Hitchcock na Mokotowie

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Kilka dni temu, jako osoba zorganizowana, w przeddzień wizyty przyjaciół, którym chciałam podać szarlotkę, przygotowałam rozgotowane jabłka i szczelnie nakryty pokrywką garnek wystawiłam na balkon. Następnego ranka wyjrzałam na balkon, gdzie pokrywka leżała na podłodze, a na balustradzie siedziały dwa wielkie ptaszyska. Otworzyłam desperacko drzwi balkonowe i wtedy dwa giganty leniwie  odleciały. Jabłka trzeba było wyrzucić, bo nie wiadomo, czy umaczały w garnku brudne dzioby. I dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że od  wczesnej wiosny na naszym patio widuję tylko te czarne ptasie giganty,a ucichły mieszkające w krzaczkach śpiewające ptaszki. Sukces osadniczy odniosły po prostu  silniejsze (i mniej sympatyczne) osobniki. Można by powiedzieć, że jak w ludzkim życiu.

Śpiewające maluchy nigdy nie  chuliganiły, natomiast zwycięscy lokatorzy naszego patio uważają, że mają prawo do niekonwencjonalnych zachowań. Ta przygoda nauczyła mnie, że nie można wystawiać na balkon żadnych potraw nawet na krótko. Bo  łakomy  wróg czyha. Ten sam wróg rozgrzebuje ziemię w skrzynkach i obficie brudzi balkony.

A na koniec coś na zupełnie inny temat: dobra rada, jak  przygotować stosunkowo szybki i doskonały obiad, który  zadowoli smakoszy. Jest to ostatnio stała pozycja wśród mojego obiadowego repertuaru.

                Półmisek pełen smaku(proporcje na 2 osoby)

Kilka ziemniaków, batat, 2-3 ząbki  czosnku, pół czerwonej papryki, marchewka, pietruszka, pół niedużej cukinii, 2 łyżki oleju, sól, pieprz, szczypta ziół prowansalskich, ew. kilka listków ulubionego świeżego ziółka.

Jako mięsny dodatek: pół piersi kurczęcej lub 2 porcje doprawionego  mielonego mięsa.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Z tej ciąży nie ma już co zbierać, mówi lekarz na USG. „I czego pani od nas oczekuje?”

Nie wrócę do ginekologa, który prowadził moją ciążę, bo musiałabym skłamać, że poroniłam, opowiada Wioletta. Przez kilka tygodni żyłam jak tykająca bomba, nie jadłam, nie spałam, wyznaje Karolina. Obie przerwały ciążę w drugim trymestrze.

Agata Szczerbiak

Najpierw myjemy starannie ziemniaki i kroimy na paski (jak frytki);bataty, pietruszkę i marchew obieramy i kroimy także w paski. Cukinię kroimy w plasterki, czosnek na kawałeczki i wszystko razem mieszamy z olejem, solą, pieprzem i ziołami, po czym wykładamy na wyłożoną papierem do pieczenia blachę. Wszystko razem wstawiamy do piekarnika i  pieczemy w temperaturze 200 st C. Mięso z piersi kurczęcej także skrapiamy olejem i doprawiamy solą oraz pieprzem lub formujemy kotlety z mielonego. Po 10 minutach pieczenia warzyw układamy na blasze także mięso. Wszystko razem pieczemy, aż ziemniaki  i pozostałe warzywa zaczną się rumienić.

Można tę potrawę piec na dużym żaroodpornym półmisku, ale jeśli pieczemy ją na niezbyt pięknej blaszce, warto rozłożyć na niej papier do pieczenia, z którego potem łatwo zsunąć gotowe danie na półmisek lub talerze. A spróbować naprawdę warto. Smacznego.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj