Świąteczne smaki i smaczki regionalne
Usłyszałem coś ciekawego o nieznanej potrawie wigilijnej. Byłem w studio TVR (telewizja rolnicza) gdzie rozmawialiśmy o wigilii i kuchni świątecznej. Prowadząca audycję Joanna Jakubiuk chwaląc piernik naszej produkcji opowiedziała o podlaskim daniu (bo stamtąd pochodzi) wigilijnym: kisielu owsianym. Można go robić zarówno z mąki, ziarna jak i z płatków owsianych. Tak apetycznie promowała danie ze swojej rodzinnej wigilii, że postanowiliśmy je wypróbować.
Pomyślałem też, że można zaprezentować mało znane potrawy świąteczne i z innych regionów Polski. Wszystkie pewnie trafią dzięki Alicji do naszej wielkiej księgi przepisów. Wynalazłem więc w domowym archiwum przepis śląski, kaszubski i podhalański. A każdy może dorzucić coś jeszcze. W ten sposób nasz stół wigilijny i świąteczny mocno się wzbogaci.
Śląska moczka wigilijna
25 dag piernika, 4 szklanki przegotowanej zimnej wody, 2 łyżki mąki, łyżka masła, szczypta mielonej gałki muszkatołowej, 2 goździki, na koniec łyżeczki mielonego cynamonu, 4 szklanki nieco rozdrobnionych suszonych bakalii: fig, śliwek daktyli, moreli, gruszek, rodzynek, migdałów i orzechów włoskich, 1/2 cytryny, cukier do smaku.
1. Zrobić złotą zasmażkę z masła i mąki, dodać wraz z 4 szklankami przegoto-wanej wody do pokruszonego piernika.
2. Do rozmoczonego piernika dodać gałkę, goździki i cynamon oraz suszone bakalie. Gotować wszystko na małym ogniu i mieszając, w razie potrzeby dolać nieco wody aż otrzyma się smakowitą masę. Dodać sok cytrynowy i cukier do smaku. Pod koniec wkroić kilka kawałków cytrynowej skórki.
Podlaski kisiel owsiany
1 kg mąki owsianej, 2.5 l wody
1. Mąkę zaparzyć w 2 l wrzątku i odstawić w ciepłe miejsce, aby zakisiła się.
2. Po 12 godzinach dodać ok. 2 szklanki ciepłej przegotowanej wody, rozmieszać i przecedzić przez sito, mocno wygniatając. Łuski odrzucić, a płyn wlać do garnka i gotować, ciągle mieszając, ok. 20 – 30 min. Następnie zlać do miski i odstawić w zimne miejsce do stężenia.
3.Gęsty kisiel podaje się do gotowanych ziemniaków jako danie postne, natomiast jako wigilijne polewa się utartym i osłodzonym makiem.
Można też używać płatków owsianych zamiast mąki. Wówczas proporcje są takie: 30 dkg płatków owsianych, 0.5 l przegotowanej ciepłej wody, łyżka cukru, odrobina soli, 1 – 2 łyżeczki drożdży. Składniki wymieszać i zostawić na noc, na drugi dzień przetrzeć je przez sito i gotować, dodając trochę soli, cukru i kwasku cytrynowego.
Kaszubska zupa owocowa
1/2 kg suszonych jabłek, gruszek, śliwek, brzoskwiń, moreli, 2/3 szklanki cukru,1/2 szklanki śmietany 18-proc.
Na kluski: 1/2 kg ziemniaków, 4 łyżki pszennej maki, 1 łyżka śmietany 18-proc., 1/2łyżeczki soli
1.Owoce posypać cukrem, zalać wodą i zagotować aż zmiękną.
2.Ziemniaki zetrzeć na tarce, wymieszać z mąką, śmietana, solą i wyrobić na gładkie ciasto.
3.Do wrzącej zupy kłaść łyżką małe kluseczki.
4.Podając zabielić zupę śmietaną.
Moskole
1 kg ugotowanych ziemniaków, 1 szklanka kefiru lub maślanki, 2 szklanki mąki pszennej, 1 płaska łyżka soli, 100 g masła, 4 ząbki czosnku, szczypta soli
1.Do ugotowanych i zmielonych ziemniaków dodać kefir lub maślankę, sól oraz tyle mąki, aby dało się zagnieść ciasto.
2.Ciasto rozwałkować na placek grubości 1 cm i wykrawać owalne placuszki czyli moskole. Delikatnie oprószyć je mąką i piec na brzegu gorącej blachy (na piecu) lub na suchej patelni.
I tyle na dziś. Reszta w waszych rękach.
Komentarze
Lektury typu świąteczne smaki i smaczki wprowadzają miły bożonarodzeniowy nastrój.Zresztą o świętach rozmawiamy już od dobrych paru dni.Przyjemne są takie pogaduszki.Wiadomo,wszystkich proponowanych przepisów człowiek nie wykorzysta,ale poczytać zawsze można.Kisiel owsiany jednak jakoś zupełnie mnie nie porywa 🙁
Owies najbardziej lubię w postaci czekoladowych kulek lub placków z płatków owsianych.Wiem,wiem,mamy też na blogu zapalonych fanów cichalowej owsianki 😉
Wczorajszy poranny brak prądu na Ursynowie miał różne skutki,w tym jeden dramatyczny w postaci poważnego wypadku samochodowego spowodowanego niedziałającymi światłami.
Drugi przypadek w stylu tych raczej zabawnych-umyte włosy,których nie można było wysuszyć.Sąsiadka pognała do pracy z mokrymi przykrywając je szczelnie czapką i kapturem.
Ech te spacery z psami,o różnych rzeczach można pogadać 🙂
Miłego dnia 😀
Dzień dobry.
Za oknem bajkowo – mróz pomalował drzewa w szadziową koronkę, przez mgłę nieśmiało przebija się słońce, na termometrach -5. Może i Święta będą pod kołderką?
Nie chcę Piotrowi psuć zabawy, ale pamiętam co o tym kisielu owsianym pisał Wańkowicz. Dla tradycji w dworku jego Babki na wigilijnym stole był i ten kisiel. Paskudztwo takie, że biesiadnicy tylko zanurzali w nim łyżkę, a tylko Babka zjadała malutką porcję. Moja Wielkopolska też miała kiedyś potrawy postne wigilijne, które teraz zostały zarzucone, zapomniane, bo kto by to jadł? Już kiedyś pisałam o zupie siemieniotce (nasiona lnu, konopii) – jeszcze babka Waleria ją gotowała, jako jedną z dwóch zup wigilijnych i wszyscy byli zmuszeni choćby spróbować. Mój Tato, a później ja stanowczo odmawialiśmy udziału w Wigilii u Dziadków – wszystko przez tę zupę. Była w Pyrlandii jeszcze inna zupa, której zresztą nigdy nie próbowałam, bo w znajomych rodzinach jej się nie gotowało – lugier, czyli zupa gotowana z solonego śledzia i podawana z całymi, gotowanymi oddzielnie ziemniakami. Znałam kogoś, kto gotował i sobie chwalił (brrrr).
Łazi za mną kapusta z grochem.Nie gotowałam jej nigdy dotąd i w tym roku znowu na Wigilię nie zrobię,jako że Święta spędzamy w Owernii. Może by tak ją zaordynować adwentowo ?
Tradycyjna kuchnia wigilijna, była w niektórych przepisach bardzo postna i chyba jej celem było umartwianie się. Tak patrzę na kisiel owsiany. Zresztą świadoma zdrowotnych właściwości owsa niestety i tak nie lubię owsianek 🙁
Te kiśle owsiane, lugiery i siemieniotki – to nie są dania z pańskich stołów. To jedzenie warstw ubogich. W dzisiejszych czasach nie znajdą uznania.
Jolinku współczuję. Znam ten ból.
Małgosiu – owsianka na wodzie z tartymi jabłkami i rodzynkami to po prostu pycha.
Koleżanki Warszawianki- w skrzynce czeka dalszy ciąg naszej korespondencji.
Widzę, że Warszawianki znowu szykują sobie spotkanie, a ja zawiszczę. Niech tam – my też się pewnie spotkamy w czasie przerwy świątecznej.
Był elektryk, zawiesił nową lampę w kuchni. Nie wiem co jest z mężczyznami teraz. Gdzie te chłopy, gdzie? Obeszłam wczoraj pięciu sąsiadów, co bliższych i żaden nie umiał zamontować do kostki pod sufitem lampy… O tempora! O mores! Swego czasu takie sprawy, jak wymiana uszczelki w kranie, zamontowanie prostej lampy, czy wbicie kołka w ścianę, to były drobne umiejętności techniczne każdego pana… Dobra – przyszedł majster i zrobił.
W sporym słoiku stygnie usmażona skórka pomarańczowa. Ja wiem, że w sklepach za małe pieniądze jest gotowa kosteczka skórki, ale… No, już dobrze – lubię ten zapach i przydaje mi się też syrop ze smażenia (do paschy do maku, do sernika). Radzio był na samowolce. Ja wypuściłam majstra i wynosiłam lekką drabinkę do schowka ; Radzio stał na podeście i patrzył. Weszłam do mieszkania, psa przy nodze nie widzę – pewnie już w koszyku, bo zimno. Siedzę i coś tam dłubię, kawę piję, wydaje mi się, że pies skomli – raz, drugi raz – otwieram drzwi do mieszkania, a mój psiut myk między moimi nogami, omal nie zrolował, tak się spieszył pod kocyk. Oceniam, że nie było go dobry kwadrans. Łaził po piętrach, czy co?
Pyro-owszem,owszem 🙂
Na spokojnie po Nowym Roku,póki co żadnych szczegółów nie zdradzamy.
Danusiu, spróbuj tak to zrobić jak u nas na Kurpiach. Smacznego!
Groch z kapustą
Pół kg kiszonej kapusty, 20 dag grochu, 25 dag wędzonego boczku, 1 cebula, 1 łyżeczka mąki , sól, świeżo zmielony pieprz
1.Groch namoczyć i po 6 godz. ugotować.
2.Kapustę gotować osobno. Ugotowaną połączyć z grochem.
3.Podsmażyć plastry boczku i odłożyć na tym tłuszczu usmażyć posiekaną cebulę, dodać mąkę, wymieszać, rozprowadzić 4 łyżkami zimnej wody i wlać do kapusty z grochem. Posolić i posypać pieprzem. Gotować 10 min.
4. Przełożyć do salaterki i obłożyć plastrami boczku.
Dzień dobry,
Ten owsiany kisiel też mnie specjalnie nie pociąga ale wspomniania prze Krysiade owsianka na wodzie z owocami, owszem, owszem 🙂 Jem ją dość często, dodając owoce i np. ziarna słonecznika.
Z jakiego regionu pochądzą wymienione przez Gospodarza Moskole? Nazwa nie najlepiej mi się kojarzy… Same placki są na pewno smaczne, coś tam można do nich jeszcze dodać.
Jolinku, mam nadzieję, że mogłaś jednak spać i dzisiaj jest Ci już weselej.
Moskole Alino, to placki górali podhalańskich. Są w większości restauracji Zakopanego i okolic.
Gospodarzu, ale ja bym tych klusek ziemniaczanych nie gotowała w zupie, a osobno i potem do zupy. Za dużo przy gotowaniu farfocli 🙂 No chyba, że ktoś lubi w ten sposób zagęszczaną. Czasami Kaszubi takie (gotowane osobno) małe kluseczki podają z rosołem!
Gospodarzu-dzięki ! Zrobię,ale w wersji postnej.
Przed Świętami postanowiłam choć trochę się poumartwiać 🙂
Przygotowałam – zgodnie z przepisem Nemo – połowę tych suszonych pomidorów z Sycylii. Wyszedł słoik 3/4 l. Zrobiłam i wstawiłam do lodówki. Nie wiem, jak długo to powinno się „żenić”, sądzę, że jakieś 2-3 dni wystarczą. Jako przyprawy zastosowałam czosnek, bazylię, 3 ziarna ziela angielskiego, malutki liść laurowy, pół strąka peperoni, łyżeczkę białej gorczycy, sól i cukier w wywarze. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Groch z kapustą i grzybami/ bo taką wersję jadłam/ jest bardzo smaczny także w postnej odmianie. Tylko trzeba dodać masło. Sama tego nie robię, bo stram sie ograniczać liczbę potraw. Kto to będzie wszystko jadł?
Skórkę pomarańczową też przygotowuję w domu. Zmieniam wodę wielokrotnie, a o pochodzeniu tej ze sklepu nic nie wiadomo .
Dołączam się do opcji lubiącej płatki owsiane- także z utartym jabłkiem ale z jogurtem lub mlekiem.
Gospodarzu, dziękuję i aż mi wstyd, że nie znam zakopiańskich specjalności.
Danusiu,
przepis mojej mamy na wigilijną kapustę z grochem polega tak jak pisze Gosppodarz i Krystyna na ugotowaniu oddzielnie kapusty i grochu, ale groch potem jest tłuczony tak jak ziemniaki na puree i dopiero mieszany z kapustą i masłem. To jedno z moich ulubionych dań wigilijnych,polecam Ci.
Danuśko – zajrzałam do poczty i czuję się jak w salonie wykluczonych. Mam maila od Małgosi, a od Ciebie nie. Czy tak ma być?.
Jadłam moskole w Zębie, w hotelu Redyk, o którym już kiedyś pisałam i który wciąż polecam, choćby ze względu na widok z jadalni… Było to coś w rodzaju podpłomyków, ale moim zdaniem niedopieczone, bo nieco mlaźgate w środku. Mlaźgatego nie lubię, więc taki na przykład kisiel owsiany bardzo mnie odstrasza. Cała reszta kisieli zresztą też.
Za to kapusta z grzybami, może być nawet całkiem postna (choć lepsza z masłem) to delicja prawdziwa.
U mnie w domu Wigilia była postna i będzie, a poza tym obowiązywał wierszyk:
W Wigiliją dzieci biją,
w kąt posadzą, jeść nie dadzą.
Oznaczało to, że nie należy zajętej mamie przeszkadzać, każdy ma sobie wziąć kawałek chleba z bele czym i nie marudzić.
Będę w tym roku miała Wigilię fajną, bo ludną. W moim jednoosobowym domku zasiądzie do wieczerzy osiem osób. Nie wiem jak się zmieszczą, bo stół mieści sześć sztuk, ale to pryszcz. Wczoraj rozpracowałam sobie harmonogram na przyszły tydzień i, kurza twarz, dam radę. Sernik, piernik i makowiec od Sowy, sztufada z całego szczupaka w auszpiku i śledzie pod kordełką z Chiefa, pierogi ulepią siostrzyczki w Nowym Warpnie… tylko im farsz zawiozę, bo nie mają prawdziwków, a ja mam. Prezenty kupione – przez internet, oczywiście, co za cudowny wynalazek! Resztę żarełka zrobię sukcesywnie.
Uwielbiam Boże Narodzenie!
Krysiade-absolutnie tak ma nie być !
Sprawdź proszę teraz.
Duże M-dzięki za podpowiedzi.
Kapustę zrobię w przyszłym tygodniu i sprawozdam.
Nisiu-szczupak ze szczecińskiego Chiefa to w naszym domu wręcz
legenda !
Chief się sprawdza, to fakt. Ale ten serniczek od Sowy – no, dzika delicja po prostu. W życiu bym takiego sama nie upiekła – choć kiedyś robiłam sernik wiedeński z Ciast i ciasteczek, wychodził bardzo dobry.
O, zapomniałam o śniadaniu.
Pa.
Krysiade, to dziwne, bo przecież jesteś na liście adresowej mail’a którego dostałam od Danusi :rool:
dobry wieczór … a może jeszcze dzień dobry …
Krysiude i Alicjo … dziewczyny czasami tak człowieka nachodzi ale mija na szczęście …
ciekawostka ale może też prawda …
http://czasgentlemanow.pl/2012/12/10-rzeczy-ktorymi-gentleman-zaimponuje-swojej-damie/
Alino miało być …
Danuśko, Małgosiu – już się pokajałam za gapiostwo.
@nisia ma pewnie kaca, tak jak ja 13 XII w stanie odmiennym;
wlasnie robie horoskop na prezent dla znajomej, tez strzelec…
niech to diabli, wenus i neptun maja koligacje!
Mam dzisiaj dzień kuchenny, skończę przerwę poobiednią (na obiad była jarzynówka z fasolką szparagową i bobem, za żeberkach) i pójdę produkować paschę na imprezę Młodszej. Dzisiaj zrobię, do jutra będzie odciekać, jutro wieczorem albo w sobotę rano poleję czekoladą i udekoruję i niech sobie społeczny komitet organizacyjny kolejnego zjazdu absolwentów IV LO w Poznaniu zje w czasie uroczystej sesji. Sesja jest pod hasłem „bankiet” – składkowy oczywista – każdy coś przynosi. Mam wszystkie składniki, więc pracy za wiele nie będzie.
Byku, nie mam kaca, bo goście byli w dużych ilościach od soboty do poniedziałku. Włącznie. We wtorek rano wyjechały ostatnie sztuki.
Jestem po prostu roztargniona!
dzisiaj ogorkowa na wedzonce z ziemniakami,
na drugie i trzecie nalesniki z konfiturami wisniowymi a´la mme madeleine
(tutaj czuje sie nawiedzony przez wczorajsze kacze udka @gospodarza 😉 );
zimno i brudno na dworze; dobrze miec piec…
Albo dużego psa. Grzeje równie dobrze i jeszcze gada.
Ten limeryk z Niu Jorku
Pichcony był już od wtorku.
Miał wychwalać rozliczne Nisiowe talenty,
A to; książki, reportaże i inne eventy,
Lecz Ona woli to nosić w…marynarskim worku!
Nisiu! Z okazji dwudziestychósmych urodzin, życzę Ci, aby następne lata były dla Cię tak piękne, jak fregata w bagsztagowym wietrze, wierzchowiec w potędze skoku i Gospodarz przy kuchni!
Późno, ale dopiero teraz dostałem komputer zarekwirowany po zabiegu przez Ewę, która by ulżyć mym „cierpieniom” wbrew swym zasadom dietetycznym, uwarzyła mi ukochany gulasz z żołądków, placki dyniowe i kupiła lody czekoladowe z masłem orzechowym. Chyba dam sobie drugie oko zoperować…
U mnie Wigilia też postna, taka tradycja. Kapusta z grochem musi być „żeby ubranie pasowało”, jak mawiała babcia Janina. Zawsze wychodzi jej dość dużo i jak już można tłuste, to podsmażam boczek, cebulę, robię zasmażkę i dodaję do podgotowanej raz jeszcze kapuchy.
Barszcz już gotowy, całe 3 litry. Pewnie zdążę połowę wypić do świąt. Roboty świateczne zaczynam w przyszłym tygodniu, nie ma pośpiechu, a święta dla 4 osób to niewielki wysiłek. W sobotę doroczne świateczne „zebranie” u Bonnie, mam przynieść kabanosy. Nie będzie nic gotowanego, tylko zimny bufet.
Nic słodkiego naświęta nie piekę, jak zwykle zresztą, zaopatrywalismy się w słodkie w Baltic Deli, ale wszyscy nagle niesłodcy się zrobili 🙄
Zrobię moje śliwki suszone w gorzkiej czekoladzie.
P.S.Owsiankę na wodzie i bez niczego lubię – ale tylko na morzu lub oceanie 😉
Na lądzie mi juz tak nie wchodzi, no ale będąc u Cichala, nie ma szans się wymigać.
@nisia:
mam piec i kocice…opowiedzial bym ci bajke jak kot palil fajke…
ale nie mam ogonkow i wszyscy bardzo by sie zdenerwowali 😉
Limeryk ten ze Szczecina
w Niujorku swe życie zaczyna,
posyła całuski
i dwie rybie łuski
wdzięczna Nisia dla Cichallina!
niech zyje kajak!
ale, oczywiscie, jak kto chce na desce do prasowania skakac po wodzie
z przescieradlem, to bardzo prosze 😉
Tak sobie między Niujorkiem,
a szczecińską rubieżą
te limeryki śmigają,
w przelocie na chwilę
na blogu zostają.
Między kisielem,a śledziem
chętni je przeczytają
i czasem swe drobne trzy grosze
do tej poezji… hyc i dodają !
Ja swoją robotę na dzisiaj skończyłam. Teraz święcę co jest do święcenia = czyli święty spokój. Planuję robótki na przyszły tydzień – żadnego wariactwa, żadnego pośpiechu.
Na portalu Salon 24 jest ciekawy komentarz Piotra Piętaka „Jarku, dlaczego obrażasz…” warto zajrzeć
Gdybym byl zdolny jak cichal
Tez bym limeryk napisal
Nisi w podarku poslal
I caluska dostal….
A moge tylko tak:
Nisiu, Wszystkiego Najlepszego, wczoraj mnie tutaj nie bylo, ale dzisiaj, przedluze swietowanie Twoich urodzin! O odpowiedniej tutaj porze zyczenia nabiora szczegolnej mocy. Podziala, zobaczysz! 🙂
🙂
http://www.youtube.com/watch?v=7-0lV5qs1Qw
http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&v=tKjSr1zOTq0&NR=1
A to wszyscy znają…
http://www.youtube.com/watch?v=otJY2HvW3Bw
O, zniknęłam!
A dziękowałam Ci, Nowy, z rzucaniem się a szyję włącznie!
😆
Przed chwilą objawiło się moje dziecko z prezentem zbiorowym (on i jeden szalony uczony/szantymen) – gitarą. Na okoliczność, gdyby odwiedził mnie ktoś kto gra. Ja nie umiem. Na tej zasadzie mam już więc pianino, gitarę, pałę deszczu oryginalną andyjską, kastaniety i kazoo.
No, na kazoo grałam, na scenie nawet, ale cała publiczność była już po szóstym piwie.
Alicja – dzięki; piękny koncert.
Nowy – jak dobrze, że wpadłeś. A zdjęcia gdzie?
Cichalu – świetnie, że naprawili Ci oko. Święta po remoncie będą przyjemniejsze.
Raz jedna Nisia, gdzies ze Szczecina
Tylu tych sprzetu nagromadzina,
Ze teraz nie wie , kto ma tym grac
Wiec, rym z marchewka , ot jakas nac
Taka rocznica, a chetnych ni ma
ostrzegam, to liremik, ale z czuloscia
Pyro,
koncert to będzie dzisiaj u mnie we wsi – i ja się właśnie wybieram, podsłuchując znane kawałki 🙂
Jutro sprawozdam!
Sławek 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=g8bTqmPYNKI
Wiem że lubicie psy.
Przebiegam więc społecznie, oszczekując blog w słusznym celu. 🙂
Znowu Łotr nie puszcza, a to nie ja się wyrażałam przecież…!
Za moich czasów tych w mundurkach niebieskich nazywano zwyczajnie – gliny. Czy ktoś wie, dlaczego im zeszło na psy? Glina też człowiek, a pies tym bardziej 🙄
Już się pożegnam. Jeszcze z kwadrans lektury, jeszcze to i owo trzeba uzgodnić (Młoda jutro znowu do wieczora w robocie) i pora pod kołderkę.
Do jutra.
kwadrans lektury, to tak, jak lektura cwiartki, nie moze zaszkodzic, no chyba, ze pod zaglami, spijta ciplo
Nisia poprzez Rubież mknie chyża,
wspominając uroki Paryża,
niezatarte wrażenia
od stolika u Gienia –
wiedział Sławek, czym jest dobra spyża…
razu pewnego zaproszono cycerona na ucztę, do której podano kiepskie wino,
a gospodarz zachwalał je jako przedniego, piećdziesiecioletniego falerna;
cyceron spróbował i powiedział: ” dobrze się trzyma, jak na swój wiek”
To był fantastyczny koncert….
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_4559.JPG