Sezon wiejski uważam za otwarty!

Dziś czyli w czwartek ogłosiłem w naszej chacie otwarcie wiejskiego sezonu. Śnieg już stopniał prawie całkowicie (naprawdę pod bramą jeszcze leżą białe płaty i musiałem je odgarniać łopatą), na drzewach widać pąki, słońce świeci zgodnie z prognozą i deszcz nie grozi. Można więc przygotować pierwszą wiejska kolację. Będzie grillowa choć nie tylko, bo włoskie reminiscencje też się znajdą.


Do stołu nie siądziemy sami więc roboty mam huk. Dlatego też nie mam czasu na rozpisywanie się nadmierne. Wolę klawiaturę zamienić na obiektyw i pokazać niektóre potrawy, które są już w robocie.

Na przystawkę wędliny i ser

Zupa rybna wg. przepisu znad jeziora Garda

Warzywa z grilla i…

… antrykot

A na deser truskawki (niestety importowane) na kremie czekoladowym

No i wino. To lagrein z Alto Adige. Myslę, że odpowiednie do wszystkiego co na stole. Zwłaszcza, że to koniec włoskich zapasów.

Fot. P. Adamczewski