Smak słowiański, czyli co jadali nasi przodkowie

Ponad sześć lat temu dyskutowaliśmy o książce „Kuchnia Słowian” autorstwa archeologów z Kazimierza Dolnego Hanny i Pawła Lisów.

Książka wywołała pozytywne recenzje i znalazła swoje miejsce na popularnonaukowym rynku. Jej niebagatelną zaletą były także przepisy przytoczone przez autorów i dające się w naszych domowych kuchniach dość łatwo zrealizować.

Minęły lata i przez ten czas Hanna i Paweł Lisowie pracę swą rozbudowali, pogłębili i dodali szereg odnalezionych starych przepisów. Zgodnie zaś z dobrym obyczajem i rzetelnością autorską wszystkie publikowane receptury sami gotowali.OLYMPUS DIGITAL CAMERANowe wydanie „Kuchni Słowian, czyli o poszukiwaniu dawnych smaków” jest także bogato ilustrowane. Nowy wydawca – Nasza Księgarnia – dołożył wszelkich starań, by dzieło kusiło ewentualnych czytelników piękną szatą graficzną.

W notce na okładce (poproszony o ocenę dzieła) napisałem:

Ciekawość nie zawsze prowadzi do piekła. Czasem udaje się go uniknąć i zdobyć porcję nowej wiedzy. Tak było i tym razem. Im bardziej zagłębiałem się w tę księgę, z tym większym zainteresowaniem ją czytałem. Zyskałem też wiele, gotując według podanych w niej przepisów. Ale na ten temat mogą się wypowiadać przede wszystkim moi liczni goście.

Do dziś tych gości uraczonych potrawami przygotowanymi według przepisów dawnych Słowian uzbierało się już parę dziesiątek. Wszyscy żyją i domagają się ponownego uczestnictwa w słowiańskiej uczcie.

Niektórzy, chcąc zasłużyć na zaproszenie, przeczytali książkę i stali się miłośnikami tej dawnej kuchni, która jest tyleż pyszna, co zdrowa. A lektura dzieła pełnego anegdot jest niezwykłą i pełną przygód podróżą w głąb historii.

PS Ponieważ mam aż dwa egzemplarze książki Lisów, to wracam na moment do dawnej tradycji zgadywanek kulinarnych. Kto pierwszy odpowie prawidłowo na niżej podane pytanie, ten otrzyma „Kuchnię Słowian” na własność.

A pytanie brzmi: w jakim dokumencie i kiedy zapisano słynne zdanie: „Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj!”?