Co tam masz na haczyku?

Na haczyku oczywiście wisi przynęta. Najpierw na rybę, a potem na smakosza. Mało bowiem znam ludzi, którzy twierdzą, że ryb nie jadają. Biadam nad ich losem, ponieważ pozbawiają się fantastycznych doznań smakowych, a i ze zdrowiem może być krucho. Ryby bowiem dają nam to czego inne produkty spożywcze nie mają. Myślę np. o słynnym kwasie tłuszczowym omega 3. Jako że mój blog nie jest medyczny, ominę zręcznie ten temat sugerując tylko np. hipochondrykom nie jadającym ryb, by się nad tym zastanowili.

My zaś – mam na myśli zjadaczy dorszy, linów, okoni, fląder i wszelkiego innego pływającego tałatajstwa – zajmijmy się dziś rozpamiętywaniem zalet naszej morskiej i śródlądowej diety.

Spiegelkarpfen_1.jpg

Po pierwsze – a dotyczy to tych, którzy lubią wędkować – relaks nad wodą z robakiem lub np. ziarenkiem grochu na końcu żyłki to wyjątkowa przyjemność. Nawet tnące czasem komary lub meszki nie są w stanie mnie wypłoszyć znad rozlewisk Narwi, gdzie często przesiaduję w towarzystwie wnucząt (także z wędkami w rękach). Podniecają naszą wyobraźnię wyskakujące z wody wysoko nad powierzchnię żerujące szczupaki. Zachwycają barwą przelatujące nad taflą wody zimorodki, zdumiewają kozim beczeniem fruwające nad głowami bekasy, cieszą oko wysoko krążące wielkie orły. A gdy do domu wracamy z połowem przyjemność jest podwójna. Najpierw bliski kontakt z przyrodą, a potem z patelnią.

Po drugie zaś – wszystko co pływa a w końcu ląduje w naszej kuchni stwarza setki możliwości pokazania kunsztu kucharskiego. Smażone, pieczone, duszone, gotowane. Wszystkie techniki kucharskie nadają się do przyrządzania ryb. A dziś – to wiadomość dla przeciwników wędki – można kupić ryb tyle (albo i jeszcze więcej) jak za czasów naszych przodków, którzy potrafili zadziwić Guillaume’a Beauplana francuskiego kartografa i smakosza twierdzącego, po podróży przez całą Europę, że to w Polsce właśnie podają najlepiej przyrządzone ryby.

No to teraz, na zachętę, kilka moich ulubionych rybnych przepisów. Wierzę, że dorzucicie swoje i znów stworzymy wspólnie mały przewodnik po daniach rybnych. No to smacznego!
Karasie w śmietanie
1 kg karasi, 5 dag masła, łyżka mąki, 3/4 szklanki śmietany, 2 kostki bulionu, sól, zielony koper
Ryby umyć, oskrobać, wypatroszyć, odciąć głowy. Ponownie umyć, posypać solą. Wrzucić na patelnię z roztopionym masłem i przysmażyć na złoto. Koper umyć, drobno posiekać. Usmażone karasie włożyć do brytfanny lub naczynia żaroodpornego. Posypać koprem. Rozpuścić kostki bulionowe we wrzątku. Śmietanę wymieszać z mąką i wlać do bulionu. Zagotować. Tym sosem zalać ryby i naczynie wstawić do gorącego piekarnika. Piec 15 minut.

pic_4798_1_m.jpg

Karp na niebiesko
Karp, sól, cebula, ocet winny, chrzan, masło
Zostawiamy karpiom łuskę, a tylko obmywamy je dobrze i oczyszczamy z zewnątrz i wewnątrz, później krajemy na kawałki, a mniejsze ryby zostawiamy w całości. Gotujemy je w wodzie, soli, z cebulami albo bez nich. Później kładziemy karpia na półmisek, polewamy gorącym winnym octem i szczelnie na parę chwil przykrywamy. Roztopione masło i chrzan nadają się jako przyprawa do tej ryby.

Dorada w z gałązką oliwną
Dorada lub okoń morski (po jednej rybie na osobę), oliwa z oliwek, 3-4 zielone i 3-4 czarne oliwki bez pestek, duży pomidor, 3 ząbki czosnku, 1 mała cebula, świeże listki bazylii, gałązka tymianku, gałązka rozmarynu, filety lub pasta z saredeli, sól, pieprz, białe wytrawne wino
Ryby oskrobać, wypatroszyć, zostawić łby ale pozbawić je oczu oraz skrzeli, dokładnie umyć. Posolić i posypać pieprzem wewnątrz i z zewnątrz. Owinąć folią i odłożyć na godzinę do lodówki. Rozgnieciony czosnek i drobno posiekaną cebulę podsmażyć na oliwie. Dodać pokrojonego w kostkę pomidora, posiekane oliwki, pokrojone sardele lub łyżkę pasty, posiekane zioła. Dodać mały kieliszek białego wytrawnego wina. Dusić kwadrans. Wyjąć ryby z lodówki, ułożyć w brytfannie, której dno przykrywa oliwa, zalać sosem z oliwek i ziół. Piec bez przykrycia ok.20 minut w temperaturze 180 st. C.

Sandacz po polsku
Ryba, włoszczyzna (bez kapusty) z dodatkową cebulą, liść laurowy, ziarnko ziela angielskiego, sól, pieprz, 3 łyżki masła, jajko
Z włoszczyzny z przyprawami ugotować wywar. Włożyć do garnka (lub brytfanny) lekko posoloną wewnątrz rybę. Gotować sprawdzając miękkość (uważać żeby się nie rozsypała). Rozpuścić masło (nie podsmażając) i dodać drobno posiekane jajko na twardo. Ugotowaną rybę na półmisku polać masłem z jajkiem.