Mnich Antoni wrócił do Kijowa

Przed paroma dniami przytoczyłem tu fragment książki wydanej przez oficynę Nemrod, pióra Mykoły Mańko o świętej górze prawosławia leżącej w Grecji. Okazało się, że wszyscy z nas słyszeli sporo o Górze Athos, a niektórzy nawet tam byli. Myślę, że dzisiejsza opowieść Mykoły też się spodoba. I przepis także.

„Nie ma na Ukrainie miejsca bardziej świętego niż Ławra Kijowsko-Pieczerska. To tu, w XI wieku, narodził się wschodniosłowiański monastycyzm. Stało się to za sprawą, mnicha Antoniego, który, po dłuższym pobycie na Górze Athos, wrócił do Kijowa i zamieszkał w jednej z pieczar, wydrążonych w urwistym brzegu Dniepru. Z czasem do Antoniego przyłączyło się wielu uczniów. Tak powstała wspólnota monasteru pieczerskiego.

Świętość mnichów budziła ogromny szacunek u kijowian, a wieść o ich pełnym wyrzeczeń życiu szybko rozeszła się po okolicy. Początkowo mnisi mieszkali, jedli i modlili się w pieczarach. Z czasem obok pieczar powstała okazała świątynia – sobór Zaśniecią Bogarodzicy, a klasztor otoczono murem. Greckie słowo laurą początkowo oznaczało osadę otoczoną murami, potem tym mianem zaczęto określać wielkie męskie rnonastery. Z południowej strony soboru zbudowano drewnianą trapezę. Od tej pory we wszystkich klasztorach Ukrainy trapezę buduje się po południowej stronie cerkwi. Z upływem czasu monaster rozrósł się, a w XVII wieku stał się potężnym przedsiębiorstwem. Należało do niego kilka miast, tysiące wsi, rozległe pola i lasy, młyny, cegielnie i huty. Łącznie na rzecz klasztoru pracowało około stu tysięcy chłopów pańszczyźnianych. Samych mnichów mieszkało w monasterze około tysiąca. To dla nich zbudowano kilka nowych cerkwi i domów, piekarnię i drukarnię. Pieczerska Ławra zasłynęła z wyrobu kwasu chlebowego. Na polecenie przełożonego monasteru, Piotra Mohyły, kopuły soboru pokryto złotem. Dla chorych mnichów i starych kozaków utworzono szpital św. Mikołaja. Obok klasztoru powstały winnice, sady morwowe i lipowe lasy.

W XVIII wieku zbudowano tu ogromną dzwonnicę, wówczas najwyższą budowlę w imperium rosyjskim. A w następnym stuleciu Ławra Kijowsko-Pieczerska stała się największym centrum religijno-pielgrzymkowym i najbogatszym monasterem wschodnich Słowian. Czasy jej świetności przerwała rewolucja październikowa. Monaster ogołocono wówczas ze wszystkich cennych rzeczy, które na rozkaz władz radzieckich sprzedano na Zachód za bezcen. W 1926 roku część klasztoru przeznaczono na mu?zeum, a w 1930 klasztor w ogóle zlikwidowano. W roku 1941, kilkanaście dni po zajęciu Kijowa przez Niemców, w niejasnych okolicznościach został wysadzony w powietrze XI-wieczny sobór Zaśnięcia Bogarodzicy. Czynu tego dokonali prawdopodobnie partyzanci radzieccy. (…)

Odrodzenie klasztoru nastąpiło w 1988 roku, w okresie reform Gorbaczowa. Część ławry oddano mnichom, część do dziś służy jako muzeum. Po uzyskaniu niepodległości przez Ukrainę odbudowano główny sobór Zaśnięcia, a jego kopuły znowu pokryto złotem. Dzisiaj, jak za dawnych lat, w starych budynkach krzątają się brodaci mnisi, a z okien kuchni roznoszą się smakowite zapachy ukraińskich potraw. Barszcz i kapusta –  w domu nie pusto. Ukraińcy lubią jeść. (…) Urodzajna ziemia i ciepły klimat pozwalają hodować na brzegach Dniepru rośliny z południa i z północy. (…)

Wizytówką kuchni naddnieprzańskiej są warenyki, zwane w Polsce pierogami. Ich różnorodność jest zadziwiająca. Na-dziewane są ziemniakami, kapustą, grzybami, mięsem, wątróbka, nerkami, fasolą, kaszą…

Warenyky
Na ciasto: 50 dag maki pszennej, 2 szklanki zimnej wody, szczypta soli;
Na farsz: 1 kg ziemniakow,cebula,10 dag masła, sól, pieprz

Z przesianej mąki i wody zagnieść ciasto pierogowe. Rozwałkować na bardzo cienki placek i wyciąć foremką albo szklanką okrągłe placuszki. Na placuszki kłaść nadzienie i składać na pół, nadając im kształt półksiężyca i dobrze zlepiając brzegi ciasta. Warenyky ostrożnie wrzucić do wrzącej posolonej wody i gotować aż do wypłynięcia na wierzch. Wyjąć, posmarować masłem. Warenyky podajemy ze śmietaną lub sosem grzybowym.

Dzień wcześniej ugotować ziemniaki w mundurkach. Po obraniu przemielić przez maszynkę, posolić, popieprzyć. Cebulę obrać, pokroić w drobną kostkę, przyrumienić na maśle, dodać do ziemniaków, dobrze wymieszać. Jeśli ktoś nie lubi cebuli, do ziemniaków można dodać tylko roztopione masło.”

Inne przepisy z ciekawej książki Mykoły w kolejnym cytacie.