Widok z dziupli

Musimy przewartościować tak wiele spraw, że pewnie do końca siedzenia w dziupli, czyli w domu, ich nie ogarniemy. Jeszcze kilkanaście dni temu nie wyobrażaliśmy sobie, abyśmy mogli tak diametralnie zmienić swoje codzienne obyczaje, podporządkować się tak wielu ograniczeniom, których nigdy nie zaznaliśmy. To wszystko wydaje się fantazją zbyt twórczego autora sf.

Zamknięcie sklepów i galerii, gdzie toczyło się gorączkowe kupowanie tego, co wyobrażaliśmy sobie jako przedmioty niezbędne dożycia spowodowało, że nie kupujemy. I nic. Zamknięcie granic spowodowało, że nie podróżujemy. I nic. Nie spotykamy się towarzysko. I nic. Znamy wszyscy całą listę działań, których musimy unikać. I nie dzieje się nic. Oprócz tego, że zniżkuje nam nastrój (czasami), że tęsknimy do bliskich, których nie widujemy, że pojawiają się myśli „co dalej”. Nikt nam jednak nie odpowie, co wydarzy się „po”.

Dla wielu osób, z którymi komunikuję się telefonicznie, częścią codziennych rytuałów stało się wymyślanie posiłków. Na razie nas to wszystkich bawi, wymieniamy się chętnie przepisami kuchennymi. Oto przepis od mojej kuzynki Agnieszki, który brzmi świetnie. I wykorzystam go w najbliższym (?) czasie, kiedy będę miała dla kogo, czyli kiedy zasady spotykania się nie będą już tak restrykcyjne. Ale podam Wam, bo lubię się dzielić czymś dobrym, a przepisy Agnieszki zawsze są dobre.

Biszkopt

Na biszkopt: 6 jaj,1 szklanka mąki,1 łyżka octu,1 szklanka cukru,1 łyżeczka proszku do pieczenia

Na nadzienie jabłkowe:1 kg jabłek, najlepiej renet, galaretka cytrynowa

Na krem: kostka masła, budyń śmietankowy, mleko (¾ podanej w przepisie na opakowaniu budyniu), 2−3 krople olejku waniliowego, sok z ½ cytryny, ½ szklanki cukru

Najpierw pieczemy biszkopt: ubijamy sztywną pianę dodając pod koniec cukier. W dość sporym naczyniu mieszamy żółtka najpierw z proszkiem do pieczenia, pod koniec dodając ocet. Teraz pora połączyć żółtka z białkami, powoli je mieszać, dodając po kopiastej łyżce, wsypując także po trochu mąkę. Piec w 180ºC około 40 minut. Odstawić biszkopt do ostudzenia.

Jabłka, obrać, pokroić na kawałki i rozgotować, doradzam nie dodawać cukru. Do gorących, rozgotowanych jabłek dodać sypką galaretkę cytrynową i mieszać, aż się rozpuści. Także wystudzić, a potem rozsmarować na wierzchu zimnego biszkoptu.

Wreszcie pora na krem, którym pokryjemy wierzch. Najpierw gotujemy budyń według przepisu na opakowaniu budyń (z mniejszą ilością mleka). Studzimy.

Masło rozcieramy mikserem lub w malakserze, dodajemy cukier oraz po trochu budyń, olejek waniliowy i sok cytrynowy. Krem wykładamy na warstwę jabłkową i możemy przybrać wierzch na przykład posypując kakao. To wspaniałe ciasto najlepiej odstawić na dobę do lodówki. Wówczas smakuje jeszcze lepiej.

No więc − smacznego!