Własne truskawki są najsmaczniejsze

Pomiędzy rzędami drzewek w sadzie rosną truskawki. Nie jest ich tyle, ile na plantacjach pod Serockiem i Pułtuskiem, gdzie istnieje prawdziwe zagłębie truskawkowe, ale wystarcza na własne potrzeby.

Nie bardzo wierzyłem, że na tym kurpiowskim piasku, na którym chętnie rosną tylko sosny i brzozy, udadzą się też truskaweczki. A tymczasem?Imacon Color ScannerDość było kilka słonecznych dni, by na krzaczkach pojawiły się najpierw zielone, a potem szybko czerwieniejące owoce. I to mimo że dni nie były zbyt ciepłe, a noce są wręcz zimne.

Najpierw z pewną rezerwą i lękiem po oczyszczeniu owoców ze złocistego piasku sugerującego, że to nadbałtycka plaża, a nie śródleśny ogródek, rozgryzaliśmy pierwsze własne truskaweczki. I wpadliśmy w zachwyt. Były słodkie i aromatyczne. Nadawały się do natychmiastowego jedzenia, ale i do zdobienia ciast, tortów, a także podawania w salaterce ze startym imbirem, posypane cukrem pudrem i skropione grappą.

Były – naszym zdaniem – znacznie lepsze niż te wielkie, krwistoczerwone, przywożone z dalekiej Hiszpanii.OLYMPUS DIGITAL CAMERAWłasne truskawki to to, co Kurpie lubią najbardziej!