Mały ptaszek, wielka przyjemność

Chyba najmniejszym ptaszkiem trafiającym dziś na nasze stoły jest przepiórka. Wprawdzie nie można jej już spotkać na polach czy łąkach, ale w sklepach spożywczych są niemal stale.

Nie kosztują też zbyt wiele (paczka zamrożonych 4 przepiórek – 29 zł), więc niemal każdy smakosz może sobie na nie pozwolić. Są też one bardzo łatwe w kulinarnej obróbce. Można przepiórki piec owinięte w słoninkę, dusić w śmietanowym sosie lub gotować w bulionie. W każdej formie bywają smakowite.

W sklepach najczęściej bywają przepiórki pochodzące z francuskich hodowli. Podobno coraz więcej polskich rolników decyduje się na te inwestycje. Tyle tylko, że nasi hodowcy częściej zajmują się produkcją przepiórczych jajeczek (fot. niżej – East News), które są – i słusznie – uznawane za niezwykle zdrowy produkt.EN_01123166_1985Dzikie przepiórki niemal doszczętnie wyginęły. Figurują w Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych, nie wolno więc na nie polować w żadnym z europejskich krajów. Są szanse, że gatunek się odrodzi. Wyginięcie tzw. kuraków żyjących dziko, czyli przepiórek, kuropatw i bażantów, to nie tylko rezultat nadmiernego rozpasania myśliwych, ale także rozprzestrzeniającej się nadmiernie cywilizacji i nowoczesnego rolnictwa. Zwłaszcza chemizacja niszcząca chwasty i szkodniki roślin ograniczyła środowisko, w którym kuraki żyły i rozmnażały się.EN_01123697_3709Przepiórki – w odróżnieniu od kuropatw i bażantów, które fatalnie znoszą życie w niewoli, chorują i słabo się rozmnażają – nie sprawiają hodowcom żadnych kłopotów, doskonale się mnożą i właściwie karmione szybko rosną i tyją.

I tylko dzięki temu mogą one nadal stanowić przysmak, który możemy jeść bez wyrzutów sumienia, że niszczymy przyrodę.