Pani Ambasador winna

 

Moje ulubione pismo „Magazyn Wino” wydał na Wielkanoc numer monograficzny. Nigdy nie przepadałem za monotematycznymi numerami czasopism ale tym razem musiałem zmienić zdanie. Tomasz Prange-Barczyński i jego wspaniały zespól poświecił znaczną część swoich skromnych stu stron tematowi wręcz boskiemu: Chablis. Byłoby bezczelnością  przytaczanie tu wszystkich tekstów czy nawet wyimków z nich. Ale jeden muszę! To krótka rozmowa redaktora „Magazynu” z niezwykłą kobietą. Sami przyznacie, że i osoba i temat wart jest cytowania:

 

 „Niewiele winiarskich krain może poszczycić się własnym ambasadorem w Polsce. I nie chodzi o samozwańczego winomana, ale osobę oficjalnie mianowaną na przedstawiciela regionu. Chablis powołało na tę funkcję Marię Kamieniarz, entuzjastkę win tego okręgu, na co dzień prowadzącą kancelarię prawniczą w Warszawie

Magazyn WINO: W październiku 2008 r. zostałaś mianowana przez stowarzyszenie winiarzy i sympatyków Chablis ambasadorem tego regionu i wina w Polsce. Jak do tego doszło i jakie będą Twoje obowiązki?

Maria Kamieniarz: Zostałam wyróżniona przez Confrerie des Piliers Chablisiens [Bractwo Chablisiańskie] w szczególny sposób, otrzymałam tytuł Peristyle – ambasadora Bractwa w Polsce i stopień Arc Boutant (najwyższy stopień w Confrerie). Dotychczas takie wyróżnienia przyznano tylko trzem osobom: ze Szwajcarii, Szwecji i Belgii.

Ta zaszczytna funkcja jest efektem moich działań w dziedzinie promocji Chablis i całego regionu. Miałam przyjemność organizować w Polsce degustacje i różnego rodzaju wydarzenia promujące wino chablis. Największym z nich była pierwsza w Polsce Gala Wina Chablis (767e Chapitre) w czerwcu 2007 r. Uczestniczyłam poza tym w wielu świętach chablis we Francji.

Jeżeli chodzi o plany, wśród nich najważniejszym jest założenie stowarzyszenia przyjaciół chablis w Polsce. Pierwsze kroki w tym kierunku już zostały podjęte. Moim celem jest oczywiście dalsza promocja chablis. Mamy już plany, aby zorganizować kolejny bankiet z udziałem Confrerie.

 Confrerie ma już kilku polskich członków. Kto do niego należy?

W gronie Stowarzyszenia znajduje się dziś ponad 20 osób z różnych regionów Polski. Są wśród nich ludzie ze świata sportu, biznesu, kina, gastronomii i innych dziedzin, to pasjonaci wina chablis i francuskiej gastronomii.

 Czym zajmuje się Confrerie des Piliers Chablisiens?

Stowarzyszenie powstało w 1953 r. podczas Święta Wina Chablis. Jego założycielem jest notariusz Renę Sotty. Dlaczego „Piliers” (pol. filary)? Ponieważ człowieczeństwo – tłumaczył – zawsze opierało się na garstce ludzi, którzy sprawiają, że państwo jest albo silne, albo nie znaczy nic.

Podstawowym celem Confrerie jest promowanie wina i winnic Chablis Ina świecie oraz uhonorowanie każdej osoby, która swoim działaniem i sposobem postrzegania rzeczywistości przysłużyła się Burgundii, a zwłaszcza Chablis, winnicom i tradycji z nimi związanej.

Dlaczego akurat Chablis? Jak trafiłaś do tego regionu? Jakie były Twoje pierwsze kontakty z winiarzami i z samym winem?

Do Chablis trafiłam dzięki mojej rodzinie, która mieszka w Auxerre, 20 km od Chablis, a zwłaszcza dzięki mojemu wujkowi Benoit Lewandowskiemu i jego przyjacielowi Danielowi Zinuttiemu, którzy ułatwili mi kontakty z winiarzami z Chablis. Odkrywanie Chablis łączyłam wówczas z nauką języka francuskiego i stażami zawodowymi w kancelariach adwokackich.

 Czy masz swoje ulubione chablis? Połączenia kulinarne z chablis?

Nie mam jednego ulubionego chablis. Lubię zarówno proste chablis village, jak i różne premiers crus i oczywiście grands crus. To, jakie wybiorę, zależy od pory dnia i dania z jakim jest podawane.
Dlaczego w ogóle lubię chablis? Za jego charakter, mineralność, wytrawność, szlachetność i wyjątkowość, którą zawdzięcza niesamowitemu terroir.
Chablis idealnie nadaje się na aperitif. A inne pary kulinarne? Lubię połączenia z rybami, szynką w sosie z chablis, ostrygami i owocami morza. Jestem fanką chablis w połączeniu z serami w różnych postaciach.

 Niewielu Polaków wie, że Chablis to także świetne miejsce na spędzenie wolnego czasu. W jaki sposób zachęciłabyś do odwiedzenia tej części Burgundii?

Departament Yonne jest bardzo atrakcyjny turystycznie i krajobrazowo. Położony tylko półtorej godziny jazdy na południe od Paryża, może pochwalić się bogatym dziedzictwem kulturowym, w tym 109 zamkami i dworami ukrytymi w lasach, pięknymi katedrami, kościołami romańskimi i gotyckimi. Urzeka też pofałdowanym krajobrazem wzgórz. Miłośnicy spacerów, pieszych wędrówek, wspinaczek skalnych i sportów wodnych znajdą tutaj dla siebie raj.

Osobiście polecam zwiedzanie tego regionu w kwietniu, gdy kwitną drzewa czereśniowe lub jesienią, gdv winnice mienią się wszystkimi kolorami.”

I tyle cytatu. Zgadnijcie kochani co podałem dziś do obiadu, na który przyrządziłem risotto z dużą porcją małych ośmiorniczek podsmażonych na oliwie i potem duszonych w białym winie i…śmietanie?
Zainspirowany rozmową uzupełniłem swe wiejskie płynne zapasy o kilka butelek właśnie tego wina. Całą Wielkanoc spędzamy bowiem na wsi a wszystkie wielkanocne potrawy kwalifikują się doskonale do towarzystwa chablis. Jest przecież tyle jego odmian.

 

Fot. Agata Jakubowska        A G

Wesołych Świąt i jeszcze weselszego śmigusa-dyngusa życzymy wszystkim przyjaciołom „Gotuj się!”.
I jeszcze raz pięknie dziękujemy za życzenia, którymi obsypaliście nas tak obficie z okazji naszej rocznicy.
Do zobaczenia po świętach!