Trzeba zrobić zapas cukierków
Sprawa jest jasna. W niedzielę – Wszystkich Świętych, a dzień wcześniej – Halloween. Od paru lat najmłodsi mieszkańcy mojego domu ganiają po klatkach schodowych i pukają do wszystkich drzwi. Mają na sobie przedziwne stroje i straszne maski.
Ponieważ nie jestem przeciwnikiem czerpania z innych kultur i obyczajów, nie zwalczam tego święta, zwłaszcza że dzieciaki są miłe, nienatrętne, popisują się piosenkami bądź wierszykami. W ubiegłym roku, spodziewając się ich wizyty, sam nałożyłem wenecką maskę doktora z długachnym nosem, czym wprawiłem małych gości w stan osłupienia, a nawet chyba początkowo i przerażenia. Potem wspólnie zataczaliśmy się ze śmiechu. W tym roku muszę wymyślić coś innego.
Także rodzinę uraczę halloweenową potrawą. Zrobię po prostu wydrążoną dynię nafaszerowaną kawałkami różnych serów, zalanych kieliszkiem białego wina i tak długo trzymanych w piekarniku, aż najtwardszy z serów przejdzie w stan płynny. Wszyscy lubimy to danie i przypominamy sobie o nim na ogół właśnie o tej porze roku.
I mamy nadzieję, że ten indiański zwyczaj nie zostanie wypleniony z polskiego krajobrazu. Aby go podtrzymać, kupimy dużo dobrych słodyczy. Dzieciaki zapamiętają nasz adres i za rok, być może, też zaśpiewają pod naszymi drzwiami.
Komentarze
dzień dobry …
Amelka z koleżanką też się szykuje po sukcesie w zbieraniu słodyczy w zeszłym roku .. 🙂
od dziś Most Łazienkowski po odnowieniu znowu czynny …
Krzychu, kupiłam macinato, czyli taką, jak doradzałeś. Co do smaku kawy pitej w krainie kawowej, a tej samej w domu – jasne, że to tak działa. Dotyczy też wina i niemal wszystkiego innego, bo smak i wspomnienia to również anturaż, jeśli nie przede wszyskim.
Asiu, super! 😀
Evo, bardzo słuszna ostatnia uwaga we wczorajszym wpisie. Chyba „fajnie” jest tak bez pojęcia komuś urządzać dom :/
Jolinku-wczoraj mijałam halloweenowe stoisko,był na nim spory ruch.
Tak,jak Gospodarz nie zżymam się na czerpanie z innych kultur.
Dzień dobry.
Zżymać to ja się nie zżymam, ale zapominam i w ub roku nasze mieszkanie sprawiło zawód dzieciakom, wyszły obdarowane tylko jabłkami. Jestem wdzięczna za przypomnienie, zaraz, dzisiaj kupię zapas cukierków.
Hej, dzisiaj imieniny Tadeusza, jak mówi Wiki – męża odważnego albo barczystego – z j. aramejskiego. Znakiem tego składamy życzenia Nowemu i wszystkim Tadzikom rodzinnym, podczytującym i zaprzyjaźnionym. Zdrowie Tadzia – wieczorkiem.
Nowy żyj długo i szczęśliwe .. 🙂
Mnie nie bedzie wiec nawet jak przyjda to zastana zamkniete drzwi. A szkoda. Podoba mi sie dynia z serami w srodku i pieczona w piekarniku.
Nowy wszystkiego najlepszego.
Nasz Nowy bywa czasem nerwowy,
ale to człek nader miły i honorowy.
Kocha Nałęczów,ocean i kolorowe kwiaty na łąkach,
a o kieliszku Malbeca pamięta nawet bez dzwonka.
I za to wszystko Tadka-Nowego lubimy 😀
więc dzisiaj Jego święto godziwie uczcimy.
Nowy, wszystkiego najlepszego, miłego świętowania 🙂
Siedzę przy oknie; za oknem słonecznie, kołują liście i ptaki. Trzeba wyjść z psem, więc lekka kurtka, goła głowa. Wyszlam za róg budynku i dostałam wiatrem, jak obuchem. Wiatr ostry, bardzo zimny, bolą teraz uszy. Jaka jest siła wiatru odczułam, gdy przechodziłam obok starej lipy – jeden z liści wyciął mi siarczysty policzek, a ten liść przecież sam w sobie waży tyle, co nic, a tu klaps. I za co?
Żartobliwy komentarz do skutków wyborczych:
Czas akcji – za rok,
miejsce akcji – gdzieś w Polsce.
O szóstej rano energiczne puksnie do drzwi. Pani domu jeszcze w dezabilu i rozczochrana pyta przez drzwi:
– Kto tam?
– ABW!
– Nie wierzę…
– My właśnie w tej sprawie.
Nowy – życzę Ci – pokoju w sercu i szczęścia. 100 lat !!!
Nowy – wszystkiego najlepszego!!! 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=qVk3kRqgz6M
Nowy! Zdrowotności i butli Malbeca!
Krzychu! Jak zainstalować DNS?
Nowemu zdrowia i podróży do Mendozy 🙂
Halloween wziął się z celtyckich, tak zwanych pogańskich obyczajów, czyli miejsce pochodzenia jak najbardziej europejskie 😉
Na ten kontynent przeflancowali go emigranci szkoccy i się przyjęło. Nie wiem, jak tam dzisiejsi Szkoci, obchodzą czy nie?
Tutaj wszyscy, a zwłaszcza dzieci. Już od jakiegoś czasu na podwórkach straszą wydrążone dynie, jakieś strachy i duchy powiewają szatami, tu i ówdzie groby, niektóre z tych „wystaw” są bardzo wyszukane. Trzeba mieć worek cukierków i innych łakoci – regułą jest, że nie daje się owoców, własnoręcznie pieczonych ciast etc.
Znaleźli się przed laty żartownisie, którzy faszerowali owoce odłamkami żyletki lub potłuczonym szkłem. Od tego czasu rodzice sprawdzają, jaki łup dziecko zebrało.
W mojej dzielnicy dzieci nie chodzą – zbyt ruchliwa droga, w dodatku częściowo bez chodnika.
Nowy! Oby Ci wędka w oceanie zawsze stała. Wbita w brzeg na przykład 😉
Cichalu,
Zainstalować należy jakieś oprogramowanie VPN(Virtual Private Network), są wersje płatne i darmowe.
Używałem tego i w Korei Teleexpress śmigał.
Nowy-szukałam dla Ciebie jakiejś godziwej butelki i znalazłam:
http://www.chateaudechambert.com/ewine/nos-vins-mathusalem-6l/47-chateau-chambert-malbec-m.html Zwróć uwagę na jej objętość-6 litrów,zatem możesz nas spokojnie zaprosić na imprezę 🙂
Ciekawe są nazwy tych wielkich butelek wina:
6 litrów-matuzalem (symbol długowieczności)
3 litry -jeroboam (biblijny symbol bałwochwalstwa)
1,5litra-magnum.
My jakoś częściej kupujemy lody Magnum niż magnumowe butelki wina czy szampana 😉 Osobistemu Wędkarzowi trafiły się te ostatnie z okazji przejścia na emeryturę.
Wielce interesująca historia malbeca:
http://wtangozwinem.blog.pl/2015/05/05/cwiczenia-z-genealogii-pigmentum-malbec-cahors/
Nowy,
wszystkiego dobrego, niech spełnią się wszystkie Twoje plany ! 🙂
W mojej miejscowości Halloween był, ale się skończył. Nie wiem dokładnie, dlaczego, ale wydedukowałam, że stało się to po nastaniu nowego proboszcza, który charakterem i obyczajami ponoć różni się zupełnie od poprzedniego. A że miejscowość jest niewielka, to wpływ na parafian jest większy niż w dużym mieście. Myślę więc, że to sugestia lub zakaz parafii zakończył halloweenowe odwiedzanie domów.
Ciekawa jestem, jak jest w tych sprawach w Ostrołęce.
Nowy, wszystkiego najlepszego!
Teściowie, mój i mojego syna to też Tadeusze 🙂
Byłam dziś na hali targowej w Gdyni, a że czasu miałam sporo, to obeszłam ja dość dokładnie. Z grzybów były gąski zielonki, podgrzybki i kanie. Były tez owoce pigwowca/ te małe/, borówka leśna po 25 zł za kg i te czerwone owocki, które zbiera czasem Pepegor. nazwy zapomniałam/.
Zabawne są opisy owoców, o tej porze roku w szczególności śliwek węgierek/. Sprzedawcy prześcigają się w zachwytach, bo owoce są ładne i smaczne, ale trzeba przyciągnąć kupujących. Ujął mnie szczególnie jeden opis :
” węgierka kaszubska
słodziutka
ma ten swój smak
6 zł
przedwojenna”.
I jak tu się nie skusić na taki rarytas. Ale okazało się, że rzeczywiście śliwki były znakomite, najlepsze jakie jadłam w tym roku.
Przy takich opisach zwykłe” węgierki b. słodkie” to po prostu całkowity brak fantazji.
Za to tegoroczne orzechy włoskie jeszcze nie nadają się do jedzenia, wilgotne i bez smaku. Muszą poleżeć i wyschnąć.
Kupiłam też kawałek dyni, świeże śledzie i piękny kawałek bardzo chudego świeżego boczku na roladę. Oparłam się natomiast jeszcze piękniejszej wołowej prędze.
W sumie bardzo udane zakupy, poza tymi orzechami.
Mignęła mi w telewizji w II programie zapowiedź programu ” Firmowe ewolucje” z udziałem m.in. naszego Gospodarza. Niestety nie zauważyłam, kiedy ma być emitowany ten program.
Jestem na pół żywa. Nie zdrowotnie, tylko ogólnie, Spleen i lenistwo, senność i życie poza życiem. To pewnie pogoda; na polepszenie nastroju upiekłam skubańca z jeżynami z nalewu i nadal mam nie do końca opanowany piekarnik, ciasto jadalne ale nie klasy lux
Witam, Pyro dzięki za zaproszenie przy najbliższej okazji skorzystam. Nowy, spełnienia marzeń.
Krystyno,
z tego co wiem (wujek google), to program jest emitowany chyba zawsze w środy o godz.22:25
Mam to, co Pyra – „Jestem na pół żywa. Nie zdrowotnie, tylko ogólnie, Spleen i lenistwo, senność i życie poza życiem.”
Ciemno, zimno, pada i coraz więcej liści na trawie.
https://www.youtube.com/watch?v=FadFEvxvMfc&index=7&list=PL9B2E7EEC48552A5C
@Nowemu,
wszystkiego n o w e go
*Samantha Fish Band
https://www.youtube.com/watch?v=zDvhSGtaRBs
Ain´t nothing but the blues
” Firmowe ewolucje” można będzie obejrzeć dziś o godz. 22.10 w programie I TVP.
A te czerwone owoce to dereń.
A ja wręcz przeciwnie – nie powiem, że energia mnie rozpiera, ale ta piękna jesień dodaje mi sił i ochoty do różnych działań. Czego i Wam życzę, ale wiadomo, że różnie reagujemy na pogodę, porę roku i w ogóle na to, co dzieje się wokół nas.
Dzien dobry,
Bardzo dziekuje Wszystkim za zyczenia. Musza sie spelnic!
Danuska – dzieki za imieninowy wierszyk i historie o moim winie. Troche znalem, ale bardzo pobieznie. Wiedzac, ze Malbec ma francuskie korzenie kupilem kilka razy made in France. Dla mnie jednak duzo lepszy jest pochadzacy z Mandozy. Podobno sa tam lepsze warunki do uprawy tego szczepu.
Asia – filmik o Kazimierzu swietny. Za nim wlaczaja sie kolejne przedwojenne filmy, zdjecia. Bardzo spoznilem sie dzisiaj do pracy. Warszawianki z 1938 roku – wygladaja jak moja Mama w tamtych czasach. Wieczorem chyba bede ogladal swoj zbiorek zdjec rodzinnych z tamtych czasow.
Jeszcze raz dziekuje wszystkim!!!!!!!
P.S. Warto wysłuchać całego programu w podanym przeze mnie sznureczku (ponad 2 godz.). Od razu weselej 😉
Konkretnie to tego życzyłam.
http://www.lonelyplanet.com/argentina/central-argentina/mendoza
Zostało pół godziny do toastu. Ja dzisiaj lekką „damską” jeżynówką Wypiję za zdrowie i powodzenie Nowego.
Krystyno,
Już dwa tygodnie temu(i wczoraj też) przywiozłem orzechy włoskie od Mamy.
Podsuszone na drzewie, a reszta w siatkowych woreczkach na drążku pod okapem i smaku mają co niemiara. Widać na Twoją halę przywieźli prosto od krowy.
Toast rieslingiem pod krupnioka duszonego w kiszonej kapuście(pomysł Brata). Słodycz z cebuli, kwasek z kapuchy-palce lizać.
Do posłuchania przy malbecu i starych zdjęciach: https://www.youtube.com/watch?v=6MzU8xM99Uo
🙂
Zawsze lubiłam takie nie wysuszone jeszcze orzechy. Białą skórkę można zdjąć, a ten wilgotny środek bardzo mi smakuje.
Nowy , palety smaków w życiu 🙂
Nowy, posyłam Ci trochę słodyczy 🙂 Toaszczę walijskim miodem 🙂
Haneczko-a jak smakuje walijski miód?Jak nasze miody pitne?
Krystyno-zawsze,kiedy czytam o Twoich zakupach na hali w Gdyni,to wzdycham wspomnieniowo i sentymentalnie.Wspominam moje wakacje w Gdyni,rodzinne zakupy na hali oraz wuja,który przez wiele długich lat prowadził tam swoje stoisko.Zresztą już chyba wiele razy o tym opowiadałam.
Żadnego spleenu,senności ani lenistwa nie było mi dane dzisiaj doświadczyć.
Wręcz przeciwnie-mieliśmy niezłą zabawę ze montowaniem nowo zakupionego łóżka.
Wyjątkowo pasjonujące było umocowanie około 50 listewek w stelażu podtrzymującym materac.Daliśmy radę 🙂
Danuśka – nie kupiliście łóżka z gotowym wkładem pod materac?
Nowemu – samych najlepszości na imieniny i stutrzydziestu lat życia!
😆 😆 😆
https://mail.google.com/mail/u/0/#inbox/150b03ceb71fbb05?projector=1
Znalazłem w gazecie przepis na kartoflankę z jabłkami. Ciekawie się czytał, lecz trzeba było kwaskowatych jabłek, a o te dziś trudno. Dostałem jednak w niedzielę takie od brata więc dzisiaj wypróbowałem. Zestawienie smakowe okazało się bardzo ciekawe, lecz czegoś tam brak. Przepis był formułowany bardzo ogólnie i nie zalecał jakiegoś sczczególnego przyprawiania, a mnie brak tam czegoś. Znacie może jakąś szczególną przyprawę do kartoflanki? Sam jeszcze nigdy nie robiłem, a jak byłem częstowany, to smak wydawał mi się jakoś taki inny, charakterystyczny.
Z góry dziękuję!
Dziękuję za ten felieton. Mnie też od kilku lat nawiedzają takie słodkie, małe „ciukielek albo pcikuś”. Te całkiem małe mają rodzicielska ochronę, starsze przychodzą w grupkach. No i muszę być zaopatrzony w min 2 kg łakoci. Póki co sympatyczne to to i śmiechu też sporo, a przebrania fajne i pracochłonne zapewne. Pan redaktor podpowiedział mi jeden drobiazg. Bo dzwonią, mówią formułkę a ja częstuję i tyle. Tym razem upomnę się o wierszyk, piosenkę żeby te łakotki nie były takie łatwe.
Alicjo, nie rozumiem intencji Twojej linki.
Krystyno, dereń teraz jeszcze? Tu, to miesiąc temu już było „po ptokach”.
Danuśka, to miody smakowe: wrzosowy, malinowy i morelowy 🙂
Haneczko – napisałam już list do Alicji w tej sprawie.
Pepe – ja stosuję tylko mały kawałek liścia laurowego i trochę lubczyku, no i cebulka ze skwarkami też smak daje.
Ach…bo ja słuchałam tego (zaraz poprawię) prosto z linku w mojej poczcie, Jerzor mi to przesłał.
„Dozwolone od lat 18 w wykonaniu studentów polonistyki z Pekinu (2015-10-27)” on YouTube
https://youtu.be/rrwVVEf3asI
GAPA 😳
WYJAŚNIAM – otwarcie tamtego pierwszego sznurka
(https://mail.google.com/mail/u/0/#inbox/150b03ceb71fbb05?projector=1 _ tego)
powoduje, że każdemu otwiera się JEGO WŁASNA POCZTA – niczyja inna.
Ja nie mam prawa ani możliwości usunąć ten link z Blogu Gospodarza. To jest zwykła moja nieuwaga i nikt nie jest zagrożony w niczym.
Raz już tak było, na co zwróciła mi Anna Montrealska i rozmawialiśmy o tym na blogu.
Przepraszam za zamieszanie 😳 😳 😳
Pepegorze, tu przepis na podobną zupę, nieźle doprawioną. Nie próbowałam, ale w tym blogu same solidne przepisy, warto poczytać i sobie smaczek wyobrazić, albo…zakasać rękawy 🙂
…tu: http://www.beawkuchni.com/2014/11/zupa-ziemniaczana-z-pieczonymi-jablkami.html
Nareszcie w domu, nareszcie siedzę przy komputerze delektując się waszymi życzeniami, smakując portugalskie wino Portada, porównując je z moim malbekiem, króry, jak widzę, urósł do legendy związanej z Nowym. Bardzo to miłe 🙂
Delektuję się też duchowo słuchając prezentów muzycznych od Ozzy i Asi.
Wszystkim Wam jeszcze raz dziękuję za życzenia, toasty i przekazywaną sympatię. Nawet nie wiecie jakie to czasami ważne.
Ozzy – dziękuję za miłe, ciepłe słowa i załączane często muzyczne linki. Nie tylko z okazji imienin.
Asiu – nasza blogowa Wyszukiwarko rzeczy starych, pięknych, ciekawych. Ile Ty już dla mnie znalazłaś! Z historią mojej rodziny włącznie! Bardzo Ci dziękuję.
Alicja, życzyłbym sobie, żeby tutejsza Polonia, ta starsza, czyli w moim wieku, śpiewała tak, jak studenci z Pekinu. Gdy w rozmowie pani magister z pania doktor medycyny dowiaduję się jak one klinują klozety to po prostu wymiękam. Słuchając tej polszczyzny i patrząc na wyniki wyborów w Stanach – widzę bardzo ścisłą zależność.
Ale dosyć o tym, wypijmy wino !!!!!!!!! Wasze zdrowie!!!