I rogate, i brodate, i przede wszystkim śliczne
Chyba nie macie wątpliwości, o jakich stworach mówię z taką atencją?
No oczywiście – o kozach.Był czas, że marzyłem o posiadaniu własnego stadka tych pięknych i pożytecznych zwierząt. Na szczęście wybito mi ten pomysł z głowy. Dla dobra kóz i całej naszej rodziny.
Nie można bowiem prowadzić hodowli zwierząt na odległość. Przekonałem się o tym, zamieniając kozy na pszczoły, by po kilku latach i z tego zrezygnować. Aby prowadzić pasiekę czy tym bardziej stado kóz, trzeba mieszkać razem z nimi. W innym przypadku zmarnuje się i zwierzęta, i pieniądze. Zostaną tylko wyrzuty sumienia.Na szczęście szybko się zorientowałem w tych prawidłowościach i po dwóch sezonach bycia pasiecznikiem (skończyłem wcześniej szkołę pszczelarską, rezygnując z uprawiania dziennikarstwa) wróciłem do poprzedniego zawodu, a ule z zawartością podarowałem sąsiadowi rolnikowi. Pszczoły ocalały, a ja straciłem mniej gotówki.
Teraz wokół mnie rosną jak grzyby po deszczu zagrodowe serowarnie. Wszystkie jednak robią sery z mleka krowiego. W mojej okolicy nie ma bowiem tradycji hodowli owiec, a tym bardziej kóz. Chodzenie z kozą na postronku uważa się za skrajny przejaw biedy. A kto chce się przyznać do ubóstwa?
Cały czas mam jednak nadzieję, że znajdzie się odważna gospodyni (po obejrzeniu kolejnej serii „Rancza”) i brodate oraz rogate pięknotki pojawią się na pobliskich pastwiskach. Nie wspomnę już o tym, że kozie sery należą do moich ulubionych.
Komentarze
Dzień dobry w nocy – dotarliśmy do domuponad 2 godziny temu.
Idę spać, podróże są męczące.
dzień dobry ….
marzenia się czasami spełniają Piotrze … a o grzybach nic nie piszesz to chyba nie rosną w Twojej zagrodzie …
Dziień dobry. Tu stara Pyra z maszyny Młodszej. W moim ustrojstwie coś szwankuje i prze kilka dni będę odzywała ię tylko rano, a w niedizielę wcale. W niedzielę przyjdzie magik komputerowy i ustali dlaczego moje okno na świat ma czkawkę – raz działa, raz nie. Tymczasem w mojej kuchni cuchnie tak, że mdłości można dostać – wszystko dlatego, że wygrzewałyśmy od rana nasz nowy piekarnik (zgodnie z instrukcją i mimo włączonego wyciągu z zapach jest obrzydliwy. Za chwilę pójdę umyć urządzenie, a po południu zrobię próbę upieczenia placka ze śliwkami.
Gospodarzu – kozy w Pyrlandii były nader popularne jeszcze w czasie mojej młodości. Praktycznie niemal w każdym domku na przedmieściach, w miasteczkach i po wsiach ludzie trzymali mleczme kozy… Zwierzaki (ładne i łatwe w hodowli) mają podstawową wadę – cuchną, a z nimi właciciele – o czym przekonała się np Kataryna Gaertner.
Witajcie,
Pszczelarstwo bywa opłacalne przy dużej ilości pni (uli). Przy kilku to raczej hobby.
Ciąg dalszy maltańskiej telenoweli:
http://www.eryniawtrasie.eu/17625
Kupuję ostatnio między innymi kozi serek z Turka,delikatny i wedle nas smaczny: http://www.bongrain.pl/pl/index/html/category:954/act:product/product:955/id:462/Turek_Kozi Podczas ubiegłotygodniowej imprezy nadbużańskiej cieszył się dużym powodzeniem. Najbardziej uradowało nas,że ten ser był smacznym odkryciem dla dzieci sąsiadów zatem rosną nam nowi zwolennicy kozich smaków 🙂
Danusiu – Turek robi chyba dwa kozie sery i Młodsza je często kupuje. Taki zwinięty w batonik jest u nas wykorzystywany do komponowania sałaty : zielone, talarki sera, owoc, dyżurne, sos owocowy.
Przepraszam – nie widzę, co piszę. Dziecko korzysta z małej czcionki, a monitor jest daleko. Piszę więc „na pamięć”.
Przyjaciółka naszych znajomych podjęła w wieku 53 lat decyzję o wyprowadzce z Warszawy
na Podlasie,gdzie zakupiła stado kóz.Zajmuje się ich hodowlą i produkcją serów.Ciężki kawałek chleba,ale jest zadowolona ze swojej decyzji.
Danuśko – na Podlasiu jest wspaniale i nie dziwię się, że Twoja znajoma jest zadowolona. Ja jestem szczęśliwa nawet bez kóz.
Krysiude-wiem,że pokochałaś Podlasie od pierwszego wejrzenia 🙂
A my się cieszymy,że mamy swojego człowieka na wschodnich rubieżach,chociaż kiedy mieszkałaś w stolicy to można było wpaść na Twoje sushi 😉
Danuśko – może jeszcze nic straconego. Kto wie? Może przyjadę i zrobię.
A propos grzybówJerzor był dwa dni temu we weocławskiej Hali Targowej i widział mnóstwo grzybów, nie zakupił, bo nie przewieźlibyśmy icg do Kanady, a już nie było czasu suszyć 🙁
Pyro. Naciśnij paluszkiem lewej ręki Ctrl a prawej reki klawisz z plusem +
Powrót jest z minusem –
Alicjo czy Ty już w domu? …
Krysiude to czekamy …. 🙂
Jolinku.
Zagapilas się Alicja już dwa dni w domu.
Henryku to faktycznie gapa jestem .. wydawało mi się, że wczoraj leciała do Warszawy a potem do domu …
Jolinku – cierpliwości.
Ja w domu od wczorajszego wieczoru 🙂
Jak tam Mrusia Alicjo?
https://www.youtube.com/watch?v=cCj9MsakwYw
Dobranoc 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=TFuCv21D0sc
Mrusia przybyła dzisiaj z służby zadowolona, że jest na własnych śmieciach. Frakcja poznańska śpi na górce, więc Mrusia natychmiast zabezpieczyła sobie drugie łóżko jako swoje i zdaje się, że dzisiejszej nocy będzie mruczeć Marlenie w ucho. Koty 🙄
Zrobiłam jej dzisiaj manicure przednich łapek, jutro tylne.
Dzień był piękny, jutro też ma być podobnie, ruszymy w miasto!
Dobranoc 🙂