Cieszę się drobiazgami

Zwłaszcza gdy są to drobiazgi przydatne a czasem nawet niezbędne. Mam tu na myśli drobne sprzęty wyposażenia kuchni. Kupuję je dość często, na ogół podczas podróży. Mają więc dla mnie podwójne znaczenie: są bardzo przydatne i ułatwiające pracę a jednocześnie przypominają podróż z której je przywiozłem.
Nie twierdzę, że należy ograniczać się tylko do tych najniezbędniejszych, bo w drobiazgach tkwi uroda i charakter domu. Trzeba pamiętać, że jest wiele rzeczy potrzebnych, bez których trudno się obejść, ponieważ ułatwiają, a czasem nawet umożliwiają przygotowanie pewnych potraw. Te doradzam kupować od razu, inne w miarę nabywania doświadczenia, dzięki czemu łatwiej ocenimy, czy na przykład uchwyt do gałki muszkatołowej lub
przyrząd do szpikowania mięsa (z prawej) zostaną od czasu do czasu użyte, czy też w kuchennej szufladzie zajmą miejsce rekwizytów bez zastosowania.
W każdej kuchni potrzebna jest łopatka do przewracania kotletów, duży widelec kuchenny, łyżka cedzakowa i wazowa; bywają zestawy kuchennych sztućców umieszczone na wygodnych wieszakach, dzięki czemu mają swoje ustalone miejsca i nie trzeba ich szukać, kiedy są potrzebne. W gospodarstwie przyda się trzepaczka do piany i ręczna tarka, nawet jeśli mamy odpowiednie sprzęty mechaniczne, oraz nieduży tłuczek do mięsa i wałek.
Doskonałym przyrządem naprawdę przydającym się w kuchni, zwłaszcza tej, gdzie gotuje się wiele potraw włoskich, jest miarka do spaghetti dzięki niej zawsze ugotujemy tyle spaghetti, ile potrzeba, bez niepotrzebnego marnotrawstwa.
Jak ważne są w gospodarstwie odpowiednie noże (fot. 2 wyżej), wie niemal każdy, kto choćby raz spróbował posłużyć się tępym nożem. Nie warto oszczędzać na tym wydatku, tym bardziej że wystarczający komplet to dobry nóż do krojenia mięsa, nóż do chleba (zazwyczaj z ząbkami), nożyk oraz obieraczka do warzyw.
W skład niezbędnych kuchennych sprzętów powinny też wejść – w zależności od przyszłych kulinarnych planów – moździerz, forma do sufletów, w której można przyrządzać również zapiekanki, oraz płaska, okrągła foremka do tart i blaszka do pieczenia o wymiarach 25 x 35 cm, w której można upiec ciasto, ciastka, a także kurczaka lub szparagi.
Deski do krojenia są niezmiernie ważnym elementem kuchennego wyposażenia. Jest wprawdzie wielki wybór w naszych sklepach, jednak te najlepsze z drzewa oliwnego pojawiają się rzadko. Są one zarówno trwałe, jak i piękne, a dobrze konserwowane zachowują tę urodę na długo, drewno oliwki jest bowiem wspaniale ozdobione naturalnymi słojami o różnych barwach brązu i beżu. Po umyciu, przez pierwszy okres użytkowania, nasącza się taką deskę oliwą, dzięki czemu nabiera na trwałe swej intensywnej barwy. Doradzamy zakup przy pierwszej nadarzającej się okazji, czyli pobytu w którymś z krajów basenu Morza Śródziemnego. Idealne są także kupowane w IKEA cienkie podkładki do krojenia wykonane ze specjalnego tworzywa, elastyczne, a tak wytrzymałe, że trudno je przeciąć nożem. Posiekane warzywa (najlepsza w tym celu jest gilotyna) po zwinięciu podkładki w rodzaj rynny przesypuje się łatwo do naczynia, ich przechowywanie jest bezproblemowe, przypominają bowiem kawałek tektury, który wszędzie się zmieści.
Zamiast kupować od razu wszystko, co wyda nam się przydatne, warto zachować finansową rezerwę na dokonywanie zakupów kuchennych sprzętów sukcesywnie. Czas bowiem pokaże, czy wszystko, co nas zachwyca w sklepie, jest nam rzeczywiście potrzebne. Potraktujmy wyposażanie kuchni nie jak obowiązek, lecz jak przyjemność, która może potrwać, jak proces, który nie kończy się w krótkim czasie. U mnie nie kończy się nigdy. I niczego się nie pozbywam ale to dlatego, że mam dwie kuchnie: tę miejską i drugą – wiejską. I w każdej potrzebne są kuchenne drobiazgi.
Fot. Piotr Adamczewski