Dlaczego Czesi wylewali piwo
Zazdroszczę Czechom pilznera, o czym tu już parokrotnie pisałem. Wprawdzie pijam go niezbyt często, ale zawsze z niezmienną przyjemnością. Jego zaletą jest zaś stały fantastyczny smak.A zebrało mi się na piwne wynurzenia, bo właśnie stanęła na stole wielka litrowa flasza, zamykana na tradycyjne zamykadło porcelanowe z gumką, zawierająca właśnie ten wspaniały trunek. Będzie do wieprzowej pieczeni z kminkiem, którą szykuję na dzisiejszą kolację.
Przy okazji przypomnę też słynną anegdotę opowiadającą początki pilzneńskiego browaru. Działo to się w październiku 1838 roku. Mieszkańcy miasteczka, którzy byli miłośnikami piwa, po długich narzekaniach na jego jakość zbuntowali się i zbiorowym wysiłkiem wylali do rynsztoka 36 wielkich beczek tego napoju.
Przestraszeni siłą protestu piwowarzy połączyli siły, stworzyli nowy browar i zaangażowali pochodzącego z Bawarii piwowara Josepha Grolla. Ten wprowadził nową technikę warzenia w miedzianych kadziach ogrzewanych żywym ogniem. Dzięki temu w pilznerze można wyczuć karmelowe nuty. No i surowe przepisy wprowadzone przez Bawarczyka są do dziś stosowane. Dzięki temu pilzner niezmiennie cieszy się wielkim powodzeniem na świecie. No i nikt go nie wylewa do rynsztoka.
Na zdravi!
Komentarze
dzień dobry …
ja też nie piwoszka … Ty Piotrze chyba jesteś szefem jakiegoś klubu piwowego ale to chyba z racji używania piwa do gotowania …
Ahoj!
Lubię Czechów, ich pogodne spojrzenie na świat, Hrabala i Zelenkę, mostowych Nepomuków, schludne uliczki wiosek, czeskie knajpy, knajpki i restauracje, a piwo pijam niemal wyłącznie właśnie w Czechach, do ich knedliczków i innej wieprzowiny.
Na temat:
https://www.youtube.com/watch?v=Ukm5JHcmsnQ
PS. Jedynie nie opanowali sposobu robienia dobrej kawy. Bo to piwny kraj, nie kawowy, więc tak ma być i jadąc do Czech wiem, że z kawą będzie kłopot. W kawiarniach Pragi, czy Brna bywa, ale gdzieś po drodze, na prowincji, gdy najbardziej się ma ochotę na stawiający na nogi łyk espresso, to raczej marzenie ściętej głowy. Ale nic to, jest piwo 😉
Dzień dobry.
I dzisiaj będę żyła w pozycji horyzontalnej. Takie życie jesienne, a piwosz ze mnie kiepski – od czasu do czasu pół szklanki piwa, albo cała butelka piwa karmelowego (lubię dobrze schłodzone). Znawcy piwa zaś twierdzą, że to w ogóle nie jest piwo. I jeszcze małe butelki „Adel Scott”. Z tego wynika, że browary na mnie nie zarobią wiele.
Teraz udam się do łożnicy i zgłoszę się przy naszym stole po obiedzie.
Dzisiaj urodziny Haneczki i przyjdzie mi wznosić toast za jej pomyślność imbirową herbatką… Chyba jej nie zaszkodzi?
za haneczkę imbirowa herbatka bardzo pasuje … haneczko wszystkiego najlepszego … 🙂
Haneczko, zdrowia i wszystkiego najlepszego.
Pyro, wracaj do zdrowia.
Znacie,znamy To posłuchajcie 😉
Do gospody wchodzi góral.
-Gazdo, co wam podać? pyta kelner.Wódkę czy wino?
-I piwo tyż.
Na pusty żołądek niech pan nigdy nie pije wódki -przestrzega lekarz.
-A czy zimne piwko może być ?
Żona tak mnie rozgniewała,że musiałem się jakoś uspokoić.
-I co zrobiłeś ?
-Poszedłem do knajpy i wypiłem całą beczkę piwa.Pomyśl, ile mnie ta kobieta kosztuje!
A porcelanowe zamykadła kojarzą mi się przede wszystkim z oranżadą kupowaną w dziecięcych czasach.
Dla Haneczki bardzo serdeczne urodzinowe uściski.
Szkoda,że już do nas nie zagląda 🙁
Haneczce – szczęścia i wszelakiej pomyślności. 100 lat!
Pyruniu – zdrówka.
Haneczko – wszystkiego najlepszego! 🙂 https://www.youtube.com/watch?v=2RcZ6WkqrQE
Dziękuję 🙂
Zajrzałam i zostanę 🙂 Przy piwie też 😉
Wchodzi góral do baru – Mocie piwo? – Momy – To naloć.
A po kielo? – Po pienć – To wyloć!
Haneczko! Zdrowotności!!! Naloć?
Tylko Pyra wie co to 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=8EmqSbwhf6Y
A to może zna Nisia?
https://www.youtube.com/watch?v=G07AKdr1vb4
Pyra wie co to Chór Czejanda, Chór Dana i tanga andrusowskie, bo w domu Pyry i jej Dziadków były urządzenia z wielkimi tubami i stosy płyt, kupowanych przez wszystkie dzieciaki moich Dziadków kolejno (Janeczka swoje zabrała po ślubie). Nasłuchałam się mimo woli, dzisiaj słucham z uśmiechem.
Haneczko, urodzinowe serdeczności, niech Ci się szczęści 🙂
Lubię piwo, rzadko pijam, ale z przyjemnością. Szczególnie mi smakowały meksykańskie, nieco lżejsze, zimne, doskonałe na upały 🙂
Dzien dobry,
Hameczko, najlepszego!
Przepraszam Haneczko.
Literowke prosze zwalic na przepracowanie :(.
Jolly – ponoć zmieniłaś zawód, żeby nie tyrać całymi dniami…
Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Teraz rzadko u nas bywasz.
Cichal-to znaczy wywołujemy nadal nasze nieobecne,ale,jak myślę bardzo obecne duchy i Nisię też.Może się uda….Z Haneczką się udało 🙂
Natomiast w kwestii muzyki słuchanej przez wieki i od pokoleń to obserwuję,że Osobisty Wędkarz słucha nadal i z nadzwyczajnym rozrzewnieniem muzyki z lat
50-tych.Oczywiście,to jasne,że nie zawsze i nie tylko:https://www.youtube.com/watch v=saicArPhf3Y&list=PL2C47876DBEC86075&index=14
Opowiada mi,że rodzice słuchali i onże wychował się na tej muzyce od kolebki.
Dla mnie ta muzyka jest passee i zdecydowanie wolę inne nuty.
Asia wie jakie,bo dziwnie i nie wiem dlaczego od zawsze trafia w mój gust 🙂
Pyro, czytam regularnie, od deski do deski, tylko odezwac sie nie mam czasu. Szkolenie zmierza ku zakonczeniu, z egzaminem zawodowym, a procz tego rozne zaliczenia po drodze, co najmniej dwa tygodniowo, ze srednia poki co oscylujaca w granicach 92%. Jutro spotkanie przemile sie szykuje z Kotem i Jagodowymi :), o czym nadaje z pociagu do domu.
Dla Haneczki uściski urodzinowe i najserdeczniejsze wszystkiego najlepszego!
O, to londyński mini – zjazd się szykuje. Życzę „owocnych obrad” (Jaga robi doskonałe nalewki) a ot jest firmą samą w sobie.
Oj, Kotu zwiała pierwsza literka….
Troche po czasie, ale to dowod, ze wpisy Gospodarza staram sie w miare mozliwosci lykac i trawic.
W zadnym wypadku i przypadku takie *** kuchenne rozmowy nie psuja mi apetytu.
Skoro ministry i dyplomaci moga pozwalac sobie na kuchenne slownictw (patrz wpis – sowa i przyjaciele 🙂 🙂 to niby dlaczego w kuchni mialaby panowac jezyk dyplomacjii???? 🙄 😉
***) +, ze obce sa mi polskie media 🙂 🙂 🙂 , tak jest dobrze i niech tak pozostanie 🙂 🙂 🙂
Danusiu – 🙂
Cichalu: https://www.youtube.com/watch?v=s4dGjJwWJCE
Jeszcze raz dziękuję 🙂
Cichalu, naloć 😆 Choćby po pienć 😆
Żubr poszedł w odstawkę. Bardzo polubiłam Amber naturalny 🙂
Buster i piwo: https://www.youtube.com/watch?v=Q1R5D2WFAfQ
Piwo po ciężkim dniu: http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/65740/e734dc5328d5a555de5f06c7c9459667/
„Przyjazd do Warszawy na gościnne występy francuskiej aktorki rewiowej Mistinguett.” 1933
http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/155711/e734dc5328d5a555de5f06c7c9459667/
Zdrowie Haneczki:
http://www.youtube.com/watch?v=9CtX8nWcbaI
Bibit hera, bibit herus,
bibit miles, bibit clerus,
bibit ille, bibit illa,
bibit servis cum ancilla,
bibit velox, bibit piger,
bibit albus, bibit niger,
bibit constans, bibit vagus,
bibit rudis, bibit magnus.
Bibit pauper et egrotus,
bibit exul et ignotus,
bibit puer, bibit canus,
bibit presul et decanus,
bibit soror, bibit frater,
bibit anus, bibit mater,
bibit ista, bibit ille,
bibunt centum, bibunt mille.
W czwartej linijce chyba powinien być servus… wklejałam całość.
No i magus, a nie magnus, flejtuchy jedne, nie wiem, kto to zamieścił.
Na Tubie, się znaczy.
Zdrowie Haneczki po raz pierwszy!
Mini-Zjazdowi londyńskiemu owocnych obrad 🙂
Z tego wszystkiego (skleroza nie boli) zapomniałam, że wczoraj należało obchodzić 32-gą rocznicę najazdu na Kingston. Nic nie szkodzi, dzisiaj będziemy obchodzić 32+1 dzień.
Haneczko – Na zdravi 🙂
Zdrowie Haneczki!
Nisiu – tekst jest correct
(4 vers – służący z niewolnicą) i ten wielki na końcu pierwszej strofy też w porządku.
Placuszku, mocne 😀
To proponuję toast za urodzinową Haneczkę,za tych nareszcie obecnych,a dawno
niewidzianych oraz za francuskiego Noblistę 🙂
http://kultura.gazeta.pl/kultura/1,114528,16774223,Nobel_przyznany__Francuz_z_najwazniejsza_literacka.html#TRrelSST
Danusiu – same szczytne i zaszczytne osoby – ja towarzysko herbatką (ale sobie zanotuję, co mam do „odrobienia”).
Haneczko,
najlepsze życzenia urodzinowe – zdrowia i wszelkiej pomyślności ! 🙂
Pyruniu, niestety. Serwis to się dzisiaj mówi, a sługa jest servus (stąd zresztą popularne niegdyś przywitanie: serwus, czyli „do usług”). A znowuż magus (mag, czarodziej, szaman i co tam jeszcze) w opozycji do rudis (surowy, konkretny), musi się zrymować do vagus (nieprzewidywalny, w opozycji do constans). Posłuchaj jak śpiewają. Wszystko sprawdziłam.
Nisiu, może i masz rację i w takim razie przyznaję się do błędu . Ja to wzięłam na tzw rozum, nie zaglądałam do słownika. Widać rozum już nie ten, co drzewiej. Nb ja lubiłam łacinę i bardzo mnie śmieszyło, kiedy spod dostojnych strof wyzierała np zwykła świnia (sus, suis?)
Servusa znam, a resztę sprawdziłam, bo mi źle zabrzmiało. Napisane.
A tu nie wiem, czy są błędy, bo nie posiadam języka, który zresztą kocham. Ale o czym pan A. tu śpiewa, wiem. I tę piosenkę też kocham.
http://www.youtube.com/watch?v=vxOBxUmEe9o
Servusem uniżonym padam do nóżek, dobranoc 🙂
Mnie przed chwilą przesłano śliczne solo gitarowe (muzyka filmowa) ale nie z tubki i nie umiem przenieść na blog, a ormiańskiego Francuza też lubię.
To i ja już zmienię pozycję. Dobranoc
Komunikat dla melomanów: 24 października w Filharmonii Gorzowskiej Mahlera śpiewa Thomas Hampson.
http://www.youtube.com/watch?v=i2_7vovF25g
A to ze specjalną dedykacją dla Gospodarza:
http://www.youtube.com/watch?v=SJRZxSclj70
Dzień dobry,
Zły jestem dzisiaj wyjątkowo na swój ciągły brak czasu I to że tak późno mogę złożyć życzenia Haneczce.
Haneczko,
miło, że dorślejesz, życzę Ci, żeby to tak trwało, conajmniej następne 100 lat, albo i dłużej!!!! Serdeczności urodzinowe i uściski przyjmji proszę!!!
Już prawie północ – hiszpańsskim Carbenet Sauvignon dbam o Twoje zdrowie. Sto lat!!!!