W Londynie jak w Pułtusku

Lubię odwiedzać (niemal tak jak bazary i sklepy rybne o czym już pisywałem) nowe sklepy mięsne. Poukładane w przeszklonych ladach chłodniczych, doskonale podzielone, polędwice, łopatki i szynki lub przygotowane dla kucharzy gotowe porcje cielęcych giczy, jagnięce udźce lub kotleciki z kostką, wyglądają jak najwspanialsze obrazy wiszące na ścianach renomowanych muzeów. Tyle tylko, że mogę je kupić (kosztują znacznie mniej niż dzieła artystów), zabrać do domu i podjąć przyjaciół tym, co wyniknie z zakupu.

Takie sklepy są nie tylko  dostępne dla mieszkańców metropolii. Także i w małych miastach handel mięsem ucywilizował się niebywale. W sąsiadującym z moją wsią Pułtusku takich dobrych sklepów jest co najmniej kilka. Można w nich kupić to, co masarze wystawili na sprzedaż  ale można też zamówić przysmaki, których nie ma w ciągłej sprzedaży. Tak np. zamawiam systematycznie cielęce ozory, grasice i móżdżki.
Okazało się, że nie tylko mnie zachwyca umiejętność handlowania mięsem i bogactwo zaopatrzenia rzeźniczych sklepów. Oto – chyba dość zabawny – cytat z autobiografii Agaty Christie, o której parę razy już pisałem:

„I jeszcze inne wspomnienie. To było wtedy, gdy mojego brata odesłano ze wschodniej Afryki na rekonwalescencję do kraju. Monty przywiózł ze sobą służącego, tubylca, który nazywał się Shebani. Paląc się do zademonstrowania temu prostemu Afrykaninowi wspaniałości Londynu, wynajął samochód i wraz ze służącym jeździł po całym mieście. Pokazał Shebaniemu Opactwo Westminsterskie, Pałac Buckingham, Parlament, Ratusz w londyńskim City, Hyde Park i tak dalej. Na koniec, gdy wrócili do domu, zapytał: -Jak ci się podoba Londyn? – Shebani uniósł oczy wysoko i odparł: -Jest cudowny, bwana, to cudowne miejsce. Nigdy nie przypuszczałem, że zobaczę coś takiego. – Brat pokiwał głową z zadowoleniem. – A co zrobiło na tobie największe wrażenie? – spytał. Służący odparł bez chwili namysłu: – Och, bwana, sklepy pełne mięsa. Takie wspaniałe sklepy. Wiszą tam wielkie połcie mięsa i nikt ich nie kradnie, nikt nie pędzi tam, nie przepycha się i go nie porywa. Nie, ludzie spokojnie obok niego przechodzą. Jakiż bogaty, jakiż wielki musi być kraj, jeśli całe to mięsiwo może sobie wisieć w sklepach otwartych na ulice. Tak, doprawdy Anglia jest cudowna. Londyn to cudowne miasto.”

Tak, Londyn to równie cudowne miasto, tak jak i Pułtusk!