Kolacja literacka

Dlaczego literacka? Bo potrawa, którą na tę kolację proponuję ,ma rodowód literacki. Taki gulasz jadał jak  niesie wieść, sam wojak Szwejk. Potrawa to smakowita, choć trzeba przyznać, że sporo z nią roboty. No ale co jest tak całkiem łatwe i przychodzi bez pracy?

Oto składniki niezbędne do tej potrawy:(podaję proporcje na 2 osoby):ok.40 dag wołowiny bez kości,1 duża cebula,1 kostka rosołowa,1 płaska łyżka mąki,2 kurze wątróbki,2 plastry szynki oraz przyprawy:1 mały ząbek czosnku, spora szczypta kminku, także spora szczypta majeranku, pół łyżeczki słodkiej papryki, sól i cukier  do smaku, 1 łyżka smalcu.

Najpierw  na smalcu podsmażymy cebulę  aby lekko nabrała koloru, następnie wkładamy mięso i wsypujemy kminek, paprykę, dodajemy rozpuszczony w pół szklanki wody rosół, przykrywamy garnek i dusimy do momentu, kiedy mięso zaczyna stawać się  miękkie, wtedy dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, majeranek oraz pokrojone w plasterki wątróbki. Dusimy, aż mięso stanie się całkiem miękkie. Wówczas dodajemy mąkę rozprowadzoną rosołem, nieco cukru. Jeśli potrzeba, podajemy gulasz w głębszej salaterce, na wierzchu układamy pokrojoną w paseczki szynkę. Jako dodatek  podajemy znakomitą bułkę zapieczoną w  piekarniku: długą bułkę nakrawamy wkładając pomiędzy plasterki  odrobinę masła lub topionego serka. Zawijamy bułkę w folię aluminiową i wkładamy do piekarnika  na 15 minut, aby dobrze się zagrzała. Jeśli chcemy  utrzymać całą kolację w stylu Szwejka koniecznie jako dodatek podajemy piwo.

Myślę, że  dobrze byłoby zakończyć posiłek lekkim deserem (choć tu już na Szwejka nie mogę się powołać), na przykład brzoskwiniami z puszki z bitą śmietaną. Kupiona poprzedniego dnia gęsta kremówka, dobrze schłodzona w lodówce ubije się szybko mikserem, doprawimy ją lekko cukrem i cukrem waniliowym. A do każdej połówki brzoskwini wlejemy kilka kropel koniaku, wódki lub likieru, po czym nałożymy kopczyk bitej śmietany.