Czy kaczka z prosiaczkiem zmieszczą się w jednej brytfannie

Nie tylko, ze zmieszczą się swobodnie ale jeszcze zostanie trochę miejsca na pyszny sos, który powstaje, jakby mimochodem, podczas tego spotkania. Tyle tylko, że kaczka musi być spora (zwłaszcza jeśli chcemy podjąć kilkoro gości) a z prosiaka wybierzemy poprzerastany tłuszczykiem kawałek karkówki. Wówczas mamy gwarancję, że danie się uda.

 Kaczka faszerowana wieprzowiną z grzybkami

Kaczka, 25 dag mielonej wieprzowiny, 4 suszone grzybki mun, 2 łyżki oliwy, 3 łyżki sosu sojowego, 2 cebule, 4 ząbki czosnku, 2 jaja, sucha bułka, pół łyżeczki ostrej papryki, sól

1.Kaczkę umyć i osączyć. Sos sojowy zmieszać z solą i tą mieszanina natrzeć ptaka z zewnątrz i wewnątrz.

2.Drobno pokrojoną cebulę podsmażyć na oliwie, dodać pokrojone w paski (uprzednio namoczone) grzyby, czosnek wyciśnięty w prasce i zmielone z namoczoną a potem wyciśniętą bułką mięso wieprzowe. Smażyć aż mięso złapie kolor. Odstawić z ognia, wbić jaja, dodać sos sojowy i paprykę (może być inna ostra przyprawa np. cayenna).

3.Nadziać kaczkę farszem, zaszyć i piec w piekarniku  do miękkości i zrumienienia.

Tak przyrządzoną kaczką można nakarmić sześć a nawet i osiem (o nieco mniejszym apetycie) osób. Farsz bowiem stanowi istotny dodatek zwiększający porcje na talerzu a zmielona wieprzowina z aromatycznymi dodatkami świetnie komponuje się smakowo z charakterystycznym smakiem kaczki. To – lekko zmodyfikowany – przepis z Birmy, który wykorzystuję od lat i nigdy się na nim nie zawiodłem. Mam jeszcze jedna recepturę z tamtej podróży, równie atrakcyjną choć kompletnie odmienną. To kaczka lakierowana miodem a nadziewana selerem gotowanym w rosole i doprawionym delikatnie cynamonem. Taką kaczkę można podawać niemal jak deser. Dziś jednak pozostańmy przy pikantnym spotkaniu kwaczącego ptaka i kwiczącego wieprzka.

 Tak przyrządzona kaczka, moim zdaniem, wymaga wina o smaku i aromacie owocowym. Najlepiej gdy jego smak kojarzymy z leśnymi owocami. Takim właśnie  jest, wypróbowano przeze mnie stosunkowo niedawno, wino z południa Włoch o wdzięcznej nazwie Primitivo di Manduria Bisanzio.
To szlachetne wino z Puglii. W jego aromacie można odnaleźć bardzo dojrzały czarny owoc jeżyn, zaś smak zaskakuje klasycznym ładunkiem typowych dla wielkich południowych win akcentów: skóry, dymu, smoły. Nadaje się   szczególnie do wyrazistych w smaku dań mięsnych (właśnie kaczki i wieprzowiny na ostro), dziczyzny a także do deserów z ciemnej, gorzkiej czekolady. Najlepszy producent: Tinazzi – Tenuta Santa Croce. Cena do 60 zł ale można znaleźć sklepy sprzedające ten trunek poniżej 40 zł.

Fot. P. Adamczewski

Smacznego!