Gadu gadu o boskim naparze

Nawet po śmierci nie chciał opuścić swojej plantacji herbaty Fot. P.Ad.

Znam tę książkę dobrze a mimo to stale do niej zaglądam. To i Wy jeszcze jeden kawałek przeczytajcie. O tym jak pija się herbatę w różnych krajach i różnych kulturach.

„Ta niezwykła roślina inspirowała, dawała początek ceremoniom, wywoływała wojny, leczyła i do dzisiaj napar z jej liści jest jednym z najpopularniejszych napojów świata. Jednak sztuka czerpania radości z picia herbaty różni się w poszczególnych krajach.

W Tybecie herbatę przygotowuje się codziennie i pije od rana do wieczora. Liście czarnej herbaty parzy się kilka godzin. Napar wlewa się do pustego bambusa, gdzie miesza się go z garścią soli, szczyptą sody i sporym kawałkiem masła.

W Indiach na herbatę mówi się też chai, który to termin odnosi się do herbaty z mlekiem, cukrem i przyprawami. Herbata z dodatkiem imbiru, kardamonu, cynamonu, goździków i czarnego pieprzu znana jest jako masala chai.

Herbata jest narodowym napojem w Iranie i Afganistanie, gdzie pije się ją na słodko, W irańskich herbaciarniach napój podaje się na spodeczku, z którego sączy się ją, trzymając w ustach-grudkę cukru. W Egipcie herbata Beduinów przygotowywana jest w tradycyjny sposób polegający na zanurzeniu czarnych liści we wrzątku na kilka minut, Prawie zawsze słodzi się ją cukrem trzcinowym i często doprawia świeżymi liśćmi mięty.

W Australii pije się herbatę podobnie jak w Anglii, ale jest też wersja lokalna, zwana Billy Tea. Pierwsi osadnicy parzyli herbatę przy użyciu billy- metalowej puszki z drucianym uchwytem i pokrywką. Naczynie napełniali wodą i wieszali nad niewielkim ogniem. Następnie do wrzątku wrzucali garść herbacianych liści i napar gotowali jeszcze przez kilka minut. Potem zdejmowali puszkę znad ognia i wymachiwali nią z góry na dół, dzięki czemu fusy opadały na dno naczynia. Herbatę wlewano do metalowych kubków, a następnie mieszano z mlekiem i cukrem. Czasem dodawano kilka aromatycznych liści eukaliptusa. Billy Tea zaparzana jest w Australii do dziś.
Chińczycy przyrządzają herbatę na dwa sposoby. Jeden z nich upowszechniono w epoce Ming – napar przygotowywano w oddzielnych miseczkach z porcelany zwanych zhong lub gaiwon.

Druga metoda, pochodząca z dużo dawniejszych czasów, jest swoistą ceremonią. Herbatę parzy się w małych glinianych czajnikach zwanych yixing (purpurowa glina), których używano za panowania dynastii Song (969-1279). Do każdego gatunku herbaty stosuje się inne czajniki, by nie mieszać smaków – glina wchłania smak, zapach i kolor danej herbaty, z czasem więc samo naczynie mogłoby nadawać charakter naparowi.”
Chyba warto było poświęcić chwile na te wiadomości?!

PS.

Jutro na warszawskich Targach Książki dyżurujemy z naszą nową książką „Kuchnia w kawalerce i apartamencie” (nauka gotowania, alfabet win i porady somelierskie, wyposażenie kuchni i 400 przepisów) w dwóch stoiskach: od godz. 14 do 15 w  A 124 (firma Olesiejuk) i od 15.30 do 16.30  w  B 221 ( Instytut Wydawniczy Latarnik). Zapraszamy!