Czytać ostrożnie, by się nie wylało

Wygląda na to, że w najbliższym czasie blog przekształci się w czytelnię. Dostałem bowiem kolejną niezwykle ciekawą książkę. To wydane przez Muzę tomisko liczące 960 stron i zawierające opis niemal wszystkich whisky świata. A w każdym razie wszystkich liczących się.
Księga jest ciężka, bo bogato ilustrowana i wydana na grubym luksusowym papierze, trzeba więc ją czytać rozłożoną na stole. A jak stół to oczywiście odpowiednia szklaneczka napełniona moją ulubioną whisky czyli Lagavulin. Sącząc ten pachnący torfowiskiem płyn czytam najpierw o tym co mam w szklance, gardle, nosie i na języku:
„Region i kraj pochodzenia Islay, Szkocja Gorzelnia Lagavulin, Port Ellen, Argyl Zawartość alkoholu 43%
Typ Single malt
Whisky z destylarni Lagavulin na Islay używano w blendach Johnnie Walker i White Horse, ale co niezwykłe, większość produkcji (2,3 miliona litrów) sprzedaje się jako własny single malt.
Lagavulin 16-Year-Old wprowadzono na rynek w końcu lat 80, gdy Diageo rozpoczął serię Classic Malts. Do 1987 roku Lagavulin dojrzewała przez 12 lat (wiek ter pojawił się ponownie dopiero w 2002 roku). Malt ten stal się więc najstarszą komercyjną wersją wzorcową. Ale 16 lat to długo, a sukces tej whisky musiał być chyba zaskoczeniem, bo alembiki pracowały tylko dwa dni w tygodniu. Na początku wytwórnia z trudem zaspokajała wielki popyt Zaczęto destylować spirytus przez cały tydzień, ale musi minąć kolejne 16 lat, nim zwiększona produkcja nadąży za potrzebami fanów danej odmiany.
Słodowanie jęczmienia dla destylarni Lagavulin wykonuje się w Port Ellen, nadto torfuje się go do poziomi, 35 części/milion. Destylacja w Lagavulin trwa długc 10,5 godziny, dzięki czemu whisky cechuje się specyficznym uładzeniem, ma miękkie, łagodne kanty. Ten mocn: torfowy, ale giętki spirytus dojrzewa w beczkach z dęb, amerykańskiego. Zwykle jest to drugie napełnienie, wie: wpływ drewna jest delikatny, osładza tylko charakterystyczny już świeży spirytus. Leżakuje on 16 lat w trzech miejscach na wyspie (Lagavulin, Port Ellen i Caoi Ha) ora: na stałym lądzie Szkocji. IGY”

I dalej jak i w jakich okolicznościach i towarzystwie czego pić ten wspaniały trunek:
„Herbata lapsang souchong i skórzany fotel. Dym, wodorosty i jod. Scena jest przygotowana. To wyraźnie torfowa whisky, z budującą odrobiną słodyczy. Taniny są skórzane i krzepkie, przyjemnie śmiałe. Mocne, słodkie i dymne przyprawy korzenne aż do samego końca.”

Nie da się całej księgi przeczytać jednym ciurkiem. Z różnych względów rzecz jasna. Ważnym względem jest też całość wątroby czytelnika. No więc i ja będę stosowne cytaty przytaczał raz na jakiś czas. Dziś tylko dodam, że to największy przewodnik po świecie whisky, jaki miałem w rękach. A wydawca chwali się też, że jedyny tak obszerny i kompetentny jaki opublikowano. Można z niego dowiedzieć się na co zwracać uwagę przy wyborze trunku, jakie whisky są godne uwagi i które mają rozsądną cenę a przy tym wysoką jakość. Z przedmowy pióra Jima Murraya i wprowadzenia Dominica Roskrowa można dowiedzieć się sporo o historii whisky oraz technologii produkcji, co jest ważne i interesujące.
Wracam więc do lektury, bo mam jeszcze coś na dnie szklanki.