Zaczynam od akacji

Lubię ten moment, w którym biorę do ręki nową książkę i po przejrzeniu kilkudziesięciu stron usiłuje odgadnąć czy będzie to interesująca lektura czy tylko wabi mnie atrakcyjnymi ilustracjami i dobrym tytułem a będzie w gruncie rzeczy nudną i bezwartościową cegłą. Tym razem wydaje mi się, że warto książkę „Na początku było drzewo” wydaną przez oficynę Baobab przeczytać dokładnie. Jest to  praca zbiorowa paru osób, z których każda to fachowiec w swojej dziedzinie. To właściwie jest książka popularnonaukowa z elementami książki kucharskiej, poradnika medycznego oraz atrakcyjnych a czasem zabawnych cytatów literackich i historycznych.
Biorę się więc do czytania a wszystkim, by mieli przedsmak tego co mnie czeka, przytaczam cytat z dzieła wydanego w Wilnie w 1845 roku:
ZIELNIK EKONOMICZNO-TECHNICZNY
UŁOŻONY DLA GOSPODARZY I  GOSPODYŃ
przez Józefa Gerald-Wyżyckiego
WILNO, 1845
Akacja biała (Robinia Pseudoacacia)
Drzewo z pniów dojrzałych jest nader szacowne; ususzone nabiera trwałości nadzwyczajnej; daje się dobrze polerować; barwę ma jasno-żółtawą purpurowemi żyłkami przeciągniętą; gotowane w bejcu składającym się z okowity, zielonych łupin orzechowych, galasu, siarczanu żelaza i nieco gumy arabskiej, przyjmuje kolor czarny nieustępujący hebanowi; nie ulega toczeniu robactwa i nieprędko butwieje; dla tych przymiotów dobre jest do robót stolarskich, ma tylko przywarę, że łatwo pęka. Młode gałęzie  i pędy przydatne są na koły i tyki, które ścięte w zimie, odarte z kory i wysuszone, zalecają się długą trwałością; obręcze z nich są mocne; należy je tylko wraz po ścięciu rozłupać i schylić, w kilka dni bowiem twardnieją i z trudnością dają się wyrabiać.
Kora i korzenie zawierają słodycz podobną do lukrecji i służą do tuczenia wieprza. Liście świeże lub suszone, zarówno przyjemną są paszą dla koni i bydła, a u krów dojnych sporzy się mleko. Liście zalecano też do użycia miast tabaki. Kwiatem można pięknie i trwale na żółto farbować jedwab, wełnę i papier; na ten koniec zebrane przed zupełnym rozwinięciem, suszą się w piecu, albo przy ciągłym mieszaniu na patelni lub blasze nad małym ogniem, poczym gotuje się w wodzie, i odwar zaprawia 1/12 częścią na wagę ałunu i 1/10  utartej kredy. Nasiona czyli babki akacji zalane ukropem, pozbywają się pewnej właściwej im ostrości, i służą, jak bób lub groch zwyczajny, na pokarm, a przerobione na mąkę, wypiekają się z nich smakowite placki. Zalecają się takoż między innymi jako dobry surogat kawy.
Rozmnaża się akacja przez rozsadzanie wyrostków z korzenia, pędów pobocznych, przez sadzonki i nasienie; sposób ostatni jest najlepszy. Na-siona moczone wprzódy przez dni 3 w gnojówce, zasiewają się na wiosnę do ziemi tłustej, pulchnej, na grzędach na wschód i południe otwartych,  osłonionych zaś od wiatrów ostrych. Nasiona przykrywają się na pół cala  ziemią. Drzewka wkrótce wschodzące polewać należy, i latem troskliwie z zielska oczyszczać, na zimę grzędy równo wierzchołka młodych drzewek napełnić suchym liściem; a w lat dwa przesadzają się do szkółki w rzędy o 2 stopy odległe, i na 1 stopę między sobą. Po 2 – 3 leciech przenoszą się drzewka ze szkółki na miejsce przeznaczone, przyczym ile można korzonki oszczędzać należy. Drzewka przeznaczone na pnie proste, mogą dłużej pozostać w szkole; po przesadzeniu zaś ocinają się poboczne gałązki aż do korony; te zaś, które mają stanowić płoty żywe lub rozrastać krzaczasto, ścinają się w drugim roku po przesadzeniu krótko nad ziemią, poczym gęste wypuszczą pędy.
Akacja różowa (Robinia hispida) z kwiatem wielkim różowym utrzymuje się w ogrodach; lecz zimy naszej bez ochrony znosić nie może.

Łasuchom zaś powiem, że rozdział ten kończą przepisy na racuchy, soki i nalewki. Bardzo smakowite.