Jaka piękna jesień

I nie jest to przenośnia, w której chodzi o jesień życia, choć i w tej mierze mogę być zadowolony. Mam przyjaciół, czytelników, słuchaczy, pracuję, podróżuję, odkrywam nowe smaki. A najważniejsze, że chce mi się żyć!

Wróciłem właśnie do domu z niedługiej, ale pełnej wrażeń podróży, której nie będę relacjonował, ponieważ jest całkowicie odległa od tematyki tego bloga. Wracajmy więc do naszych baranów.

fot. Piotr Adamczewski

Bobrowisko. Fot. Piotr Adamczewski

Dawno już nie było (a przynajmniej ja nie pamiętam) tak rozsłonecznionej jesieni. Wprawdzie rolnicy narzekają na suszę, ale oni narzekają na każdy rodzaj pogody, a potem na nadmiar plonów. Taki chłopsko-polski charakter.

Ja – mimo żem chłopomieszczuch – nie narzekam. Grzybów zdążyłem nazbierać i ususzyć, zanim zniknęły z mojego lasu. Topinambur wykopałem i trzymam dla specjalnych gości, by ich ufetować. Zrobiłem już nawet zapas dziczyzny na święta lub karnawał. U nowych wydawców mam dwie książki: o serach oraz o toskańskich podróżach. To chyba wystarczająca liczba argumentów dowodzących, że jesień jest piękna.

Wiele radości może przysparzać też jesienne menu. Zatęskniłem za paroma daniami, które w lecie omijały mój stół. Teraz, gdy w perspektywie listopadowe pluchy, a nawet grudniowe zawieruchy śnieżne, zatęskniłem za solidnymi, dającymi siłę potrawami, które jednocześnie mogą być wręcz wyrafinowane.

Tarta z bekonem i jajami
3 plastry bekonu, 2 kromki czerstwego chleba, 4 jajka, 1 szklanka mleka, 1 cebula, oliwa z oliwek, 15 dag sera ricotta, sól gruboziarnista, czarny pieprz

1. Rozgrzać oliwę na patelni i zeszklić posiekaną cebulę oraz pokrojony w paski bekon. Po 5 minutach zestawić z ognia i odłożyć na półmisek.
2. Na tej samej patelni i resztkach oliwy obsmażyć pokrojony w kostkę miękisz chleba. Wrzucić po chwili na chleb boczek i cebulę. Przełożyć wszystko do naczynia żaroodpornego.
3. Rozkłócić w misce jajka z mlekiem. Dodać pokruszony ser. Doprawić solą i świeżo zmielonym pieprzem. Wlać tę masę do naczynia z boczkiem i chlebem. Wstawić do piekarnika i piec 25 minut w temperaturze 200 st. C.
4. Gdy wierzch się zazłoci, posypać odrobiną pieprzu i podawać.

Ossobuco
Gicz cielęca, 15 dag masła, mąka, sól, pieprz
Sos: 5 dag anchois, 3 pomidory, 3 łyżki przecieru pomidorowego, 1 marchew, 3 ząbki czosnku, skórka z cytryny i z pomarańczy, bazylia, tymianek, zioła prowansalskie, oliwa, białe wytrawne wino

1. Gicz pokroić w poprzeczne plastry ok. 4 cm grubości. Posolić, posypać pieprzem, obtoczyć w mące i obsmażyć w maśle na złoto.
2. Skórki z cytryny i pomarańczy zalać zimną wodą i zagotować.
3. Czosnek, tymianek, bazylię i zioła prowansalskie smażyć na oliwie 2 min. Dodać pastę pomidorową, pomidory, anchois i resztki skórki cytrynowej. Zasmażać jeszcze 5 min, mieszając. Dodać połowę wywaru z gotowanych skorek cytrusów i dolać wino. Zagotować. Dodać pokrojoną w plastry marchew.
4. Ułożyć gicz w żaroodpornym naczyniu i zalać sosem. Piec pod przykryciem 1 godz. w 170 st. C.

Szarlotka na ciepło
4 średnie jabłka, 4 jaja, pół szklanki cukru pudru, dwie trzecie szklanki mąki, szklanka śmietanki 12-proc., pół torebki cukru z prawdziwą wanilią lub szczypta cynamonu, szczypta sol
Do wysmarowania foremki: łyżka masła
Do posypania: 3 łyżki cukru pudru

1. Utrzeć przy pomocy miksera jaja z cukrem pudrem i szczyptą soli.
2. Do jaj dodawać, stale ucierając mikserem, mąkę i śmietankę.
3. Formę do zapiekania (na przykład żaroodporne naczynie) posmarować masłem, na dnie ułożyć obrane i pokrojone w ósemki jabłka, zalać puszystym ciastem.
4. Wstawić naczynie najpierw do nagrzanego do 220 st C piekarnika, a po 15 minutach zmniejszyć grzanie i dopiekać jeszcze około pól godziny w temperaturze 180 st C.
5. Podawać gorące, posypane obficie cukrem pudrem.

A potem długi spacer, bo chłód nam niegroźny.