Wszystkiego szczęśliwszego!

Przekonaliśmy się już w ciągu ostatnich dwóch lat, że nie można odczuwać pełnego szczęścia, kiedy wokół nie dzieje się dobrze. Zdaliśmy sobie sprawę z tego, jak dalece jesteśmy częścią większej całości i podstępna choroba uderza w każdego z nas, nawet jeśli nie chorujemy i nie odczuwamy wielu ograniczeń, jako dolegliwych bezpośrednio dla nas. Nie możemy oczekiwać, jak bywało dawniej, na 100 procent optymistycznie na kolejne miesiące, co do których uczeni mają jak najgorsze przypuszczenia. Skorzystajmy jednak z umiejętności znajdowania dobrego nawet wśród szalejących wirusów. Spotkajmy się z najbliższymi przy stole, porozmawiajmy o wszystkim co dobre, miłe i dające nadzieję na przyszłość.

Wiadomo, że udział w hucznej i ludnej zabawie to obecnie ryzyko. Kameralne spotkania towarzyskie z najbliższymi mogą być miłe i dawać poczucie, że zachowujemy się mądrze. A czy pozostanie w domu z książką i dobrym filmem nie jest atrakcyjne? A przygotowanie wystrzałowego dania? A pogadanie od serca, na co nie ma zwykle czasu. Że wielu z nas to nie wystarcza? Ech, nie narzekajmy.

Pomyślmy sobie, jak wygląda powrót z hucznego sylwestrowego balu, kiedy nogi są obolałe, a tu nie ma w okolicy żadnej taksówki (własnym środkiem lokomocji z wiadomych względów nie pojedziemy). Wiem, marna to pociecha, że będziemy wypoczęci i wyspani przez cały noworoczny dzień, który zazwyczaj spędzaliśmy odsypiając huczną zabawę, ale my, optymiści widzimy drobinki dobrego w każdej sytuacji. Może pociechą będzie przygotowany na sylwestrowy stół smakołyk, prosty, a jakże elegancki i zdrowy, żeby już nie powiedzieć o smaku. Co powiecie o takich najprostszych frajdach, jak cienki plasterek parmeńskiej szynki ze świeżą figą czy (banalnie) z melonem albo o zwiniętych plasterkach wędzonego łososia posmarowanych uprzednio serkiem homogenizowanym wymieszanym z chrzanem? A może zaoferujemy naszemu szczupłemu gronu sałatkę owocową, która nie zagrozi naszej wadze?

W tym roku wypijmy szampański toast nie tylko za powodzenie naszej rodziny, ale za możliwość spotykania się w dużym gronie i aby to, co już przeczuwamy, czyli konieczność zorganizowania na nowo społecznego życia okazała się zmianą na lepsze. A więc wszystkiego szczęśliwszego życzą (zaszczepione) Barbara i Agata z całą sporą rodziną!