Gęsi

Listopad to czas gęsi. Gęś na talerzu to rarytas, ale mnie kojarzy się ona nie tylko kulinarnie, ale przede wszystkim z przeczytanymi wiele lat temu „Opowieściami o zwierzętach” Konrada Lorenza. Ten austriacki naukowiec, twórca etologii, czyli nauki o zachowaniu zwierząt, badał przez kilka lat zachowanie gęsi. Opisy jego eksperymentów są zabawne i wzruszające, ale pozwoliły stworzyć podstawy naukowe poważnej dziedziny wiedzy.

Badacz towarzyszył małym gąskom w przychodzeniu na świat, to jego widziały tuż po wykluciu. Ponieważ w normalnych okolicznościach pierwszym, co widzi mała gąska, jest matka, następuje wdrukowanie tego obrazu jako obiektu, za którym należy podążać w pierwszym okresie życia, a także jako wzorca partnera w przyszłości. Można uznać, że gąski Lorenza, spośród których najczulej opisuje pierwszą, którą przyszło mu się opiekować, Martinę, i tak miały szczęście. W późniejszych eksperymentach badacze wdrukowywali małym gąskom obrazy różnych przypadkowych przedmiotów ciągniętych na sznurku (ważne jest, żeby wzorzec się poruszał). To mogło wyglądać komicznie, ale miało także wymiar tragiczny, kiedy za ciągniętym na sznurku kapeluszem podąża stadko piskląt. Nie mówiąc już o tym, jakie czekały je kłopoty, kiedy nadszedł czas rozrodu!

Jeśli jednak ktoś woli kulinarne skojarzenia z gąskami, to proponujemy przepis na jesienne szarugi – zupę z gąsek.

Dawniej nazywano tę zupę „rosołem” z gąsek, prośnianek lub zielonek – w zależności od regionu Polski. Jest wyjątkowo smakowita i aromatyczna, inna w smaku od wszystkich innych zup ze świeżych grzybów. Ponieważ na bazarach, a to znaczy, że również w lasach, jeszcze są te wspaniałe grzyby, oto przepis.

Składniki: ok. pół kilograma świeżych gąsek, 6 szklanek wywaru z warzyw (w ostateczności może być z kostki), średnia cebula, sól, pieprz, 3 łyżki śmietanki 30 proc. lub śmietany 18 proc.

1. Gąski starannie umyć: najlepiej przetrzeć czystym gąbkowym zmywakiem każdy grzyb z osobna, po czym umyć jeszcze w miseczce z letnią wodą, co najmniej trzykrotnie ją zmieniając.
2. Odsączyć, pokroić w drobne kawałeczki (tak jak grzyby do duszenia), dodać posiekaną cebulę i wywar.
3. Gotować około 20 minut od momentu, kiedy zupa zawrze. Najlepiej spróbować, czy grzyby są już miękkie.
4. Wymieszać śmietanę z odrobiną gorącej zupy, wlać do garnka i jeszcze raz zagrzać, doprawiając solą i pieprzem. Podawać z zacierkami lub jakimkolwiek makaronem.

Żeby umilić sobie gotowanie, możemy się zająć smakowitą lekturą. Na początek polecam lekkie i przyjemne „Opowiadania o zwierzętach”, ale jeśli ktoś woli teksty poważniejsze i skłaniające do refleksji, powinien wybrać „Tak zwane zło” Konrada Lorenza, książkę o agresji w świecie zwierząt i nie tylko.

Życzę, żeby w ten długi weekend agresji było jak najmniej.

Agata