Niedzielne śniadanie z dużą dawką kultury

 Bardzo lubię niedzielne śniadania. Wprawdzie nie różnią się one od codziennych porannych posiłków jakimś szczególnym menu ale towarzyszy im kultura a nie polityka.


W dni powszednie jadamy około godziny 8  gdy w Radio TOK FM trwają spory i dyskusje polityczne, czasem podwyższające nam poziom adrenaliny  i głosy dobiegające z radia wprowadzają nas w stan podniecenia wypędzającego resztki snu z organizmu. Jesteśmy przygotowani na cały dzień intensywnej pracy.
Natomiast w niedzielę włączamy inną stację, jedyną która w Polskim Radio nadaje audycje o muzyce poważnej, literaturze ( w tym poezji), sztuce czyli „Dwójkę”. I to są tematy towarzyszące nam przez godzinę w każdy niedzielny poranek. Dobrze nas to nastraja na cały dzień a w dodatku za każdym razem dowiadujemy się czegoś nowego ze wszystkich tych dziedzin. 

Jako pierwszy przy naszym stole pojawia się prof. Mirosław Perz, wybitny muzykolog i wielka osobowość radiowa, prezentuje on dzieła Bacha, opatrując je jedynymi w swoim rodzaju, komentarzami. Ostatnio autor przedstawia nam kantaty zgodnie z porządkiem roku liturgicznego; każda z nich odpowiada kolejnej  niedzieli lub świętu. Profesor zaś opowiada o kontekście historycznym, a przede wszystkim religijnym i liturgicznym, przedstawia własne tłumaczenia tekstów, interpretuje symbolikę zawartą w dziełach Bacha. W cyklu wykorzystywane są przede wszystkim nagrania, których dokonał Masaaki Suzuki ze swoim Bach Collegium Japan oraz plejadą europejskich i japońskich solistów śpiewaków.
Gdy tylko umilkną ostatnie nuty bachowskie pojawia się równie frapujący nas temat: malarstwo i rzeźba. Dwie wspaniałe historyczki i krytyczki sztuki Bożena Fabiani   lub Grażyna Bastek (występują na zmianę czyli co drugi tydzień) opowiadają o sztuce np. włoskiego Odrodzenia. Obie mówią niezwykle barwnie i potoczyście. Unikają przy tym zarówno naukowego jak i charakterystycznego dla większości krytyków sztuki żargonu na ogół niezrozumiałego lub nawet nieznośnego  dla szarych odbiorców.
My zaś przypominamy sobie omawiane rzeźby czy obrazy, które oglądaliśmy podczas włoskich wojaży. Nieznane zaś zapisujemy w pamięci (i komputerze), by spotkać się z nimi przy kolejnej wędrówce.
A całej tej uczcie duchowej towarzyszą nam ulubione potrawy śniadaniowe: jajka w szklance z oliwą extra vergine, prosciuto San Daniele lub szynka Pana Połcia, twarożek Nowaka lub Ziębińskiego, ser Kozidymek lub Frontiera polecane przez Brzucha, miód z krajowych pasiek i chleb Lubaszki, który staje się najbardziej wziętym piekarzem w stolicy.