Jest jeszcze wyspa do odkrycia

Przepływałem w pobliżu i przelatywałem nad nią a nigdy mi nie przyszło do głowy by tam wylądować. Miałem bowiem przed oczyma tumany piasku i to gorącego, przylatującego znad Afryki. Nic nigdy też nie słyszałem o tamtejszej kuchni. Aż  tu nagle…


Malta coraz mocniej mnie wabi i myślę jak oraz kiedy tam się udam. Tymczasem przytoczę tu wyznania Anny Miodońskiej, która najwyraźniej na Malcie była i do garnków zaglądała. Jej wynurzenia pochodzą z czasopisma miłośników wina wydawanego w Krakowie:
„Królik (malt. fenek) rozpowszechniony na wyspie przez rycerzy maltańskich, którzy polowali na niego  dla rozrywki, stał się daniem narodowym przyrządzanym dziś na wiele sposobów. Dzisiejsze króliki pochodzą z hodowli, ich mięso marynuje się w czerwonym winie z liśćmi laurowymi, a następnie gotuje pocięte na porcje z dodatkiem cebuli i czosnku. Delikatnego i miękkiego mięsa najlepiej spróbować w restauracjach odwiedzanych przez samych Maltańczyków. W dni świąteczne proponują one ucztę z królika zwaną fenkata. Rozpoczyna ją spaghetti z sosem z króliczej wątróbki, wieprzowiny, pomidorów, czosnku oraz cebuli, a następnie podawany jest gulasz z królika z frytkami lub pieczonymi ziemniakami. Kolejnym daniom towarzyszy miejscowe czerwone wino.
Na wyspie nie brakuje również innych potraw mięsnych – głównie z wołowiny, jagnięciny oraz wieprzowiny – podawanych najczęściej z rusztu lub pieczonych w  brytfannie z plastrami ziemniaków i cebulą, podlewanych bulionem z dużą ilością ziół. Smaczną i sycącą potrawą jest wołowina faszerowana gotowanymi jajami, boczkiem, duszona w czerwonym winie (bragioli). Także warzywa (dynia, papryka, bakłażan) wypełniane bywają podobnym nadzieniem. Popularne są inspirowane kuchnią włoską zapiekanki z makaronem, jak na przykład timpana i mqarrun fil-forn. Bazą obydwu jest makaron, mięso, jaja i starty żółty ser, pierwsza przykryta jest warstwą kruchego ciasta.
W basenie Morza Śródziemnego nie może oczywiście zabraknąć dań z ryb i owoców morza. Aljotta – zupa rybna to zaledwie przedsmak morskich znakomitości. Kulinarną konkurencję dla wyśmienitego królika stanowi lampuka, czyli koryfena (złota makrela) z grilla. Najlepsza jest podawana jako torta tal-lampuki – tarta z kalafiorem, szpinakiem, oliwkami i kawałkami ryby. Miejscowe ryby pieczone na ruszcie podawane są czasem z mocnym w smaku sosem z maltańskim z pomidorów, cebuli oraz kaparów.
Szczególnie trudno oprzeć się lokalnym słodyczom. Kuszący zapach anyżku pomieszany z rozgrzanym tłuszczem hipnotyzuje za każdym razem, gdy przechodzi się w pobliżu miejsc, w których przygotowują mqaret. Smażone w głębokim tłuszczu ciasteczka z daktylowym nadzieniem to jeden z wielu przysmaków Malty. Przygotowuje się je na zamówienie klienta, bo najlepiej smakują gorące. Warto spróbować również kannoli – smażonych ciastek w kształcie cygara z nadzieniem z sera ricotta i kandyzowanych owoców. Duże uroczystości i święta, których na Malcie nie brakuje, także bywają okazją do dzielenia się słodkimi specjałami. Dla podkreślenia ważnego wydarzenia w cukierni zamawia się bardzo słodkie ciasto – tortę z mielonymi migdałami. Zimą często podaje się qaghaq tal-ghasel – obwarzanki z nadzieniem m.in. z kaszy mannej, melasy i kandyzowanej skórki z pomarańczy. W ciągu roku bez problemu można je kupić w każdym maltańskim sklepie.”
I znowu zapachniało mi śródziemnomorskim klimatem.