Do Pilzna nie jest tak daleko

Jestem pewien, że warto wybrać się na wycieczkę do Pilzna. Choćby tylko po to, by zwiedzić tamtejszy browar. Dałem się przed laty namówić na wycieczkę do browaru Guinnessa i do dziś z rozrzewnieniem wspominam tamtejsze muzeum. Jestem też nieustannie wielbicielem prawdziwego piwa dublińskiej produkcji.
Tym razem kolejność jest odwrotna: rozsmakowałem się w piwie sygnowanym czerwoną lakową pieczęcią na butelce, potem poczytałem o historii pilzneńskiego browaru i planuję w lecie wycieczkę do Czech. Zwłaszcza, że i tak będę w pobliżu przejeżdżał w drodze na letni włoski urlop.
Zanim jednak zdam relację z tej wyprawy przytoczę kilka ciekawostek z historii browaru.
W 1838 roku mieszkańcy Pilzna, niezadowoleni z jakości piwa produkowanego w ich mieście ( a było ono ciemnie i mętne) zebrali się na rynku i ku radości piwoszy a rozpaczy browarników, wylali do rynsztoka 36 beczek niesmacznego napoju. Wkrótce po tym incydencie pilzneńskie warzelnie zatrudniły Josefa Grolla cieszącego się opinią doskonałego piwowara i wręcz wizjonera. W 1842 Groll stosując całkiem nową technologię wyprodukował całkowicie klarowne, o wyjątkowej przejrzystości, złociste piwo. Uradowani mieszkańcy Pilzna odrzucili kufle, w których dotąd pijali piwo i wprowadzili nowe szklane naczynia. Teraz browarnicy i karczmarze niczego nie mogli ukryć przed wzrokiem piwoszy.
Od tej daty Pilsner Urquell jest warzony według receptury Josefa Grolla. W 1898 roku zarejestrowano znak towarowy Pilsner Urquell. Jest to jedna z najstarszych marek towarowych piwa na świecie.
Szwajcarscy smakosze sporządzili raport, w którym stwierdzili, że smak dzisiejszego pilznera nie różni się niczym od rozpoczęcia przez nich kontroli jego jakości w 1897 roku. Przez długie lata receptura Pilsnera była przekazywana głównym piwowarom browaru z ust do ust. Nie była bowiem zapisywana z lęku przed kradzieżą. Do dni dzisiejszych także stosuje się do kontroli jakości używanej w browarze wody żywe pstrągi. Te ryby bowiem są nadzwyczaj wrażliwe na każde zanieczyszczenie. W przypadku śnięcia choćby jednego pstrąga produkcja w browarze jest przerywana.
Pod browarem wykuto wiele kilometrów tuneli, które są kamiennymi zbiornikami, w których przechowywany jest ten złoty trunek.

Chcę i mam nadzieję, że uda mi się to marzenie spełnić, to wszystko zobaczyć na własne oczy.