Smaczne wspomnienia z wakacji

Wyraźnie nie zanosi się na to byśmy wyjechali gdzieś dalej wcześniej niż jesienią. A tu tęsknota za Morzem Śródziemnym wzmaga się. I to nie tyle za kąpielą w ciepłej i słonej wodzie, ile za tamtejszymi przysmakami.
No to trochę powspominam co powinno poprawić mi samopoczucie.


Dwa lata temu na Capri zachwyciły mnie kalmary w cieście, które były niezwykle delikatne, wręcz kruche a ciasto z nich nie odpadało choć nie było nadmiernie przyrumienione i przywarte do pierścienia mięsa głowonoga. Po kilku próbach zrobienia identycznego dania wreszcie zbliżyłem się do zapamiętanego smaku z tej cudownej wyspy. Po prostu skróciłem czas smażenia w głębokim tłuszczu do 1 – 2 minut.


W Marina di Massa, w naszej ulubionej knajpce –  La Peniche, mieszczącej się na barce zacumowanej przy ujściu rzeczki do morza, wśród wielu pysznych dań wyróżniało się chicche czyli ziemniaczane kluseczki gnocchi w curry i ozdabiane szczypcami homara. Tego smakołyku nie udało się nam odtworzyć mimo znajomości przepisu. Musimy więc polegać na pamięci smakowej wspomaganej fotografią.


I wreszcie danie z Portugalii czyli ca taplana z owocami morza. W tym przypadku co pewien czas możemy sobie robić tę portugalską przyjemność, ponieważ mamy cataplanę (piekne naczynie) a niezbędne produkty są w ciągłej sprzedaży. No i nasi goście niezmiennie chwalą danie a nawet czasem o nie proszą. Podajemy więc cataplanę dość często. Oto ona!

Fot. P. Adamczewski