Na koniec sezonu truskawkowego przyjemność wzięta od Wikingów

 Nie mam pojęcia dlaczego akurat dziś naszły mnie norweskie wspomnienia. Przecież za kołem polarnym byłem rok temu i jeszcze dawniej czyli trzy lata wstecz. Może to kończące się truskawki ( i w dodatku najsłodsze) wzbudziły oskomę na ten przepis. A chyba nikt inny w tej północnej części Europy nie potrafi tak przyrządzać ryb jak potomkowie Wikingów czyli Norwegowie.

Ryba po norwesku z truskawkami przygotowana jest w pakiecikach z folii aluminiowej lub pergaminu spożywczego. Świetnie wychodzi jeśli przyrządzimy ją na grillu w ogrodzie. Ale można też zjeść obiad w domu piekąc pakieciki w domowym piekarniku i włączając grill. Wystarczy tylko kupić odpowiednio spore i grube steki z łososia i koszyczek truskawek, które przydadzą się dodania głównego ale i do kruchego ciasta na deser.

Truskawkowy łosoś

Filet z łososia (ok.60 dag), 2 łyżki koperku, sok z połowy cytryny, 8 dużych plasterków sera edamskiego, sól morska, świeżo zmielony pieprz, ok.40 dag truskawek , 2 łyżki oliwy.

1.Ryby sprawiamy, myjemy, osuszamy papierowym ręcznikiem kuchennym, kropimy sokiem cytrynowym posypujemy solą i świeżo zmielonym pieprzem a na dno każdego pakiecika kładziemy posiekany koperek. Każdą porcję ryby nakrywamy plasterkiem sera, posypujemy pokrojonymi truskawkami, wlewamy kilka kropli oliwy i zawijamy foliowe pakieciki. 2.Na dobrze rozgrzanym grillu pieczemy tak przygotowane ryby około 30 minut, wtyle samo czasu w piekarniku w temperaturze 190 st C .

Uwaga! Ostrożnie rozpakowywać folię lub pergamin by się nie poparzyć gorącą parą!