Wspomnień czar

Oglądanie się za siebie, wracanie do przeżyć, wspomnień, obrazów dawno minionych przygód, to ważna część naszej świadomości. Ale także przypominanie sobie smaków. Na tym zasadza się wdzięk wspomnień o rodzinnym domu, w którym, jak wiadomo, niektóre dania były unikalne, wyjątkowe i godne zapamiętania oraz wspominania, nie do powtórzenia nigdy i nigdzie.

A może naprawdę były takie? Czy wspaniały makaron mamy, kruche ciastka prababci, pieczony udziec cielęcy z domu pradziadków albo fasola na kwaśno z domu ciotki były istotnie niepowtarzalne, czy do opinii o nich przyczyniło się dobroczynne działanie czasu, który wiele upiększa? A może po prostu te zapamiętane smaki to wzorce, jak ten z Sevres, który trwa i dzięki któremu widzimy coś stałego, niezmiennego.

Pamięć o człowieku nie ma cech sewrskiego wzorca, zmienia się. Napisane teksty, książki, skomponowane przepisy nie pomogą zachować jej w niezmiennym kształcie. Pamięć smaku ,tak bardzo wydawało się ulotnego, okazuje się trwalsza: dążymy do uzyskania go choć wiemy, że nigdy się to do końca nie stanie.

Już od 5 lat staramy się uzyskać smaki, które nam podarował Piotr. I nadal kataplana z owoców morza nie jest taka sama, zupa gulaszowa nie ma tej lekkości i jednocześnie zawiesistości, a kaczka w miodzie tej niezrównanej słodyczy, ostrości i wyrazistego smaku umami.

Przy pysznym jedzeniu i kieliszku dobrego czerwonego wina wspominamy go dziś, myśląc o tym, czy odtworzymy kiedyś te niezrównane potrawy.