Koniec uczty może być także jej nowym początkiem
Sorbet to rodzaj orzeźwiającego mrożonego deseru, robionego z posłodzonej wody z zamrożonymi (najczęściej w formie soku lub puree) owocami.
Dobrym dodatkiem do sorbetu bywa wino lub likier. Jego pochodzenie przypisuje się napojowi z Iranu o nazwie szarbat, robionemu z posłodzonego soku owocowego i wody.
W eleganckich lokalach sorbety z cytrusów bywają podawane wewnątrz wydrążonych cytryn, mandarynek lub pomarańczy. W Indiach i na Sri Lance przyrządza się sorbety z herbaty.
Ten deser ma podwójne znaczenie: bywa słodkim akordem podawanym na koniec obiadu czy kolacji, ale także dobrze działa na apetyt i bywa podawany w trakcie obfitej uczty, by umożliwić jej kontynuowanie.Sorbet herbaciany
3 łyżki listków czarnej herbaty, 1 łyżeczka listków suszonej mięty, 2 filiżanki mleka, 1 filiżanka słodkiej śmietanki, 1,5 filiżanki cukru, 0,5 filiżanki soku z cytryny, 1 filiżanka wody
1. Wodę zagotować i zalać nią herbatę zmieszaną z miętą.
2. Po 10 minutach odcedzić napar. Dolać do naparu śmietankę i mleko.
3. Cukier wymieszany z solą zalać sokiem z cytryny i mieszając, wlać wszystko do naczynia z herbatą.
4. Dokładnie wymieszać, przelać do szklanego naczynia i wstawić do lodówki. Trzymać (od czasu do czasu mieszając), aż płyn dobrze stężeje.Sorbet cytrynowy
8 cytryn, 25 dag cukru, 0,5 l wody, 1 białko
1. Cytryny sparzyć wrzątkiem.
2. Ściąć skórkę z trzech i posiekać ją bardzo drobno.
3. Wycisnąć sok z wszystkich cytryn, a puste kubeczki ze skórek odłożyć.
4. Zagotować wodę z cukrem, wrzucić do wrzątku skórki z cytryn i gotować 5 minut. Zgasić płomień, płyn wystudzić.
5. Ubić na sztywno pianę z białka. Syrop, pianę i sok cytrynowy wymieszać i wstawić na noc do zamrażalnika.
6. Po wyjęciu, a przed podaniem skruszyć i utrzeć w mikserze, napełnić tą mieszanką skórki po cytrynach, przybrać miętą i podawać.
Komentarze
dzień dobry …
sorbet zjem ale wole zwykłe lody …
Linek witaj … 🙂
Dzień dobry.
Nie mam warunków do przygotowania sorbetu w domu, a l;ubię. Szczególnie cytrusowe i morelowy. Jeżeli w restauracji mam wybór, wybieram, podobnie jak Jolinek, zwyczajne lody albo deser owocowo – lodowy. Kiedyś podawano pyszny sorbet malinowy z kardamonem w poznańskim „Kociaku” – to był przybytek specjalizujący się w deserach , bez alkoholowy i zawsze pełen młodzieży. Szkoda, że takie firmy padły
Jolinku – Linek był u nas nie po raz pierwszy. Przypuszczam, że podczytuje regularnie, tylko wpisuje komentarze nader rzadko i oszczędnie.
Dzisiaj bardzo chłodno, a ja jestem umówiona z fryzjerką na ostrzyżenie kudłów zimowych. Kto wie, czy nie za wcześnie.
mrożone truskawki, sok z pomarańczy, odrobina utartego imbiru, ewentualnie nieco cukru pudru
Z deszczu chyba nici, wyszło słoneczko, trzeba będzie umyć okna… 🙄
Okna umyjemy (Młodsza z p.Olą) w którąś sobotę bliżej świąt. Mycie teraz skutkowałoby koniecznością powtórzenia operacji.
Nemo-co za kolor! Twój sorbet do wypróbowania podczas upałów,bo wtedy takie desery smakują mi najbardziej.Poza tym podzielam sorbetowe upodobania Pyry.
Ale i tak najlepsze na świecie są lody pistacjowe 😀
Efektowne orzeźwienie w trzech kolorach (melon,ogórek z miętą i mus z kurkumowy):
http://www.assiettesgourmandes.fr/wp-content/uploads/2012/05/16599927_p.jpg
Danuśka – nie chcą pokazać.
Idę sobie teraz pogospodarzyć, potem pies, potem fryzjerka.
Danuśka,
kolor zależy od rodzaju truskawek – nie powinny być białe w środku. Można dorzucić garstkę mrożonych malin.
Kiedy rano wiosenne słońce wyziera zza gór, to świeci pod takim kątem, że eksponuje każdy pyłek na szybie czy na parkiecie, a już ślady kociego dobijania się do okna i drzwi balkonowych wyglądają jak ekspresjonistyczne szare mazaki na tle błękitnego nieba 😉
Przemogę się i chyba umyję. Zwłaszcza że powinnam wypełnić deklarację podatkową, a na to mam jeszcze mniej chęci 🙁
Chyba jestem na fali, bo w radiu zapowiadają właśnie porady w sprawie deklaracji podatkowych oraz… porządków wiosennych 😉
Pani w radiu proponuje nowość – sprzątanie „od dołu do góry”. Wbrew utartym zwyczajom radzi zacząć od… podłogi. Nic tak bowiem nie podnosi poczucia porządku jak czysta i niezagracona podłoga. Pamiętać o kątach, również za kanapami, sofami, ruchomymi meblami, donicami, wazami… Pozbyć się zawalidróg, krzesła na stół, parkiety i posadzki umyć wodą z odpowiednim środkiem, na koniec ewentualnie przetrzeć koncentratem tego środka.
A do tego słuchać głośnej muzyki. Jest nawet specjalna „playlista” z propozycjami do sprzątania 😉
Nemo-muzyki przy włączonym odkurzaczu nie słychać,ale przy bieganiu z mopem może być rzeczywiście pomocna 🙂
Pyro-nie wiem,dlaczego nie chce się pokazać 🙁
Danuśka,
mówi, że właściciel nie pozwala
The owner of this website (www.assiettesgourmandes.fr) does not allow hotlinking to that resource (/wp-content/uploads/2012/05/16599927_p.jpg).
Danuśka,
mówi, że właściciel strony nie pozwala.
Wybredny ten właściciel, bo mnie pokazuje.
Trzy szklanki na prostokątnym talerzu, na tle basenu. Pieni się 🙂
A u mnie zdjęcie pokazuje się.
Jeśli sorbet to raczej taki ” treściwy”, czyli truskawkowy, bananowy. Ale wolę lody.
Sprawy podatkowe załatwione. Postanowiłam, że w tym roku po raz ostatni wysyłam deklarację pocztą. Wypełniam druki odręcznie, bo to jedna z nielicznych okazji do tradycyjnego pisania i liczenia. I nawet to lubię. Ale kolejka na poczcie wyleczyła mnie z sentymentów. Kolejka była wprawdzie niewielka, ale jedna z klientek wysyłała kilka przelewów a urzędniczka musi od razu wystukać na komputerze długie numery kont, adresatów i inne dane, więc długo to trwa. Kiedyś w nieskomputeryzowanych czasach druk przelewu był podbity pieczątką, klient wychodził z poczty, a reszta biurokracji była załatwiana potem. Ale teraz jest nowocześnie. Przelewy wykonuję przez internet, więc i sprawy podatkowe będę załatwiała w ten sposób.
Do okien zabieram się od dawna, ale albo słońce świeci zbyt ostro, albo jest za zimno i tak sprawa się odwleka.
Ciekawe IE otwiera link Danuśki, a Firefox nie 😉
Krystyno możesz wysyłać ręcznie pisane bez kolejki przez Skarbomat .. zazwyczaj stoją w Urzędzie Miasta …
nemo oprócz takich rozrywek o których piszesz to widok z okna też pewnie raduje …
I już Pyra po strzyży wiosennej. Ustaliłam z fryzjerką, że na początku maja wrzucę na włos nieco koloru, bo co prawda mocno posiwiałam ostatnio, ale nie do końca i wygląda to szarawo. Włosy mam teraz mięciutkie, cieniutkie jak noworodek, ale na szczęście dużo ich. Po drodze zrobiłam zakupy, a m.in po dwa śledzie opiekane i dwa marynowane – mam kolację albo co. Te gotowce w wiaderkach jeżeli świeże, są pyszne, a właśnie je przywieźli – pani zważyła dla mnie ryby, a potem hojnie dorzuciła cebulkę i warzywa z marynaty.
ale ładny samochód …
http://m.dziennik.pl/auto/news-auto/syrma-czyli-auto-stworzone-przez-polaka-zachwycilo-w-genewie-kupcow-nie-interesowala-cena
Jolinku-teraz wystarczy tylko poprosić tego szejka,co zamówił ten super samochodzik,by nas zabrał na przejażdżkę 😉 Co do mnie,to prosić jednak nie będę,bo jakoś wcale mnie nie bawi szybka jazda.
Dobry wieczór 🙂
Pyra wspomniała Kociaka, rzeczywiście był przepyszny i bardzo wciągał. Wtedy jeszcze tyłam, ale nie umiałam ominąć szerokim łukiem 😳
Wolę lody i samochody, w których się wysoko siedzi 🙂
Ja też preferuję samochody, z których coś widać 😉
Letnią porą pojawiają się w mojej okolicy auta podobnego typu, sportowe, o wyszukanych i rzadkich sylwetkach, ale może trochę większe. Produkowane pewnie na pojedyncze zamówienie jak zegarki Patka, a prowadzone przez Arabów w jedwabnych garniturach i ciemnych okularach.
Jak oglądam zdjęcia Nemo to stwierdzam telewizja kłamie. Szczególnie jak się ma kompakta z zamierzchłych czasów 🙂 Czasem odnoszę wrażenie , że wcześniej projektanci bardziej przykładali się do roboty i mimo mniejszych matryc robili fajne aparaty. Normalnie fotografującemu nie jest potrzebne milion wodotrysków, ważne żeby robił ładne zdjęcia. Dotarł do mnie najtańszy z możliwych aparatów jaki udało mi się kupić na Allegro . Za aparat zapłaciłem 200 złotych a robi takie fotki , że szkoda gadać. Kiedyś drukowałem zdjęcia klientce która wróciła z wycieczki do Afryki. Wzięła ze sobą nikona d60 i zrobiła takie zdjęcia , że nie mogłem uwierzyć że takim aparatem. Oczywiście na wyższym ISO mocno szumi ale do 400 jest super.
Jubileuszowa „Polityka” z liryczno – ironicznym felietonem P-a-s-s-e-n-ta. Jeszcze nie całkiem mój ulubiony tygodnik zszedł na psy, bo i Stomma i analiza stanu polskiego katolicyzmu i nieco światła na zwariowany świat dokoła. Odprawiłam z kwitkiem – chociaż z uśmiechem, dowcipem i dobrą radą – kwestarzy Greenpeace, którzy proszą o deklarację stałych wpłat na „światowe akcje”. Przezabawne chłopaki, m/w połowa studiów. Pogadaliśmy jakieś pół godziny, a kiedy się okazało, że o wielu sprawach z zakresu ochrony środowiska wiem nieco więcej, dali spokój.
Misiu, 🙂
Ja się właśnie zastanawiam, czy nie nabyć na ebayu drugiego takiego nikonka jak mój 11-letni coolpix 5200. Widziałam taki za 20 euro.
Mój swego czasu kosztował 700 franków, dziś niedowiary, ale ciągle jeszcze działa niezawodnie. Przyzwyczaiłam się do prostej obsługi, wizjera – celownika (nowsze nie mają), nie przeszkadza mi mały ekranik…
Jedyny słaby punkt, to pokrywka od komory z akumulatorkiem. Był tam pod nią taki plastikowy sztyfcik przyciskający akumulator do kontaktów i się w zeszłym roku urwał. Wielu posiadaczy tego aparatu skarży się w internecie na ten mankament. Wszystko jest metalowe i solidne, a ten element chyba specjalnie taki słaby 🙁 Przyklejam więc zewnętrzną pokrywkę taśmą klejącą, bo naprawić się tego nie da.
W nowym coolpixie 9700 podobno problem usunięto, za to jest gorsza optyka, brak wizjera, lampa błyskowa wyskakująca automatycznie i tak zamocowana, że urywa się pierwsza… 🙁
Oczywiście mój aparacik jest w sam raz na moje potrzeby. Jak oglądam Twoje profesjonalne zdjęcia albo te robione lustrzanką D300s przez Osobistego, to jest to inny wymiar 😉
Najważniejsza w aparatach jest optyka. W większości zdjęć ilość pikseli nie ma znaczenia. Drukuję zdjęcia robione przeróżnym sprzętem i widzę, że fotografią stają się w momencie gdy są wydrukowane na papierze. Niestety dochodzę do wniosku, ze niewielki procent posiadaczy najnowszych super aparatów potrafi się nimi posługiwać. Lepiej gdyby zdali się na ustawienia fabryczne. Grzebactwo w RAW skutkuje tym, że zdjęcia są sztuczne , ” przewalone”. Przez kilka lat przekonałem ludzi , że jak się ma umiejętności można uzyskać super zdjęcia w prosty sposób. Niestety zapanowała moda na zdjęcia udziwnione z nienaturalnym kolorem, pozbawione kontrastu. Koledzy, którzy zarabiają fotografowaniem na weselach, wręcz zmuszani są przez klientów do grzebania i udziwniania poprawnych fotografii. Problem zaczyna się wtedy gdy takie fotki próbuje ktoś wydrukować. Co z tego, że na weselach robi się zdjęcia z ISO 6400 , 12000 gdy zdjęcie wyprane jest ze szczegółów . To co dobrze wygląda w internecie, na małym laptopowym ekraniku na zdjęciu wygląda tragicznie.
Gdzie się pęta Alicja? Nowy, Irek, Pepegor, Cichal, Alina, Placek? I Asi nie ma i Posterunkowej. Cz ja też mam brać urlop?
Alicja skarpetkuje w ramach spokojnej rehabilitacji nadgarstka.
Posterunkowa chyba zajęta, a mogłaby od czasu do czasu napisać raport…
Cichal kończy balowanie na Florydzie (a może już skończył?) i lada tydzień lecą do Polski. Przedtem do domu, spakować się…dużo roboty.
W ramach dziergania (dzisiaj otrzymałam podziękowania i czek od miłej klientki z Vancouver, dla której robiłam już kiedyś płaszcz) wróciłam do śmigania drutami, oglądając telewizję.
Jak była beznadziejna, tak jest, ale to te 8 kanałów, które mam za friko. Te, które bym chciała (tylko 2 by mi wystarczyły) są w pakiecie za jakieś 40$ miesięcznie. Były rozmowy o możliwości zaprenumerowania takich kanałów, jakie dokładnie się chce, ale na razie jest jak jest.
Samochód piękny, ale chyba tylko do szpanowania 😉
Posterunkowa miała 4 dni wolnego ale w tym 2 mecze rugby i urodziny Ślubnego (z gośćmi) a schodziła z nocnej zmiany. Ma kobieta zdrowie i energię.
Dobrej nocy / dnia życzę wszystkim.
Posterunkowa w sobotę znowu ma mecz. Niby łatwiejszy niż mój, ale Szkocja zawsze jest trudna.
W moich czasach sorbet nazywal sie szerbetem. Ale chyba cos sie zmienilo.