Grubsza sprawa

Lekkie, skąpe letnie ubrania nie dość skutecznie skrywają  niedoskonałości sylwetek. W tym roku w upalne i mniej upalne letnie dni rzuca się to w oczy z niezwykłą siłą. Naprawdę nabraliśmy niezdrowych gabarytów, rozmiarów XXL. 

Czy winne są covidowe ograniczenia czy coś innego? Nie sposób odpowiedzieć bez uprzedniego przeprowadzenia skomplikowanych badań, jednak można bez specjalnego ryzyka przyjąć, że tusza młodych osób nie wzięła się wyłącznie z niekorzystnej dla sylwetki sytuacji: kwarantanny, wyizolowania i zamknięcia. Jest to dorobek kilkunastu co najmniej poprzednich lat, kiedy można było zadbać o sylwetkę i zdrowie, ale tego nie uczyniono. Jedzenie bowiem stało się modą, objadanie różnego rodzaju zapychaczami jest łatwe jak nigdy. 

Owszem, w każdym większym sklepie, obok zapychaczy stoją polecane przez producentów soki i smoothie, warzywne i mnóstwo dietetycznych specjałów. Ale czy mają dostatecznie wielu zwolenników? Wystarczy spojrzeć na wszelkie burgerownie i fast-foodowe lokale, aby zobaczyć, że większości z nas smakuje solidne, kaloryczne jedzenie. 

Może niezwykłe upały poskromią na moment nasze apetyty, ale co pomoże kilkudniowe zredukowanie kalorii, kiedy trzeba by dać radę wielu kilogramom. I jak tu pisać o czymś smakowitym, skoro właściwie należałoby ogłosić ogólnokrajową wyszczuplającą głodówkę. Bez żadnych naukowych dowodów zawsze byłam zwolenniczką teorii, że dla tuszy niebezpieczna jest głównie ilość. Może jednak warto robić smakołyki w małych ilościach, nie rezygnując z przyjemności pysznego smaku? 

Ta potrawa nikogo nie utuczy, da jednak wiele przyjemności łasuchom: jest to spaghetti z zimnym sosem pomidorowym.

Zimny sos pomidorowy

2 spore, dojrzałe pomidory, 3-4 zielone oliwki bez pestek, duży ząbek czosnku, 2 łyżki siekanej zielonej pietruszki, około ½ łyżki siekanej świeżej bazylii, ½ łyżeczki odsączonych kaparów, po szczypcie mielonej papryki i suszonego oregano, ½ łyżeczki czerwonego octu winnego i 3 łyżki oliwy.

Wszystkie składniki rozdrabniamy: pomidory kroimy w centymetrową kostkę, oliwki w cienkie plasterki, czosnek przeciskamy przez praskę lub drobno siekamy. Mieszamy wszystkie składniki i na kilka godzin pod szczelnym przykryciem (zapach czosnku!) i wstawiamy do lodówki.

Podajemy ze świeżo ugotowanym, gorącym spaghetti. Pyszne i jeśli nie rozgotujemy makaronu – wcale nie tuczące. Smacznego !