Czeko, czeko, czekolada
Bardzo lubię gorzką czekoladę. I to im bardziej gorzka, tym bardziej mi sprawia przyjemność. Jadam ją jednak dość rzadko ale po przeczytaniu artykułu dr hab. Grzegorza Gajosa, który zreferował na łamach „Czasu Wina” przebieg kongresu europejskich kardiologów, będę sięgał po nią znacznie częściej. Jak twierdzą bowiem autorytety naukowe „od serca” śmiech i czekolada winny być przepisywane na receptę. Nic bowiem lepiej nie wpływa na zdrowie tego mięśnia tłoczącego krew. Już czerwone wino, o którym do niedawna twierdzono, że też ma zbawienny wpływ na ludzkie zdrowie, wzbudza nieco wątpliwości. No i ten lęk przed wpędzeniem człowieka w nałóg pijaństwa… Śmiech i czekolada zaś są niewątpliwie lekarstwami bezpiecznymi.
Czekolada jest dobra na wszystko Fot. P. Adamczewski
„Czarna i gorzka czekolada jest bogata w polifenole, czyli związki roślinne, z którymi wiąże się wiele korzystnych działań w organizmie człowieka, szczególnie w układzie krążenia. Polifenolami występującymi w czekoladzie w dużej obfitości są flawanole, szczególnie katechina i epikatechina. Ich korzystne działanie polega na obniżaniu ciśnienia tętniczego, poprawie funkcji śródbłonka (kluczowa warstwa powlekająca od wewnątrz naczynia krwionośne) oraz poprawie wrażliwości na insulinę (hormon obniżający poziom cukru we krwi). Opublikowane w zeszłym roku podsumowanie badań epidemiologicznych (meta-analiza) pokazało, że jeżeli częściej spożywamy czekoladę, o 30 – 40 proc. spada prawdopodobieństwo zachorowania na choroby układu krążenia. Badania epidemiologiczne mają jednak swoje ograniczenia, ponieważ ludzie spożywający czekoladę mogą mieć również odmienne zwyczaje zdrowotne. Dlatego tak ważne jest badanie naukowe opublikowane w tym roku przez grupę naukowców z Zurychu, jedną z najbardziej poważanych w Europie. Podawali oni chorym z niewydolnością serca ok. 40 g czekolady bogatej lub ubogiej w polifenole przez okres 4 tygodni. U pacjentów, którzy otrzymali czekoladę bogatą w polifenole, stwierdzono różnorodne korzystne efekty sercowo-naczyniowe. Pamiętajmy jednak, że zawartość flawanoli jest bardzo różna w czekoladach i zależy od kraju pochodzenia, dojrzałości owoców kakaowca oraz sposobu ich przetworzenia (fermentacja, prażenie). Dodatek mleka (czekolada mleczna) obniża znacznie zawartość cennych związków. Zasadniczo im bardziej czekolada jest gorzka, tym ma większą zawartość flawanoli, bo to one nadają jej ten smak.”
Markę i kraj producenta tego lekarstwa każdy sam sobie musi wybrać. Ja na przykład najbardziej lubię…
Komentarze
dzień dobry …
wpis nie dokończony? …. ja ostatnio jem gorzką z pomarańczą .. w nagrodę oczywiście za dobre sprawowanie … 😉
Irku dziękuję za informację …
Dzień dobry, słodki temat
Czekolada 🙂
http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/96696/2a1a5c38a2819d3c5f0a73d4c514d1d5/
Hej.
Lady Godiva chocolatiers
albo
music hit: Peter and Gordon – ‚.Lady Godiva”
Międzynarodowy zjazd fabrykantów kakao i czekolady
„Delegaci polscy, którzy wzięli udział w zjeżdzie: Józef Jan Wedel (z prawej) – właściciel farbryki „E. Wedel” SA w Warszawie, Adam Piasecki – właściciel fabryki czekolady „Wawel” w Krakowie. Za ww. widoczny nizidentyfikowany pomnik.”
http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/179728/2a1a5c38a2819d3c5f0a73d4c514d1d5/
Dzień dobry. Lubię gorzką czekoladę, nie lubię mlecznej; to dobrze. Rzadko zjadam czekoladę „jako taką”; to źle. Stosuję nagminnie czekoladę do wykończania ciast, bo nie lubię lukru; to dobrze. Lubię owoce w czekoladzie, bakalie i owoce suszone w czekoladzie, a nawet chili z czekoladą. Ostatnio zrobiłam kilka sosów z niewielkim dodatkiem czekolady (nie słynnego indyka w sosie czekoladowym, bo nie robię przyjęć na kilkanaście osób) ale filet z kurczaka krótko smażony, a potem duszony w sosie z papryki, cebuli, przypraw i kilku kostek czekolady, jest bardzo udany. Podobnie biała ryba, do której sos powstaje z kawałka smażonego jabłka, pomarańczy, przypraw – zmiksowane i też rozpuszczone w tym kilka kostek specjału. Ten sos jest lekko słodkawy i dość ostry dzięki paście z ostrej papryki. Tylko tak nawiasem mówiąc – czy te wszystkie zabiegi kulinarne nie likwidują korzystnych składników specjału? To byłoby źle, prawda?
Hej, Koleżanki – warszawianki! Wyrypajew w Teatrze Studio zrealizował „Ożenek” Gogola. Ma entuzjastyczne recenzje, przede wszystkim za szacunek dla tekstu, klasyczne, bez udziwnień prowadzenie aktorów, wyczucie realiów XIX wiecznej Rosji. Chyba warto pójść?
Zobaczcie jakie ładne opakowania były przed wojną: http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/69091/2a1a5c38a2819d3c5f0a73d4c514d1d5/
Stoisko z czekoladą w Warszawie.
http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/95013/2a1a5c38a2819d3c5f0a73d4c514d1d5/
Przedwojenne automaty do sprzedaży czekolady:
http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/96891/2a1a5c38a2819d3c5f0a73d4c514d1d5/
Pyro – poznańska fabryka czekolady: http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/103925/2a1a5c38a2819d3c5f0a73d4c514d1d5/
…czekoladę Wedla z 1957 roku
Placku 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=FuuuyUdX3do
W telewizji informacja, ze Papież Benedykt XVI ma abdykować 28 lutego!!!!
benedykt XVI abdykuje
brat papieza, georg, osiadczyl wlasnie(dpa), ze przyczna jest stan zdrowia.
w tym przypadku trzeba powiedziec:
szacun.
niemiecka opinia publiczna wydaje sie byc ta decyzja kompletnie zaskoczona
rzecznikowi prasowemu angeli merkel, seibertowi, tak drżał momentami głos,
że aż mi sie go żal zrobiło
a nad renem maszeruja wlasnie katolicy,
oj, nudno tam dzisiaj nie bedzie 😉
„no, nareszcie!” pisze ktos na niemieckim blogu;
a inny odpowiada: „nie ciesz sie za wczesnie, nastepnym bedzie müller
(niemiecki kardynal ,obecny szef swietej kongregacji)”
Wiadomość bulwersująca – jedyny i pierwszy taki przypadek. Może kiedy oglądał ostatni rok życia Wojtyły doszedł do wniosku, że nie pozwoli na podobny, publiczny festiwal umierania. A nie ma charyzmy Wojtyły, więc upokorzenie byłoby większe. Mądry człowiek.
Pyro, to drugi taki przypadek, pierwszy był w XIII wieku, Celestyn V.
Dzień dobry Blogu!
Drugi, Pyro.
Pierwszy był Celestyn V w 1294 roku.
Zima trzyma
Decyzja papieża godna podziwu i szacunku.
Wiekowo już przeżył swego pryncypała, a decyzję zakomunikował jasno, klarownie i wyraźnie, choć słabnącym głosem.
Ciekawe, co się teraz będzie działo?
„le roi est mort? vive le roi!”, @nemo…
No pewnie, Byku.
Ale elekcja będzie interesująca.
No i efekt mu się udał.
To zaskoczenie… 😉
A ten biedny Celestyn wiele się nie narządził. Już po 5 miesiącach miał dość, a potem nawet powrót do eremu mu się nie udał 🙁
Za to szklany relikwiarz z jego kośćmi przetrwał ciężkie trzęsienie ziemi 😎
Papieska czekolada
Gorzka z kadzidłem 😎
75 g, składniki: kakao min. 73,5 proc. masło kakaowe, naturalny olejek kadzidlany, białe kadzidło, naturalna wanilia…
Cena: 5,90 euro.
no, watykanolodzy i milosnicy dana browna moga teraz popuscic wodze fantazji…
@asia:
szukam tego pomnika i znalezc nie moge(tego za piaseckim i wedlem, 1930),
cos mi z francuska wyglada (czapka,pozycja szabli, foch?)…
Byku – też się zastanawiałam gdzie to jest
O, zapomniałam o nieszczęsnym Celestynie tak, jak zapomina się o licznych „fałszywych papieżach” i samozwańcach. Jacy tam „fałszywi”! Najprawdziwsi, tylko z przegranej frakcji. Benedykt pokazał klasę. Oby na naśladowcę nie trzeba było czekać 700 lat.
wedel byl tez eksperymentatorem i niezmordowanie polepszal smak swoich produktow…jest taka ksiazka wojciecha wisniewskiego, „smak czekolady”,
ciekawie opisane perypetie tego niezwyklego czlowieka…
@nisia:
stwierdzilem,wertujac w wikach i guglach, ze najciekawszy pomnik jezdzca stoi u ciebie
Byku – ten kongres odbywał się w Brukseli
…a nie w mediolanie, czy petersburgu.
meci bien, @asia, logo –
stolica czekolady ! mamy trop…
A czy ojciec Dyrektor excellentissime Rydzyk ma jakies szanse na sedes apostolis?
Miednyj wsadnik w Leningradzie / Ediczka Limonow
Witam. Czekoladowa lampka.
http://vimeo.com/58871323
Byku,
Albert II. von Sachsen-Coburg und Gotha
@nemo:
obawiałem się.
Tak, to będzie to: http://www.goruma.de/Staedte/B/Bruessel/bekannte_personen.html
Nemo – dzięki
takze dzieki escoffier´owi w plecaku znalazla sie czekolada,
no i groszek 😉
Nie, to chyba jednak nie ten pomnik 🙁
Byku – przepraszam, to była Antwerpia 🙂 , a w Brukseli otwarto biuro handlowe
Ten koń jakiś inny 🙁 I otoczenie…
Byku, myślisz o Colleonim?
Nemo – może tego pomnika już nie ma? Kongres odbywał się w Antwerpii, ale może panowie zwiedzali też inne belgijskie miasta?
jawohl!
a @nisia, nie myslisz chyba , ze traueruje za tymi
(przetopionymi w miedzyczasie w wiekszosci na armaty) pomnikami wilhelma?
a co z tym projektem sediny, pozwole sie zapytac?
Asiu,
architektura raczej nie wygląda na typowo antwerpską 🙁
A po wojnie to i tak nie wiadomo, co tam z pomników zachowano.
Nic mi na razie nie pasuje.
A na dworze znowu śnieg…
antwerpia to na pewno nie jest,
wkladam kopyto w ogien…
waterloo tez nie…
Kongres był w Antwerpii, a pomnik może być gdziekolwiek w Belgii 😀
W Antwerpii 🙂 to mam dobrych znajomych, siedza w „almazach” aus Jerushalaim
no, tam najlepsze kiszone ogorki,
ale ta europa mała, @ozzy
szwed? nowym papiezem? kto stawia?
maja(ciche wody) trzech kardynalow 😉
Ten pomnik stoi w jakimś parku, w tle wymodelowane drzewka, jakiś pałac… Może tego wszystkiego już nie ma 🙁
Szwed papieżem? Lobby chyba trochę słabe.
Może pora na czarnego i koniec świata 😉
@byk
i jeszcze w Williamsburgu /NY albo Monsey NY 🙂
u nasz w koszernym butiku sprzedaja z Izraela/ ale gorsze od Krakusa
a moze papieza w cywilu…..to niezla propozycja, musze przeslac do Congregatio Fidei
Szwedzki katolik otoczony luteranami to prawie jak luteranin 🙁
W Szwajcarii jest ciut więcej katolików niż protestantów, a już tak zbuntowani i Watykanowi mało posłuszni, że też ich nikt nie poprze 🙄
Moi koledzy stad wybrali sie niegdys starym Merzem do Izraela /via Larnaka/ jakims tam statkiem. W Jeruzalem w chcieli kupic jakies precjoza u heredi z d.CCCP, stary jewrej przyniosl im jakies tam zlote to i owo. Oni chcieli certfikat, ze to prawdziwe a nie tombak. „Pozhalujsta, budtje tak dobry wypisztje kakoj nibut certifakt na eti kolca i sierozki?” – powiedzial moj kolega Igor. „Masza, khodi sjuda!” – krzyknal wlasciciel sklepu. Przyszla jego chyba 10 letnia wnuczka Masza. ” Masza, pozhaluj wypiszi gospodam sertifikaty na zoloto”. I dziewczynka wypisala im te certyfikaty. 🙂
@ozzy.
„krakusa” nie przebijesz lekko, prawda.
W Sztokholmie jest rabin David Lazar, ktory blogoslaw pary homo. I jest wszystko Ok. I nikt tu sie nie gorszy z tego powodu i zadnych debat w tv, jak w Polsce u Lisa. Zreszta nikt by tu
nie zapraszal do mediow takich typow jak Pawlowicz, Korwin-Mikke, Terlikowski.
osobiscie, zyczylbym sobie kogos o witalnosci jp2, intelekcie j23 ,wiedzy b16,
no i wiary… chrystusa.
@byk
to jednak firma renomowana – „Krakus” (ogorki, kapusta) bije wszystkie mi znane firmy – nawet moje dzieciaki ( wiek szkoly powszechnej) lubia korniszony i solone.
Stolicznaja pod solone—thats it!
O tak, i przystojnego jak J 23 😉
Witalności mu też nie brakowało 😎
@byk
cos w tym jest, co napisales. Jestem niewierzacy, pochodze z rodziny komunistow, ale zawsze mialem sympatie do JPII.
Dziwna ta nasza rozmowa – miedzy Watykanem a kiszonym ogorkiem
Piekę kolejną ciabattę w żeliwnym garnku
Watykan, kiszony ogórek, czekolada – dla każdego coś miłego 😉
ktoś chce zostac marszałkiem, ktoś rezygnuje z tronu
– spotykają sie w przelocie na bannerach –
ktoś jest tym wzruszony; inny – przechodzi obojetnie
Wracając do tematu dnia… „Kobieta-czekolada” 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=pzOncJG4w64
🙂 Czekoladowy Jezus
Jest jeszcze hit „Chocalate Jesus” orig. Tom Waits; lubie ten utwor w wykonaniu Beth Hart a takze Martina Harleya ( w stylu Texas bluesa)
http://www.youtube.com/watch?v=mM7t1grWE8w
wspaniala BETH 🙂 widzialem ja niegdys w duecie z Joe Bonamassa
Pamiętacie?
http://www.youtube.com/watch?v=R0tdtM8WEcM
O, dzięki, Yurku!
Od jakiegoś czasu próbuję znaleźć włoski oryginał tej piosenki, ale bez skutku 🙁
Dla równowagi trzeba chyba posłuchać „A ja nie chcę czekolady” 😉
Czekolada i śmiech to lekarstwo?
🙄 :D:
Kilka godzin poświęciłam na czytanie opinii i komentarzy na dostępnych mi językowo portalach. Z wyjątkiem sporego artykułu w GW nt ustępujących (albo przeganianych) papieży, reszta nie była warta mojego czasu. Co w nas, Polakach, jest takiego, że próbujemy wszystko wytarzać w błocie albo podejrzewamy wielkie spiski? Nienormalni czy co?
🙂
a moj „Czekoladowy Jezus” czeka na moderacje…a moze nie?
http://www.youtube.com/watch?v=mM7t1grWE8w wyk. Beth HART
Pamiętacie, jak fajnie śpiewał? 😉
Och jej 🙄
http://www.youtube.com/watch?v=ohyOy906s_A
Przedwczorajszy tort był jednak na tyle dobry i piękny, że skusiłam się na plasterek. Gorzka czekolada to jedyna, jaka u nas w domu chodzi – topię i zanurzam w niej śliwki suszone. Francuska, ale nie ma firmy jako takiej, po prostu „product of France”.
Ale najbardziej smakuje mi czekolada belgijska, oni mają w „Godivie” od groma różnych. Trochę popróbowałam. U mnie czekolada jest bezpieczna, toteż ja ja przechowuję i wydzielam,
w przeciwnym razie by „wyszła” w mig. A niektórzy dbają o linię 🙄
Chwilowo zima pusciła, jest +5 i wcale nie tak pięknie, jak świeży śnieg i mróz, Pyro, wzdłuż drogi brudna breja i czar prysnął. Ale podobno za chwile mają być minusy i jakieś śniegi, to może znowu będzie jak świeżo posprzątane 🙂
Jolinku,
pytałaś pod poprzednim wpisem, co robie na drutach. Otóż przymierzałam się (dobór wełen i takie tam) na prośbę dawnej klientki. Spieszyć się nie muszę, więc sobie powoli działam.
Hania chce mniej więcej to, ale dłuższe (kolana), z grubszej wełny i bardziej płaszczowe, choć nie rozpinane. Wybijam jej z głowy dwudziestocentymetrowy kołnierz typu „komin”, bo to niepraktyczne, zasłoni jej twarz do czoła niemal i co ona z tą chwilową modą zrobi w przyszłym sezonie? Jak już, to bym pociągnęła zamek od linii biustu. No ale klient nasz pan, ja mogę zrobić wszystko…zmysł praktyczności niewątpliwie przeszkadza w takim biznesie 😉
Acha, i kolory mają być inne, szarości i przewaga granatów. Skompletowałam co należy i nawet zabrałam się za robotę. Chyba jestem na dobrej drodze wreszcie.
http://alicja.homelinux.com/knitart/gallery/Green_Turtle.jpg
Byku, Sedinę raz mają odbudowywać, a raz nie mają. Nie wiem, jaki jest aktualny trynd. Chyba tak, ale głowy nie dam.
A najlepsze na swiecie ogórki są aktualnie w mojej lodówce. Bratowa wczoraj przywiozła – przez siebie wyhodowane i zakiszone osobiście. Re-we-la!
https://www.youtube.com/watch?v=0uuYicF9eUg
W domu dzisiaj było sprzątanie, chowanie ostatniego prania – tj pościeli – do szafy, takie tam różne dziwne zajęcia, które trzeba zrobić, chociaż się piekielnie nie chce. Tu mi się od razu przypomina młodociana Pyra (tak 12-13 lat) którą Janeczka próbowała zaganiać do zajęć gospodarskich, a która to małoletnia zmora cedziła „pogardliwie” na uwagę „Jak ty sobie w życiu poradzisz?” „Ja, Mamusiu, będę miała służbę do głupiej roboty”. Aż usłyszał to kiedyś Hiniutek, który był klasycznym cholerykiem „Twoja Matka nie ma służby, ale ma córkę; całkiem duża tylko głupią dziołchę! Ale mi już…!” Z urażonej nastoletniej dumy i złości robota mi się wtedy w rękach paliła. Rodzice litościwie nie dopytywali o moją służbę kiedy już poszłam na swoje, a właściwie do Teściowej. Stasia musiała początkowo mieć do mnie świętą cierpliwość, kiedy to szklanki , filiżanki i kamionki seryjnie wypadały mi z ręki. Przeczekała.
Panie Piotrze – „opiekunowie naszych serc” mają rację:-) A dodatkowo czekolada jest dobra na wszystko. Szczególnie ta prawdziwa z czystego kakao, bez sztucznych domieszek, „E”, mleka i białego cukru.
Polecam w 100%
Pyro, Żabo, Jagodo może Marek, czy Irek pomogą? Mam wiaderko kumkwatów. Do jedzenia nie bardzo, bo kwaśne, ale pachnące jak.. Co z tym ustrojstwem zrobić, żeby się nie zepsuło? Nisiu, Ty też masz pomysły…
Mam też pomarańcze, brzydactwa, ale slodkie. Mam Cytryny mutanyu-giganty. Mam trochę starfruits (?), papaje i coś co się prawdopodobnie nazywa sapadylla. Duże jak mango, szara skórka jak u ziemniaka, malutka pestka. Bardzo soczyste i slodkie. Aha, spirytusu nie mam i nie będę.
Kumquaty w occie:
http://www.bbc.co.uk/food/recipes/spicedkumquats_9731
Już chciałam się wyłączyć, a tu Cichal zajrzał. Przerobiłabym na soki i dżemy (Może z wyjątkiem kumkwatów, bo to zapach i smak dość agresywny i może przytłumić inne cytrusy) czyli kumkwaty osobno, a cytryny i pomarańcze razem mit do kupy (jak kiedyś mawiano). Na papajach i tych tam innych nie znam się, a Żaba i Nemo śpią. Jutro Ci odpowiedzą.
Papaje zjadać na bieżąco. Kumkwaty – znakomite na konfitury.
Pierwszy lepszy przepis z googlania:
– 1,5 kg mandarynek
– 3 litry wody
– sok z 2 cytryn
– 2 kg białego cukru
– 1 kg brązowego cukru
– 6 kumkwatów w brandy
Przygotowanie:
Obrać mandarynki bardzo cienko, bez białej gorzkiej warstwy. Pokroić skórkę w cieniutkie paski i gotować na wolnym ogniu w 1,5 l wody przez 2 godziny, żeby skórka zmiękła. Wycisnąć sok z połowy mandarynek, zmieszać z sokiem z cytryn i odstawić. Miąższ pozostałych pomarańczy zalać resztą wody i gotować przez półtorej godziny. Nie wyciągać pestek i nie obierać miąższu z białej warstwy, bo zawierają pektyny, które zagęszczają dżem. Przesączyć sok z ugotowanego miąższu i wymieszać w rondlu z ugotowaną skórką. Dodać kumkwaty, wlać do rondla sok z pomarańczy i cytryn i wsypać cukier. Wymieszać, doprowadzić do wrzenia i gotować. Nałożyć dżem do wyparzonych gorących słoików.
A może by tak w wyświecić na księdza Brata Jarosława? W TOK fm usłyszałem, że jeden z kanonów mówi że papieżem może zostać nawet zwykły ksiądz, nie musi być kardynałem. Jako najzagorzalszy obrońca krzyża na Krakowskim Przedmieściu nadaje się na Urząd Piotrowy jak mało kto. Myślę że święcenia można załatwić w parę dni a potem …
Ale się rozmarzyłem
🙂
Alicjo, kumquaty wybitnie roznia sie od mandarynek tym, ze sa jadalne w calosci. nie maja skorki do oboerania ani pesek do drylowania i sa doskonalym dodatiem do miesiw wszelkich, po odpowiednim przerobieniu, jesli sa za kwasne na jedzenie w stanie surowym.
Moga byc tez kandyzowane i sluzyc do przybierania torrtow i ciast. To piekny owoc.
@marek:
czas na kobiete!
(czy ania grodzka jest ochrzczona? 😉 )
ojej..chrzest -chrzcic -ochrzcic – ochrzczona?
wątpiący byk
Byłem kiedyś, kiedyś przez chwilę w Andwerpii i przypadkowo wszedłem do muzeum czekolady. Nie pamiętam już szczegółów (upłynęło wiele lat), ale było to w samym środku miasta. Niewielkie muzeum pokazywało dawną technologię wyrobu czekolady z degustacją na zakończenie. Niemal wszystko już się wymnknęło z coraz bardziej wiekowej mojej pamięci, ale jedno pozostało – gdy powiedziałem, że jestem z Polski i bardzo mnie ten temat interesuje – przyjęto mnie tam wyjatkowo serdecznie, oprowadzano po niewidocznych, starych zakamarkach, pozwolono pstrykać zdjęcia do woli itd. I tym jednym, małym zdawałoby się szczegółem, wryto mi w pamięć Belgię jako wyjątkowo sympatyczny, mały kraj. Zresztą tamtejsza życzliwość potwierdziła się później w Brukseli i kilku jakiś bardzo małych miejscowościach, gdzie nocowałem. 🙂
Pamięć zawodzi, ale czasami jednak coś zostaje. Niezapomniane są moje pierwsze chwile na Blogu, gdy Aszyszu w dwóch słowach skwitował co się tutaj dzieje – rozmawiamy o wszystkim, oprócz polityki i religii.
Pytanie (chyba miał być to dowcip?!) czy Anna Grodzka jest ochrzczona nigdy by wtedy nie padło. Mnie to nie śmieszy, wręcz przeciwnie – przeraża, że kogoś to może śmieszyć. Pod słowami A. G. znajduje się ktoś – Człowiek, który miał i ma odwagę.
Dobranoc 🙂
@nowy:
odwazna jak czarzasty i gumowy olek?
dla mnie a.g. to medialna szopka i produkt spindoktorow ordynackiej;
wolalem michaela jacksona,
przynajmniej potrafil tanczyc i spiewac
To po co się zniżasz do reżyserów tej szopki?
Czy dla Ciebie Agnieszka Holland ze swoją córką to też medialna szopka?
nie wiem co sie obecnie dzieje w ameryce(n.p. tez bracia wachowscy etc.);
w polowie lat osiemdziesiatych u.b. stulecia pisalem artykuly do czasopism o problematyce gejowskiej i transgender(wowczas tematem naczelnym byl aids)
i chodzilem na demonstracje gdzie nioslem raz nawet trumne z symboliczna cyfra
zgonow, a szczepionki wtedy na epidemie jeszcze nie bylo…
wiec troche na ten temat wiem, @nowy 😉
p.s.
no, i szczepionki tez i dzisiaj nie ma, ale ludzie juz nie mra jak muchy.
Wciąż Ciebie Byku nie bardzo rozumiem – nie wiem jakie artykuły pisałeś i do jakich czasopism. Czy uważasz, że za aids odpowiedzialni są geje i tacy jak pani A.G, dlatego tę trumnę niosłeś? Żeby zademnostrować swój protest przeciwko tej „rozwiązłej” zgrai?
dzisiaj mysle, ze tylko dzieki zdecydowanej postawie scen subkulturowych wielkich aglomeracji – od ny do berlina zachodniego -(w tym gejowskiej) udalo sie nie tylko epidemie powstrzymac, ale i nie dopuscic,by zaraza objela takze heteroseksualna wiekszosc( jak stalo sie n.p. w krajach afryki poludniowej);
malo kto pamieta jaka panowala panika na poczatku, sam mialem pietra jak cholera.
Powiem Ci, że też na temat coś wiem, bo mam bardzo bliskich przyjaciół homoseksualistów, którzy od wielu lat żyją w związkach i jakoś nie są nosicielami HIV. Biologii też nieco w życiu liznąłem i jakieś podstawowe ramy o tym wirusie też znam.
Ale zrobiło się już późno, rano muszę do fabryki…. Innym razem.
Dobranoc 🙂
nie wiesz o co biega, @nowy,
bye
Aids panuje nie tylko w Afryce Płd.
Nie wiem byku, 🙂
By
zielonego pojecia nie masz, @new
Na szczęście są światli, którzy mają 🙂
I piszą o tym artykuły.
🙂
Wiesz, czego tu nie było, gdy zacząłem bywać na tym Blogu – chamstwa jakie Ty często starasz się tutaj teraz wprowadzić. I bełkotu, jakim się posługujesz.
Śpij dobrze. 🙂
dzień dobry …
chciałoby się napisać nie przynoście nam polityki i głupoty na na blog … to źle wpływa na trawienie ….
Alicjo z tym golfem-kominem masz rację … może zaproponuj dopinany …
a z czekoladą mam takie wspomnienie z Węgier … byliśmy na zawodach i w ramach nagrody za srebrny medal między innymi zabrali nas w Budapeszcie do fabryki czekolady .. można było jeść ile się chciało i to robiliśmy .. potem okazało się, że wszystko co nie zjedliśmy dostaliśmy na wynos … i od razu nam się mało dobrze zrobiło z przejedzenia … 😉
a ja lubię tą, którą świstak zawija w sreberka 🙂 pozdrawiam