja sie naprodukowalam, a moj komentarz na moderacje czeka …
@alicja:
jeszcze raz wybacz…
podrozujemy czesto kompletnie inaczej – stad rozne, a i diametralne wrazenia;
wiele podrozy odbylemsamotnie i z plecakiem; n.p. pracowalem na „czarno” przez dwa miesiace w nyc, aby dojechac, w miare komfortowo(greyhound etc), do ca…
…pamietam, ze czytalem wtedy(no, powiedzmy staralem sie wtedy czytac)
karola bukowskiego w oryginale 😉
Witam, JR jak skopiowałaś to wstaw jeszcze raz bo się nie doczekasz.
Trochę muzyki.
http://www.last.fm/listen/artist/Emir%2BKusturica%2B%2526%2BThe%2BNo%2BSmoking%2BOrchestra/similarartists
🙂
Świetny film. Jedzenie i owszem, tyż ważne 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=3WbX9Q5SjZg
i jak pomyslec, ze makaron z chin pochodzi(patrz blog hartmana),
to nie pozstaje nic innego jak znowu na chwile zmienic plec, ol!
@yurek…
Jolly Rogers- spanakopita wydaje mi się niezwykle smakowita 🙂 To są moje ulubione szpinakowo-ziołowo-serowe smaki.Przepis zanotowany i na pewno będzie wypróbowany !
Jagoda też mnie dzisiaj zaintrygowała tą brukselką z orzechami i boczkiem.Alain robi świetną brukselkę z białą kiełbasą.Nie ma jednak powodu,by nie skosztować takiej z orzechami 🙂 Rozumiem,że należy ją obsmażyć
w towarzystwie boczku,a potem dodać orzechy?
Jagodo-czy sesja u Ciebie już zakończona ?
Latorośl właśnie dzisiaj zdawała ostatni egzamin.
Jolly jest … czekał wpis bo dwa linki były …
Nisiu może grubo nie ale się w maju na plażę wybieram to bez tych 5 kg lepiej bym się czuła … 😉 …
Danuśka,
skorzystałam z tego przepisu, polecam
http://smakuje.blox.pl/2012/10/Brukselka-z-boczkiem-i-orzechami.html
Rosół ugotowałam wczoraj na dwa dni i mięso już było zjedzone. Dlatego poszalałam dzisiaj z boczkiem i orzechami.
Wiekszość studentów już pozaliczała i pozdawała co trzeba. Ale zawsze znajdzie się grupka maruderów i tak to się ciągnie 🙁
Gratulacje dla Ali 🙂
Jolinku-co roku,przed wyjazdem na jakąkolwiek plażę to samo sobie powtarzam i moje dodatkowe 5kg ciągle podróżuje ze mną 😉
A na jakiej plaży planujesz to majowe opalanie ?
Jagodo-dzięki !
Danuśka pisałam trochę o tym … Czarnogóra między innymi …
a ja robię podobnie z fasolką szparagową i brokułami … boczek lub kiełbaskę zesmażam z porami a posypuje prażonymi pestkami dyni…
Jolinku-wiem,że trochę pisałaś,ale tak cokolwiek tajemniczo 😉 Widzę,że będziesz podróżować po Bałkanach,więc dzisiejszy temat w sam raz dla Ciebie.
Ja przewiduję drobny spacer nad Adriatykiem podczas najbliższego weekendu.W lutym do walizki nie zabieram jednak plażowego kostiumu 🙂
A Ewa już chyba spakowana do Prowansji ?
No, kochana, jak Ty zasmażasz kiełbaskę…
Bardzo przyjemna wizja. Też coś sobie zasmażę.
@byk, prof. Bralczyk stwierdził, że jest różnica czy robimy komuś łaskę czy laske.
http://www.youtube.com/watch?v=T2iISWltdzc
Nisiu sama czytasz … 🙂 … teraz będzie kurczaczek lub indyczka …
Danuśka dobrze Ci … 🙂
Danuska, to co w Polsce nazywa sie ciasto francuskie to jest ” la pâte brisée ” czy ” la pâte feuilletée „. Czesto czytam o ciescie francuskim i nie wiem o ktore chodzi.
Ne wiem które ciasto francuskie, ale brało aktywny udział w dzisiejszym obiedzie, który robiła Ryba : filet z kurczaka pokrojony w ok 1 cm płaty, dyżurne, czerwona papryka, ser lazur , a na to plaster goudy i wszystko to zawinięte szczelnie w ciasto francuskie (gotowiec) i do piekarnika na 180 stopni. Bardzo dobre to było z merlotem do picia i jedyne czego mi brakowało, to sałata. Dziecko o niej zapomniało.
@yurek:
never more bralczyk et consortes, tfu, na urok!
Jagnięcinę to teraz bardzo ciężko dostać. A za Bałkanami nigdy w życiu nie tęskniłem. Włóczę się, gdzie mogę, a nie mogę przełamać niechęci do tego kotła. W kwietniu na 10 dni lecę do Antwerpii (Brugia, Gandawa, Ostenda, Bruksela – te klimaty). A we wrześniu Gruzja.
Elap- w Polsce można kupić gotowe:
-pate brisee -ciasto kruche,
-pate feuilletee-ciasto francuskie
Danuska, dziekuje. Czesto na ciescie francuskim robie kisz lub ulubiony deser Zabojada czyli tarte z jablkami. Do baklavy uzywam jak napisal wyzej Kot ciasto filo.
U mnie na kolacje byla endiwa zapiekana w szynce i posypana zoltym tartym serem. Pycha.
Alez A Cappello
Luzik 😆 to co oni wypisuja to nie bzdury, tylko pospolite klamstwa, ktore nie sa niczym innym, niz tluszczem smarujacym ich socjalna egzystencje. Tam gdzie dochodzi do ostrych tarc wystepuje niebezpieczenstwo powstania ogniska zapalnego.
Az mnie sie wierzyc nie chce zes sie z tym zjawiskiem nie spotkalas? 😆
Idziesz ulica i przypadkiem spotykasz znajomego. I juz sie taniec zaczyna 😆
Zadajesz pytanie : Jak tobie idzie?
On: Mnie idzie dobrze.
– Dawno sie nie widzielismy?
– Sorry, spieszno mi bardzo. Zadzwonie to sie umowimy.
Ktos moze powiedziec, ze to sa wlasnie dobre maniery, tyle tylko ze w 100% oparte na klamstwie.
Ani jeden ani drugi nie interesuje sie spotkanym. Wymieniaja klamstwa bo taki jest trend, by pozostac w jakims tam socjalnym objegu.
Alez A Cappello 😆
Kogo dzis obchodzi prawda?
Naga prawda, jak to mowia, jest czesto taka sama jak niektore nagie ciala. Wygladaja obrzydliwie i dlatego powinny pozostac przykryte 😆
Ludzinane klamstwa to nie zaden virus w softwarze lecz wlasciwosci hardwaru.
Chcialbym Krystynie z okazji swieta zyczyc. Obawiam sie jednak, ze jak Krystyna powyzsze przeczyta moze pomyslec, przeciez on klamie 😆
Escoffier, Escoffier
https://picasaweb.google.com/slawek1412/20130206#
data, wstep i ostatnia strona, mam tez pozostale, gdyby kogos, kiedys interesowalo, jedno wiem z pewnoscia, kto chce byc z gornej polki, musi przez to przejsc i wiekszosc opanowac, zadanie na lata,
pozdrawiam zycze i latam
Jolly – dziękuję za przepis, brzmi smakowicie 🙂 Muszę wypróbować.
Dzisiaj gorąca ogórkowa.
Danuśka – lecisz do Chorwacji czy do Włoch? 🙂 Pljeskavica czy pizza? Spaghetti czy meso sa žara? Pršut czy prosciutto? 😀
Witajcie,
Ewa częściowo spakowana, a na dodatek z przedłużonym pobytem do 6-go marca. Jak mnie praca nie wykończy, to pozwiedzam AIx i Marsylię w weekendy. Do bałkańskiego menu dorzucam szopską i serbską sałatkę 🙂
Danusia nad Adriatyk, Torlin do Belgii i Gruzji, Jolinek na Bałkany, a Ewa do Francji. Wspaniałe plany 🙂 . A Sławek dokąd leci? 🙂
Skoro dzisiaj o Bałkanach to i ja trzy grosze. Czy zauważyliście, że w sklepach pojawiła się ziołowa mieszanka „dalmatyńska” /dla mnie nowość/. Jest doskonała, aromatyczna i dobrze robi moim warzywom, a myślę, że i mięso dobrze będzie się czuło w jej towarzystwie.
Skoro o majowych wyjazdach też mowa, to ja na przełomie kwietnia i maja do Edynburga 🙂
Krysiade – a jakie zioła zawiera ta mieszanka?
Jagodo – haggis, jajka po szkocku, owsianka i whisky obowiązkowo 🙂
http://www.edinburgh.com.pl/component/option,com_myblog/show,Tajemnice-szkockiej-kuchni.html/Itemid,190/
Dalmatyńskiej nie próbowałam, ale „Italia” i „Chińska” są faktycznie aromatyczne i doskonałe, dzieki Krysiade spróbuję i tej.
Asiu – nie przeczytałam, a opakowanie niestety wyrzuciłam.
Krysiade – znalazłam: oregano, bazylia, majeranek, rozmaryn, cząber, tymianek i szałwia. 🙂
http://margarytka.blogspot.com/2012/06/kalafior-zapiekany-w-sosie-serowym.html
Jeszcze godzina 😀 http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/95301/
Asiu-lecę sprawdzić,jak smakuje prawdziwe spaghetti bolognese i zobaczyć,jak Wenecja bawi się na zakończenie karnawału 🙂
Danusiu – http://www.digart.pl/grupy/1480/Moda/galerie/6409/Maska_wenecka/15.html 🙂
Dobranoc
https://www.youtube.com/watch?v=Fv1dcPYpXJs
Dzień dobry Wszystkim,
Ja jestem blogową musztardą po obiedzie, dozorcą gaszącym wciąż tlącą się przed świtem świeczkę, facetem od dobranocki dla nikogo, gdyż większość niedługo zbudzi się z rannym świtem itd.
No bo cóż tu dodać po całym dniu wałkowania jakiegoś tematu (na naszym Blogu mamy wspomniane spotkania tematyczne niemal codziennie od lat, a Szef mówi, że to dopiero staje się modne), jak np. dzisiejszej bałkańskiej sztuki kucharzenia.
Alicja zawsze odpuszcza baklave, a ja nigdy! Kupić ją można tutaj w bardzo wielu restauracyjkach i małych sklepikach prowadzonych przez Greków lub Turków, więc kupuję. To jeden z najbardziej ulubionych moich deserów, chociaż słodki strasznie. Nie porwałbym się jednak, żeby samemu zrobić, nawet mając przepis, jakoś wydaje mi się, że oni mają jakąś tajemnice, że to im wychodzi takie dobre (dla mnie dobre), a mnie z pewnością by się nie udało.
Co roku chodzę na organizowany tutaj Grecki Festiwal, i jeśli ich kuchnia jest kuchnią bałkańską, a jest, to ja raz do roku najadam się ichnimi pysznościami do wypęku, z jagnięciną na czele a bahlavą kończąc. Oczywiście piję greckie wina, dla mnie bardzo dobre.
🙂
Gaszę…
Jolinku dzień dobry…
Kładę się spać. Dobranoc.
🙂 🙂 🙂
Nowy n ie gaś, ja jeszcze doczytuję bloga.
http://tunein.com/radio/Radio-6-Blues-s100877/
Yurek,
Oczywiście zostawiam lampkę zapaloną, tylko nie zapomnij zgasić, bo Ci z tamtej stroy Kałuży nigdy tego nie robią 🙂
Miałem wcześniej się położyć, nie wyszło, jak zwykle. Zawsze jest coś do zrobienia, coś do poczytania, szkoda życia na spanie. Wciąż markuję.
🙂
Powinno się spać tyle, ile organizm potrzebuje. Mój właśnie się dopomina, dobranoc.
dzień dobry … czasami gaszę jak już widno a teraz już jest … 🙂
ja ostatnio śpię jak suseł widocznie mi tyle trza … 😉
dzisiaj pączkujemy … 🙂
A ja jeszcze lampkę palę!
U nas Grecy urządzają raz na rok coś w rodzaju festiwalu – lata temu to był zazwyczaj weekend w czerwcu, kiedy wszystkie narodowości w Kingston prezentowały swoją kulturę, a jedzenie w szczególności. Polacy sprzedali „Polish Hall”, bo nie było komu tego prowadzić i utrzymywać, choć przecież Polaków tu sporo. Starsi odeszli na te niebiańskie polany, a młodsi nie kwapili się do działalności organizacyjnej.
Wracając do Greków, u nas są dwa kościoły greckie i wokół nich skupia się grecka społeczność. Jedni są bardzo ortodoksyjni, drudzy na odwyrtkę, ale jedzenie wspaniałe tu i tam. Podjadać można było prawie darmo (kupowało się bilet za, bo ja wiem, ok.15$ na cały weekend), a poza tym zakupić to i owo. Najbardziej popularni byli Grecy i Ukraińcy, jeśli chodzi o jedzenie. Do Polish Hall wszyscy przychodzili na pierogi i…bigos! No i po wycinanki ś.p. Danusi Kobylec, która siedziała w foteliku i wycinała cuda nożyczkami.
Danusia była jedna z pierwszych osób, która nas w Kingston witała. Pokolenie Danusi to pokolenie naszych rodziców, po wojnie tu ich zawiało i budowali tę swoją Polskę, jak umieli.
Wychodzi na to, że nam juz nie trzeba takiego oparcia, świat jest otwarty, aczkolwiek te trzydzieści lat z groszem wyjeżdżając, też nie wiedzieliśmy, kiedy zajrzymy do domu rodzinnego. Ja zajrzałam po 7 latach, a potem to już ile się dało.
No dobra…to lampki nie palę, doczytam, co mam do doczytania („Wyprawa jachtu Dal”) i niech Jolinek przejmie ster, żeglarsko nawiązując 😉
O masz…Jolinek już przejęła 😉
Dzisiaj moje dziecko wchodzi w chrystusowe lata, jak to się mówi…
Kurczę, dzieci się nam starzeją czy co?! 😯
Skoro Jolinek na posterunku, to ja idę pospać.
Danuśka żeby dużo słoneczka było .. 🙂
ja kupiłam bałkańską przyprawę na straganie pod taką nazwą i tam jest papryka czerwona i zielona w płatkach, pasternak, gorczyca i kminek …
ja niestety na wyspy angielskie nie jeżdżę przez papierosy … 🙁
Alicjo to przyjmij gratulacje za wspaniałego synka i miłych snów … 🙂
Jolinku,Asiu-dzięki !
Domykam walizkę i zostawiam Was na trochę.
Mam nadzieję,że na lotnisku będą dzisiaj jakieś pączki 🙂
Alicjo-urodzinowe uściski dla syna !
Może końcu w Nemo wychyli się zza jakiegoś zaśnieżonego stoku ?