Wojna damsko-męska

W tej dziedzinie wojna skończyła się, zanim się zaczęła na dobre. Choć można wyróżnić dwa przeciwstawne obozy, była też chęć udowodnienia wyższości jednej ze stron. Chodzi o odpowiedź na pytanie, czy mężczyźni, czy kobiety są lepszymi kucharzami.
Pewnie, wszystko zależy od zdolności i cech osobistych. Jednak historycznie rzecz ujmując, zawsze w kuchniach uwijały się kobiety ale… na konto mężczyzn. Pierwsze książki o gotowaniu napisali mężczyźni, najsławniejsze nazwiska w historii kuchni to także panowie. Domowe kuchnie (nie mówię o dawnych kuchniach magnackich, gdzie władali zagraniczni, sowicie opłacani mistrzowie) należały od niepamiętnych czasów do kobiet. I w dodatku owe zapracowane kobiety wydawały się dość zadowolone z przypisanej im roli.
Może to syndrom Tomka Sawyera, może panowie pozazdrościli paniom „frajdy” tworzenia w kuchni, bo od dłuższego czasu mężczyzna w domowej kuchni to nierzadki widok. Gotowanie jest coraz częściej dziedziną uprawianą przez obie płci.
W młodym pokoleniu jest to sprawa naturalna, że w kuchni dają sobie rade doskonale zarówno oni, jak one. W starszym pokoleniu kuchnia jeszcze w dużej mierze należy do kobiet. Wśród moich starszych znajomych zdarzają się panowie, którzy bez szwanku na ciele potrafią zrobić tylko kawę w skomplikowanym technicznie ekspresie, gorzej już z zagotowaniem wody, która niekiedy się przypala.
Kobiety (bo ładniejsze?) także szybko zawładnęły wszelkiego rodzaju widowiskami o tematyce kulinarnej. Już od z górą stu lat są znacznie częściej autorkami książek kulinarnych, współcześnie zaś blogów, artykułów w pismach.
Gotowanie to jedna z tych dziedzin, w której nie odbyły się walki o równouprawnienie. Wszystko przebiega bez specjalnych zakłóceń. Może sprzyja temu fakt, że kuchnie mamy nieco większe, czasem otwarte, kuchenno-jadalniowe przestrzenie, więc łatwo zmieścić co najmniej dwie kulinarne osobowości. W każdym razie witamy w kuchni.
Na zachętę dla początkujących, realizujących się w kuchni Czytelników dobra rada: szukajcie przepisów, które nie wymagają użycia zbyt wielu naczyń i sprzętów, bo bałagan w kuchni i zmywanie gaszą radość rodziny. Na przykład przygotowane w malakserze placki kartoflane, podane z łososiem lub śmietaną to danie tyleż znakomite, nawet nonszalancko-eleganckie, co proste i nie „brudzące” w kuchni