Wszyscy wszystkim ślą życzenia
Dziś zewsząd słyszymy życzenia. Można by sądzić, że dzięki temu ogromowi dobrej energii przekazywanej jednym przez drugich nastąpi wkrótce powszechne porozumienie i pokój. Jedni wybaczą drugim, podadzą sobie ręce i zaczną rozmawiać. Z taką nadzieją pozostańmy.
Dla nas te święta będą inne, niż się do tego przez dziesięciolecia przyzwyczaiłyśmy. W zeszłym roku podczas łamania się opłatkiem mieliśmy nadzieję, że spotkamy się za rok w tym samym gronie. Niestety zabrakło osoby niezwykle ważnej dla nas i dla tego blogu.
Będziemy Piotra wspominać. Będziemy o nim myśleć. Wypijemy dobrym winem toast za jego pamięć. I będziemy jeść potrawy, które lubił, a także próbowały przygotowywać te, które on przygotowywał. W tym roku kutia nie będzie już smakować tak samo.
Nasze menu wigilijne powstało w wyniku starań różnych bliskich osób, które już odeszły. To babcia Eufrozyna robiła pierożki ze słodkiego ciasta drożdżowego nadziewane kapustą z grzybami. Babcia Józia przygotowywała pyszne makowce. Piotr specjalizował się w kutii oraz… jedzeniu karpia przyrządzonego według przepisu swojej babci i mamy. Te potrawy są obecne także dziś na naszym stole. A opłatek podajemy na talerzyku, na którym był zawsze podawany u dziadków…
Pamięć najlepiej się przechowuje w takich właśnie drobiazgach. Talerzyk od babci albo po babci każe nam o niej pamiętać przy każdym użyciu. Używając półmiska po cioci, wspominamy ją, dzięki czemu staje się kimś bliskim także kolejnym pokoleniom, które nie miały okazji jej poznać.
Życzymy wszystkim, żeby te święta przyniosły im spokój i wyciszenie oraz czas na snucie miłych wspomnień o bliskich osobach. No i oczywiście nieustająco życzymy– smacznego.
Komentarze
Dla Pań Gospodyń spokojnych i tradycyjnie ciepłych rodzinnie Świąt
kawa
dzień dobry …
wszystkim Ewom najlepsze życzenia imieninowe i dużo zdrowia … :0
Gospodyniom blogu dziękuję za życzenia i wspomnienia … spokojnych i rodzinnych Świąt … 🙂
Kochani przyjaciele blogowi niech te Święta będą dla Was radosne, rodzinne i bardzo smaczne … pomachanko do wszystkich … 🙂
pomyślmy też o Tych co na chmurce …
Kutia Piotra Adamczewskiego-przepis zamieszczony 11.0.2008
1/2 kg maku, 1/2 kg specjalnie oczyszczanej pszenicy na kutię”, 1/2 kg miodu, rodzynki, migdały, ewentualnie smażona skórka pomarańczowa.
1. Sparzyć mak i trzykrotnie zemleć, a jeśli mamy sitko do maku – wystarczy dwa razy.
2. Pszenicę ugotować w dużej ilości wody. Próbować czy już miękka i jeśli tak, wówczas odcedzić. Można ją przelać chłodną przegotowaną wodą .Kilkakrotnie w czasie studzenia poruszyć łyżką lub widelcem, aby się nie posklejała.
3. W minimalnej ilości wody rozpuścić miód.
4. Zmieszać mak, pszenicę i rozpuszczony miód.
5. Dodać umyte rodzynki i sparzone, obrane ze skórki, pokrajane na paseczki migdały. Wstawić kutię do lodówki.
Kutia trafiła na polskie stoły z Rusi i Litwy. Jest tradycyjną potrawą wigilijną, choć najpierw była obrzędową potrawą po nabożeństwach żałobnych. Nieco pogański charakter i tajemnicze pochodzenie kutii nie przeszkadza w delektowaniu się tym prawdziwym przysmakiem.
Kutia wymaga dość dużej ilości miodu. Nie można go zastąpić sztucznym lub cukrem -nie będzie to już ta sama potrawa. Kutię przygotowuje się tylko raz w roku, zatem warto przygotować ją według starego przepisu.
A wspominając dzisiaj wszystkich naszych Blogowych Nieobecnych będę miała znowu przed oczami pięć świeczek zapalonych przez Sławka podczas zjazdu w Poznaniu…..
Poznań grudniowy prezentuje się oczywiście zupełnie inaczej niż ten sierpniowy:
http://bi.gazeta.pl/im/ae/4c/10/z17089710Q,06-12-2014-Poznan—Stary-Rynek—Choinka-miejska-.jpg
poprawna data to 11.01.2008
Gospodyniom i Blogowisku, milych i przyjemnych Swiat.
Buche de Noel-polana bożonarodzeniowe w wykonaniu francuskich cukierników:
z kremem malinowym
http://www.gourmetise.com/assets/DSC_0121.jpg
albo czekoladowym
https://aucomptoirdesgourmets.files.wordpress.com/2013/10/plaisir.jpg
albo ta dla 6 osób za jedynie 92 Euro:
https://www.google.pl/search?hl=pl&site=imghp&tbm=isch&source=hp&biw=1348&bih=685&q=buche+de+noel+pas+comme+les+autres&oq=buche+de+noel+pas+comme+les+autres&gs_l=img.3…2377.9610.0.10224.34.34.0.0.0.0.27.544.34.34.0….0…1.1.64.img..0.17.326…0j0i10k1j0i30k1j0i8i30k1j0i19k1j0i30i19k1j0i8i30i19k1.yC5z-9RZnqQ#imgdii=jjusDNHtDUj_kM%3A%3BjjusDNHtDUj_kM%3A%3Bl7_zGBRh8dGAFM%3A&imgrc=jjusDNHtDUj_kM%3A
Coś nie wyszło z ostatnim długaśnym sznureczkiem.
Wszyscy wszystkim…
Przesylam Wam, mile blogowisko, najserdeczniejsze zyczenia na te szczegolne dni. Zycze zdrowia i pogody ducha, zycze spokoju.
Paniom Gospodyniom chcialbym raz jeszcze podziekowac za ich trudy na tej tu niwie, oraz pozwole sobie wyrazic nadzieje, ze Nieobecny tu juz Piotr zagosci w Waszych i naszych sercach.
Ewom, naszym i tym podczytujacym moc najserdeczniejszych zyczen!
Zyczenia wybieram o tyle mocne aby sie przebily i nie zostaly przygluszone przez ten jaskrawy dzisiejszy dzien.
Nie zapomnijmy o Adamach!
Serdeczności imieninowe dla Ew !!! 🙂
Spokojnych, rodzinnych świąt !
Naszym blogowym Ewom wszelkiej pomyślności !
Nasze wigilijne towarzystwo niedługo przybędzie, a starszy wnuk wyraził chęć zostania u nas na noc. Jutro jedziemy do nich na obiad i jeśli pogoda dopisze – na przedpołudniowy spacer, więc go odwieziemy. Dorasta kolejne pokolenie, które zaczyna oglądać Kevina samego w domu. Wnuk obejrzał film dopiero jeden raz i oczywiście bardzo mu się podobał. Mam nadzieję, że dziś tego filmu nie będzie.
Asiu,
zanotowałam tytuły książek p. Pilcher. Mam ochotę na lekką ale niegłupią lekturę. Jest szansa, że książki mogą być w miejscowej bibliotece.
Ewom blogowym, coby Im się darzyło, smażyło i w kabzie przybywało!
https://www.youtube.com/watch?v=QBF0F3haAZM
Jest taki dzień,
Bardzo ciepły, choć grudniowy.
Dzień, zwykły dzień,
W którym gasną wszystkie spory.
Jest taki dzień,
W którym radość wita wszystkich.
Dzień który już
Każdy z nas zna od kołyski.
Niebo ziemi
Niebu ziemia
Wszyscy, wszystkim ślą życzenia.
Drzewa ptakom
Ptaki drzewom
Tchnienie wiatru płatkom śniegu.
Jest taki dzień,
Tylko jeden raz do roku.
Dzień, zwykły dzień,
Który liczy się od zmroku.
Jest taki dzień,
Gdy jesteśmy wszyscy razem.
Dzień, piękny dzień,
Dziś nam rok go składa w darze.
Niebo ziemi
Niebu ziemia
Wszyscy, wszystkim ślą życzenia.
A gdy wszyscy usną wreszcie
Noc igliwia zapach niesie.
Naszym blogowym Ewom i Adamom – wszystkiego najlepszego! Ściskam Starą Żabę, Eskę oraz Ewę Cichalewską, a także wszystkie Ewy, o których nie wiem.
Adamów ściskam równie mocno 🙂
Krystyno,
Kevin to jeszcze nic, ale ja w moich czasach, kiedy Młody był mały, rok w rok byłam katowana tą „A Christmas Carol”. No ileż można 🙄
Mały po trzech razach (latach) był też znudzony, ale „religijnie” oglądał. Chyba wyrósł wreszcie.
Święta spędzać będziemy sami, Młode nie dojechali. Nie pierwszy raz jak nie sami, to nie w domu. Dwa lata temu za namową Nisi na Karaibach na przykład 😉
Ponarzekam trochę, żeby już więcej nie narzekać – doświadczył nas ten rok bardzo, gromadnie niemal odeszli od nas Na Chmurkę Ci, których tak kochaliśmy,
nasz Gospodarz Piotr, Pyra Kochana, Placek, Nisia…
Ale Oni tam Na Chmurce też mają swoją Wigilię dzisiaj, już widzę, jak Pyra się uwija w kuchni, Nisia, która tak lubiła gotować i robiła to świetnie, Piotr z Plackiem rozstawiają stół, Pan Lulek przygotowuje gruszkówkę i inne okoliczności pitności…
Za Pyrę (chwilowo zajęta warzeniem strawy Na Chmurce) przypominam o szczególnym, Wigilijnym toaście o zwyczajowej 20-tej. Szczęśliwości 🙂
Obowiązkowo!
https://www.youtube.com/watch?v=Q0Sptct5sb8&list=RDQ0Sptct5sb8&index=1
https://www.youtube.com/watch?v=ZpGC7zKq7lI
Powyższa piosenka tak jakby pisana dla naszego blogu…
Ewom, wszystkiego najlepszego!
Świętującym, pogodnych, spokojnych Świąt w miłej atmosferze.
Mój kotek nie przemówił ludzkim głosem…namraumał mi tylko, żeby mu dawać więcej kocich cukierków, czyli to znaczy, że ja rozumiem koci język 😯
Spóźnione, ale bardzo serdeczne życzenia dla Ew blogowych i zaprzyjaźnionych.
Naprawdę to przeżyliśmy, wczoraj na wigilijnym stole było 13 dań:
1)śledź w oleju
2)sałatka śledziowa (buraki, ziemniaki, jajka na twardo, śledź)
3)sałatka warzywna
4)tatar z łososia
5)teryna ze szczupaka
5)barszcz z uszkami
6)kotlety grzybowe (z mielonych grzybów suszonych i pieczarek) rewelacja!
7)kotlety rybne
8)kapusta z grochem
9)karp smażony
10)jesiotr pod pierzynką z boczniaków i porów
11)ciasta (sernik, makowiec, buche de Noel)
12)kisiel żurawinowy
13)kompot z suszu
Kolacja trwała od 17.00 do 23.00, ufff!
Dzisiaj idziemy na świąteczny obiad, przy stole ma być 12 osób.
Gospodyniom, Bywalcom, Solenizantom i Solenizantkom wszystkiego najlepszego 🙂
dzień dobry …
nasza Wigilia była bardzo rodzinna i na szczęście bez polityki … jedzenia fura ale się oszczędzałam … smażony karp i barszczyk były wyśmienite .. jedna partia jedzenia na wynos już w mojej lodówce … dziś tak jak Danuśka idę na proszony obiad …
pogoda trochę lepsza niż wczoraj ..
Dzień dobry 🙂
kawa
Moja Wigilia też była bardzo rodzinna i wielopokoleniowa, bo byliśmy u pradziadków naszej wnuczki i to ona właśnie zdominowała całe towarzystwo. W tamtejszej rodzinie jest dużo potraw z makiem – zupa makowa, łazanki z makiem, makiełki i makowiec. Był oczywiście karp smażony, śledzie, pierogi z kapustą i serem, kapusta z grzybami na oleju lnianym, zupa grzybowa zabielana i moja czysta z uszkami, kompot z suszu. Ze słodkości wymieniony wcześniej makowiec, sernik, piernik i śliczne i pyszne pierniczki zrobione przez moją synową.
Dzień dobry.
Dzieci podczas Wigilii dają naprawdę dużo radości i pozwalają oderwać się od zmartwień. Młodszy wnuk ma dopiero 5 miesięcy, ale już obserwuje wszystko z wielkim zaciekawieniem. A światełka, bombki i całe towarzystwo bardzo go absorbowało. Dla starszego, sześciolatka najważniejsze były prezenty. Kiedy był już w łóżku, powiedział mi, że widział odjeżdżające sanie Mikołaja.
Potraw nie było tyle, co na Wigilii Danuśki, bo nauczona doświadczeniem/ wreszcie ! / nie szalałam kulinarnie : jedna sałatka, pstrąg smażony i w galarecie, śledzie w jednej postaci, barszczyk czerwony z uszkami i grzybowa z łazankami, kompot z suszonych owoców i makowiec.
Pogoda na szczęście bezdeszczowa, więc przed obiadem u synowej i syna wybierzemy się na spacer, a wieczorem chcemy jechać do parku w Oliwie obejrzeć świąteczne iluminacje.
wróciłam znowu objedzona i z wałówką … jutro mam na szczęście wolne …
do poczytania …
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/2016/12/24/zyczenia-dla-opozycji-w-sejmie/
I u nas bylo podobnie wiele potraw jak u Danuski. LP doliczyla sie 17 lecz mam zastrzezenia co do sposobu liczenia, bo nie wiem czy jest fair, liczyc dwa gatunki chleba osobno. Byl wiec: i chudy barszczyk z uszkami i postna zupa z borowikow, bo przy 8 osobach sa zglaszane opcje wykluczajace. Karp byl smazony, jak i w galarecie. W ostatnich latach robimy u corki i oni robia wiekszosc potraw, a my przywozimy swoje. Zaczelismy o 17 a skonczylismy o 20.45, bo chcielismy zdazyc na 22 do kosciola. z tego wyszly nici (z pasterki) bo wskoczyla do nas sasiadka i wstalem dzis o 11.
Dzisiejszy objad tez byl u corki, bo w gosciach sa tesciowie z Ameryki. Mimo sytej wieczerzy wczoraj, dzisiaj byla pieczen wolowa. Nie powiem, udala sie zieciowi nadzwyczaj lecz mysmy sie wstrzymywali jak tylko mozna bylo i wypadalo. Tez zebralismy spro potraw z soba, ktore zjemy sobie po kolei.
Niestety, bardzo niewygodny mam dostep do wpisow. Caly czas bylem przyzwyczajony pisac na wordzie, a potem wklejac skopiowane. Teraz nawet mozna bylo juz bez tych idiotycznych znakow zapytania, w ktore „lotr” zamienienial niektore znaki. Niestety, wyzbylem sie starego ofice´a, a nowszy nie daje sie nagrac, blokuja ci z microsofta. Musze wiec wpisywac wprost tu, w okienko. Nie mam wiec tej dawnej wygody, i „ogonkow” i jest do tego stala grozba, ze jedno falszywe nacisniecie w klawiature, wysyla to co upracowane – wprost „na Berdyczew”.
Sorry, jakiekolwiek domniemania o bytnosci tu sasiadki i moim poznym dzi wstawaniu sa niczym uzasadnione. Tak mi sie napisalo.
A tak, to jeszcze:
Dobrego drugiego swieta!
pepegor my już swoje wiemy… 😉 …
nasi gospodarze wpadli na pomysł by oprócz obiadu podać przystawki przed … dla mnie wystarczyły przystawki … ośmiorniczki duszone w winie, krewetki smażone w pietruszkowym sosie, własny smalec z domowym chlebem i ogórkami kiszonymi, małże i kalmary w sosie pikantnym, tatar, sałatka z kiełkami, oliwkami, pomidorami i roszponkom itd.
No i Święta, Święta i po świętach. W każdym razie tutaj. Jutro już do roboty. U nas były różności, ale karpia niet. Nie występuje. Był smażony sum, po ichniemu catfish, czyli kocia ryba (bo ma wąsy) Smażyłem na elektrycznej kuchni i oczywiście przypaliłem, bom tego urządzenia niezwykły. Jeszcze przyznaję się do barszczu (nie przypaliłem) i do śledzi w śmietanie. Resztę przyrządzały kobitki. Pod choinką dostałem m.inn. butlę 18 letniego rumu panamskiego. Przedtem przeznaczałem takie prezenta na gościniec dla Pyry, a właściwie na handel wymienny, bo dostawałem nalewki. Teraz już nalewek nie będzie… no cóż – Merry Christmas!
Jolinku,
ależ urozmaicone te przystawki. Wystarczyłyby za cały obiad. Synowa przygotowała obiad dwudaniowy. Był rosół, który zjedliśmy chętnie zmarznięci trochę po spacerze nad morzem. Drugim daniem była francuska potrawa, której nazwy nie zapamiętałam : kawałki kurczaka zagrodowego duszone z warzywami, pieczarkami, kawałeczkami smażonego boczku. Oryginalnie podaje się ja z puree, ale my za puree nie przepadamy, więc były kluski śląskie, choć moim zdaniem najbardziej pasowałoby tu pieczywo. W każdym razie potrawa była bardzo smaczna i następnym razem, kiedy będę u młodych, przeczytam sobie dokładnie przepis.
W dalszych planach był wyjazd do parku w Oliwie. Pomysł był dobry, tylko że mnóstwo innych osób wpadło na ten sam pomysł. Staliśmy w potężnym korku, z którego nie było wyjazdu. Ale skoro tam dojechaliśmy, udało się jednak znaleźć wolne miejsce do zaparkowania. Iluminacje rzeczywiście były warte obejrzenia, ale tłumy były nieprzebrane. Wracaliśmy inną drogą, a z przeciwnego kierunku w stronę Oliwy ciągnął wielokilometrowy sznur samochodów. Naiwność dotknęła dziś chyba wszystkich poszukiwaczy świątecznych atrakcji.
http://www.dziennikbaltycki.pl/wiadomosci/gdansk/g/iluminacje-w-parku-oliwskim-bardzo-popularne-kurtyna-swietlna-zachwyca-zdjecia-sonda,11622364,22044070/ W rzeczywistości wygląda to piękniej. Świetle kurtyny zawieszone są na szpalerach przycinanych drzew. Tłum był taki sam, ale tam nie wpychaliśmy się.
Wesołych Świąt:
http://www.fauchon.com/media/catalog/product/cache/1/image/9df78eab33525d08d6e5fb8d27136e95/1/0/1009803_2.jpg
Uściski dla Miśka 🙂
Całemu Blogowi, od Gospodyń po wszelkie przyległości: zdrowych i pogodnych Świąt oraz udanych kreacji kulinarnych!
Wiem, że już trochę późno, ale dopiero teraz mam dostęp do internetu. Czasy, kiedy w byle kiosku lub na stacji benzynowej można było kupić kartę SIM z internetem i od razu z niej korzystać, minęły – niestety – kilka miesięcy temu.
Wyjechałem z Wiednia okrutnie połamany przez jakiegoś wirusa w Wigilię nad ranem, zaliczyłem mega-korek z karambolażem w Czechach (mżawka poniżej zera – rozumiecie) i nagły zanik współpracy hamulców z podeszwą prawej nogi już w Polsce. Na szczęście mój od września pełnoletni Młody ma od miesiąca prawo jazdy i mógł przejąć zasadnicze trudy podróży.
Zdążyłem na kolację, a właściwie dwie, co miało tę zaletę, że na pierwszej mój powściągliwy współudział w konsumpcji znakomitych skądinąd potraw usprawiedliwiony był oczekującym mnie udziałem w następnej kolacji, a podczas tej następnej mogłem się powołać na udział w tej pierwszej, skutkiem czego w wieczór wigilijny nie przejadłem się i nikt nie miał do mnie o to pretensji 😉
Pierwszy dzień Świąt tradycyjnie spędziłem u krewnych na mazowieckiej wsi fałszując na całe gardło różne kolędy ze „Stille Nacht” i „Oh Tannenbaum” na czele. W nagrodę dostałem wędzonkę ze szczężliwego (do czasu) bio-świniaka i kopę jaj od równie szczęśliwych (wciąż jeszcze) domowych kur.
Drugi dzień zejdzie mi na spotkaniach z wielkomiejską frakcją rodzinną, co ma również swoje uroki, choć zgoła inne…
Wszystkim blogowym Ewom lekko spóźnione, acz serdeczne „Sto lat”.
Tylko Starej Żabie zdołałem złożyć życzenia, ale telefonicznie i w dodatku przy okazji udanej próby skorumpowania mnie wizją przysmaków z Żabich Błot 😉
dzień dobry …
Paweł na życzenia dobre nigdy nie jest za późno … 🙂
można się spotkać ….. środa 28.12 2016 r. o godz. 19.30 … na placyku przed Sejmem RP zagra kwartet smyczkowy KROLL QUARTET …
https://www.facebook.com/events/1578090978873857/
Krystyno pięknie tam … widziałam gdzieś zdjęcie Prezydenta Lecha Wałęsy z żoną na spacerze wśród tych światełek ..
Dzień dobry 🙂
kawa
Piękne i wzruszające:
https://www.youtube-nocookie.com/embed/v8O15DogWgg?rel=0
Kuchnia domowa:
Mąki dwadzieścia kilo, kapusty dwanaście kilo, pieczarek sześć kilo, grzybów suszonych nie wazyłem , sera pięć kilo, maku dwa kilo, mleka sześć litrów, rodzynek pół kilo, śliwek pół kilo, litr powideł itp, itd.
Teraz można nic nie robić i posłuchać :
https://www.youtube.com/watch?v=ZpGC7zKq7lI
Już nie po raz pierwszy Ukochany Latorośli okazał się bardzo dobrym kucharzem-
na wczorajszy obiad upiekł indyka faszerowanego bakaliami. Całe towarzystwo zebrane przy stole oblizywało się ze smakiem i przyznało ptaszysku oraz autorowi 🙂 złoty medal.
Misiu-bardzo efektowna i pomysłowa ta choinka.
na po święta … na przejedzenie …
http://littlehungrylady.pl/2016/12/sposoby-na-lepsze-trawienie.html
Marek ale zarobiony byłeś … ho ho …
Dzień dobry,
Wigilia u znajomych Rodaków była tradycyjna i miła. Gospodyni świetnie gotuje, więc wszystko było pyszne – zupa grzybowa, ryba smażona, pierogi z kapustą i grzybami, sałatka, ciasto. Było nas tylko czworo, więc można było spokojnie porozmawiać. Już na wstępie umówiliśmy się, że politykę zostawiamy za drzwiami, ponieważ z jedną osobą różnimy się bardzo, jesteśmy na dwóch przeciwnych biegunach, więc o kłótnię byłoby bardzo łatwo.
Dzisiaj już normalny dzień pracy, chociaż świąteczne spowolnienie będzie trwało aż do stycznia. Wiele mniejszych firm po prostu zawiesza działalność na te kilka dni.
Ja całymi dniami czytam, w nocy słucham muzyki albo oglądam jakieś stare filmy wyszukane w Internecie.
Znalazłem też kolędę…posłuchajcie.
https://www.youtube.com/watch?v=sDJznoCoNKc
„Wśród nich znalazł się Wadim Ananiew, który nie poleciał do Syrii, bo jego żona właśnie urodziła mu dziecko.”
„Mu” urodziła? Jakoś mi to nie pasuje.
Misiu,
zdaje się, że spodobała nam się ta sama kolęda…
Alicja-Irena
24 grudnia o godz. 21:14 562461
https://www.youtube.com/watch?v=ZpGC7zKq7lI
U nas święta i przedświęta przeszły leniwie dwojgu domownikom, no ale ktoś musiał te prawie 200 uszek ulepić…ja jak Pyra, dla dwóch osób nie umiem gotować, a uszka to już tradycyjnie, zawsze można zamrozić w porcjach. No i tym razem podobnie, tylko grzyby wyszły mi po raz pierwszy co do okruszka, chociaż zawsze mieszam suszone z Polski z pewną ilością pieczarek, bo dla mnie same prawdziwki mają za intensywny smak.
Wracając do świąt, dzisiaj zasłużenie przeleżałam na kanapce z „Zimowymi opowiadaniami” Karen Blixen.
Za oknem marznący deszcz, pogoda zniechęcająca do wszystkiego.