Czy zgodzicie się, że dawno nie były tak smaczne? Widocznie w przeciwieństwie do większości z nas uwielbiają gorące słońce, z którego czerpią ową miodową słodycz. Nie są też specjalnie drogie: choć ich cena nie spada poniżej 6-7 złotych za kilogram, zdarzają się niekiedy lepsze okazje.
Biadolenie, że pewnie w tym roku wzrosną ceny warzyw spowodowały, że stało się to już, szybciutko i za włoszczyznę płacimy około 6 złotych. A przecież przez lata przekonywano nas, że warzywa są nie tylko doskonałe dla zdrowia, lecz także tanie. Proszę Państwa: zdrowe pozostały (no, może z wyjątkiem tych najdorodniejszych, które podejrzewam o chemiczne wspomaganie urody), ale już ich taniości w tym roku ponoć nie będziemy mogli potwierdzić.
Czy przestaniemy je jadać? Z pewnością nie, bo po prostu polubiliśmy warzywne posiłki a zwłaszcza, kiedy rtęć wspięła się blisko końca skali termometrów, lubimy pominąć mięsny dodatek białkowy, pożywić się kalafiorem, fasolką czy sałatą z dodatkami.
A właśnie: jeśli będziecie przygotowywać zieloną sałatę z rozmaitymi dodatkami a także z jajkiem na twardo czy z pieczonym kurczakiem, szczególnie polecaną potrawę na gorące dni, pamiętajcie: dodanie soczystych, dorodnych truskawek do kompletu smaków pozwoli osiągnąć smak bliski doskonałości. No i może jeszcze warto specjalnie postarać się o dobry smak sosu. Doskonały jest przygotowany z oleju z pestek winogron i gęstego syropu owocowego z octu balsamicznego, z dodatkami (sól, cukier, czosnek). Choć może ktoś ma lepszy pomysł, wypróbowany na gościach i rodzinie? Napiszcie.
13.06.2019
czwartek
Truskawki
13 czerwca 2019, czwartek,
13 czerwca o godz. 15:54 585052
dopiero jak tu zaczęłam bywać truskawki używam nie tylko na słodko … w tym roku truskawki jem bez robienia zapasów na zimę .. ostatnio były u nas na bazarku po 5 zł .. w planie sernik na zimno z truskawkami …
13 czerwca o godz. 15:58 585053
pyszne babeczki … z truskawkami …
http://kuchniaagaty.pl/przepisy/latwe-ciastka-francuskie-z-kremem-i-owocami-krok-po-kroku
13 czerwca o godz. 18:05 585054
U mnie leje jak z cebra. O truskawkach lokalnych mowy jeszcze nie ma. Ja się najadłam na zapas za dziecięctwa i młodu, nie przepadam aż tak bardzo.
Mam kłopot – co zrobić z rabarbarem? Żadne obróbki cieplne nie wchodzą w grę, chyba rozdam albo co…W sklepie pół kg. rabarbaru kosztuje 3.99$.
Może udać się na targ i sprzedać??? Kto chętny – zapraszam!
13 czerwca o godz. 18:07 585055
p.s.
dudek siedział na dachu
i spoglądał przez lupę…
a Księżyc się odwrócił
i pokazał mu….du
…dek siedział na dachu…
Tak mi się bez powodu przypomniało 😉
13 czerwca o godz. 18:09 585056
miałam marynować czosnek ale mi się nie chciało .. znalazłam informację, że można mrozić …
https://kuchnianawzgorzu.pl/czosnek-mozna-go-mrozic-o/
u nas ostrzeżenie przed burzami i tornado ..
13 czerwca o godz. 18:28 585057
Marynowany lepszy do jedzenia ot tak, ząbek po ząbku, bardzo polecam! Sama wyjadam wszystek z marynat, a do marynat dodaję dużo więcej, niż ustawa przewiduje 😉
Macie niestety, okropną pogodę i nietypową. U mnie tylko leje i jest ciemno jak o piątej nad ranem.
Przejrzałam prasę, oj niedobrze, gdzie by człowiek nie spojrzał.
13 czerwca o godz. 19:11 585058
Pączek (a raczej „pąk”, bo takie wielkie tutaj robią w Toronto) z konfiturą z róży (od dawna nieosiągalny w Baltic Deli, ale wreszcie…) to jest to! Ale jednak tę konfiturę czymś innym podprawili, wydaje mi się, że jakimś jabłkiem, musem jabłkowym mi się kojarzy. Tak czy owak – dobre!
Pan zapomniał, że Prosiaczkowi wyszło „miękkie” jedzenie (a jada o tej porze) i Prosiaczek upomniał się o to głośnym miaukiem, deszcz nie deszcz – Jerzor „poleciał” samochodem do sklepu, z Prosiaczkiem nie należy żartować w tak ważnych sprawach, jak jedzenie!!!
Zakupy dla Prosiaczka są robione na zapas wielodniowy, ale się zapomniało…
Reakcja taka:
https://photos.app.goo.gl/vx25ibFSCCi57VBU8
13 czerwca o godz. 19:12 585059
Podpis: – co do cholery?! Gdzie moja micha?!
13 czerwca o godz. 19:22 585060
Gdzie?
Na stole micha dla czworonoga?
Do cholern!!! Chyba już Cię też porypało 😛
Pozdrawiam z dosyć zacofanego kraja 🙁
13 czerwca o godz. 20:23 585061
Alicjo-nie wiem, czy już Ci o tym mówiłam, ale Twój kot jest pięknej urody 🙂
A teraz odpowiedź na pytanie w sprawie sosów. Do sałatek w zależności od naszego humoru oraz składu tychże dodajemy:
-tylko oliwę i nic ponadto
-majonez kupny lub domowy
-majonez „dietetyczny”, czyli z dodatkiem jogurtu naturalnego i musztardy z Dijon
-winegret-sos najchętniej stosowany przez Alaina 🙂
-melanż oliwy, miodu, sosu sojowego, musztardy i czosnku (uwielbiam to połączenie)
-aioli
-sauce aurore wedle mojej teściowej, czyli majonez, koncentrat pomidorowy i chlust whisky (świetny np. do krewetek)
-sos tatarski
-sos chrzanowo śmietanowy (tylko raz do roku do szynki wielkanocnej)
Więcej grzechów nie pamiętam, ale zapewne popełniam.
13 czerwca o godz. 20:36 585062
Bezdomny,
nie podniecaj się, micha jest na dole, na podłodze koło kuchenki, ale wściekła kotka wskoczyła gdzie trzeba, żeby zgłosić swój słuszny żal!
Widzisz tam michę?!
Mnie nie pogięło – każdy sądzi według siebie 🙄
13 czerwca o godz. 21:15 585063
U mnie po podwórku chodzi d ‚artagnan i dba o to by ptaki nie odbierały sobie za cel mojego mobilka. Bo mobilek nie zasługuje na osrywanie go ptasim jak również innym ekstrementem. d’artagnaniananowi nie potrzebna jest żadna micha. Nadmiar złowionego pożywienia przynosi swojej właściciele. I ona jest w wielkim kłopocie. Sama wygląda jak nitka, nie odżywia się ani ptaszkami, ani innym mięsem. Ma zatem kłopot z tygrysem d’artagnanem. Odbiera od niego codzienny przydział ptactwa. Zakłada gumowe rękawiczki i robi pochówek na naszym wspólnym trawniku. Od czasu do czasu lykniemy lampkę czerwonego za zdrowie kota.
13 czerwca o godz. 21:33 585064
No więc – każdy ma swoje podwórko. I na tym niech zostanie – przecież jesteś za tym, czyż nie, bezdomny? Także za tym, żeby to swoje podwórko urządzać i zamiatać. Howq!
Danuśka,
każdy kot jest przecudnej urody, ale mój najpiękniejszy, rzecz to oczywista 😉
Mrusiaczek ma niestety, wdzięk 🙂
https://photos.app.goo.gl/ZaFc6Wj2cHm6xXHm9
13 czerwca o godz. 23:17 585065
Ha!
Odnalazłam niechcący, wcale nie schowane, tylko nie zaglądane do moje zapiski ręczne w kajecie zakupionym na Kiritimati.
Postaram się je zeskanować, bo inaczej nie będzie to wiarygodne.
Jerzor mówi, że się nie da zeskanować. Ja tam się nie znam, zrobię zdjęcia każdej strony albo co?
13 czerwca o godz. 23:39 585066
Da się, ale trzeba coś zainstalować, bo skanowanie się odinstalowało. Te zapiski nie robiłam tylko dla siebie, dla bloga też, kurczę blade! Niestety, pismem ręcznym, ale chyba czytelnym.
To nie były te zapiski, które Jerzor udostępnił bez mojego pozwolenia…
14 czerwca o godz. 6:10 585067
dzień dobry … ☕
ale fajnie popadało i jest bardzo przyjemnie na dworze .. ranny spacerek czeka … 🙂
14 czerwca o godz. 6:47 585068
Dzień dobry 🙂
kawa
14 czerwca o godz. 8:32 585069
Patrząc na propozycje Irka kawy dochodzę do wniosku, że pojemność mojej wyobraźni jest jednak ograniczona. Najlepsze truskawki w tym roku jadłem podczas przejazdu przez mój nieco zacofany kraj. Na południu w badenii witenbergii, rano dostarczał plantator do polnego straganu poukładane w koszyczkach truskawki. W pojemniku owoce o jednakowej wielkości, odcieniu czerwoności, bez ziarenka piasku. Z zewnątrz leciusieńko ciepłe, nagrzane porannymi promieniami słońca, wewnątrz znakomicie wyczuwalny nocny chłód. Niebo w gębie 🙂 Próbowałem później innych, lecz nie było to już to. I nie będę już więcej próbował, bo smak tamtych z badenii witenbergii rozchodzi się jeszcze po dziąsłach. W tamtym kraju wszystko jest perfekcyjne. Nie ma się do czego dokleic, nie ma na co ponarzekać. Tam nie marnuje się żaden centymetr kwadratowy powierzchni. Piękny kawałek Europy 🙄 godny podziwu i naśladowania, i obejrzenia, i odwiedzenia przy następnej okazji.
14 czerwca o godz. 9:43 585072
wprawdzie ma być w najbliższych dnia trochę chłodniej bo tylko +25 ale przepis się przyda … oczy jedzą …
https://luisafoodie.com/2019/06/09/seks-dnia-letniego/
poranny spacer daje energię na cały dzień …
14 czerwca o godz. 9:46 585073
a Irek ma fajne targowisko na Ruskiej …
https://luisafoodie.com/2018/12/27/targ-na-ruskiej-czyli-powrot-na-baze/
14 czerwca o godz. 11:11 585074
O tak, na targu przy Ruskiej jestem kilka razy w tygodniu / spacerkiem około 700 m / . Mam tam stałych dostawców miodów, jaj perliczkowych i od zielonóżek , przeróżnych olei, nie wspomnę o warzywach i owocach 🙂
14 czerwca o godz. 12:20 585075
Irku tak myślałam … 🙂 ..
moczycie nogi w zimnej wodzie? .. Barbara Krafftówna tak robi i ma wigor nastolatki ..
https://krokdozdrowia.com/kapiel-twoje-stopy-wodzie/
idę z Amelką do fryzjera bo ma dzisiaj bal ośmioklasisty …
14 czerwca o godz. 17:28 585076
jest nowy wpis …
idę zobaczyć początek balu Amelki .. 😉