Umrzeć w poście z przejedzenia?

Grzebiąc w swoim komputerowym archiwum znalazłem fragment własnego tekstu, który chyba nigdy nie został ukończony. I choć do tradycyjnego okresu postu daleko a nawet czasu adwentu gdy to cichnie muzyka i milknie gwar zabaw też nie blisko, to postanowiłem ów zapisek przytoczyć, bo wydał mi się wystarczająco smakowity.

Oj pościli pięknie w dawnej Polszcze panowie szlachta. Nie jedli mięsiwa i tłuszczów lecz obżerali się postnymi rybami, rakami, bobrowymi ogonami popijając wszystko obficie węgrzynem.

Były w XVIII wieku trzy słynne domy, które ludzie o słabej kondycji omijali nawet w dni postne: pałac Janusza księcia Sanguszko ordynata ostrogskiego, siedziba Adama Małachowskiego krajczego koronnego w Borowej Górze oraz dwór kasztelana zawichwostskiego  – Borejki. Tam bowiem post nie post każdy przybysz bywał fetowany aż do upadłego. A zdarzały się i przypadki (wcale nie rzadkie) zgonu biesiadnika.

Prawdę mówiąc trudno się dziwić, że szlagon doprowadzony do pańskiego stołu nie umiał się pohamować i jadł, jadł, jadł. Któż by wykazał tyle siły by nie popróbować choć jesiotra podanego jak polędwica czy homara z sosem tatarskim albo paszteciki z mlecza śledzi. Równie mocno kusiła sola przyrządzona jak kurczak, a nawet proste polskie danie czyli kotlety bite z sandacza w sosie rakowym. Dodać trzeba, że rybom w poście towarzyszyły trufle marynowane a następnie gotowane w winie. A grzyby te tak jak i dziś kosztowały majątek. Jeśli więc dopadło się je na magnackim stole to…

Na koniec rarytas okrutny – zupa żółwiowa. Mogła być robiona na sposób angielski czyli na rumiano lub prościej czyli gotowana z masłem, pieprzem kwiatem muszkatołowym, śmietaną i grzankami z bułki. Z tego przysmaku nikt nie rezygnował. Mimo, że okrutny gospodarz dla zabawy opowiadał biesiadnikom jak to się przyrządza: „żywemu żółwiowi należy obcinać nad ogniem głowę, nóżki i ogon, następnie zdjąć pancerz, mięso pokrajać na części.” Goście tego nie słuchali, bo szczęk sztućców zagłuszał opowieść.

Dzisiejszy smakosz po takiej tyradzie rad zapewne pomyśli o prawdziwym poście.