Dla ochłody wino a nie lody

Jedną z moich ulubionych anegdot, dość purnonsensowo brzmiących ale za to bardzo śmieszących, jest opowiastka o wybitnym polskim aktorze Janie Kurnakowiczu, który w upalny dzień czerwcowy zapytany czy zjadłby  porcję lodów odparł z oburzeniem: – Lody!? Latem!?

Przypomniało mi się to w związku z tematem dzisiejszej opowiastki. A będzie to historyjka o białym winie, które w RPA (ale i w innych krajach także) jest pite dla ochłody w czasie upałów. Tymczasem za oknem śnieżnie i mroźnie. Dla usprawiedliwienia dodam, że w moim domu jest bardzo ciepło (nawet bez włączonych kaloryferów) i kieliszek białego winnego nektaru podanego we właściwej temperaturze czyli około 10 st. C przyjemnie orzeźwia a także ożywia człowieka podczas długiej lektury.
Wino o którym będzie mowa robione jest ze szczepu chenin blanc znanego we Francji już w VII wieku. Jest on obecny na francuskim rynku winiarskim do dziś, choć nie ma zbyt wielu miłośników. Natomiast w Republice Południowej Afryki jest to szczep cieszący się niebywałym wprost powodzeniem. W RPA winorośl chenin Blanc nosi nazwę steen, a rośnie on na ok. 20 tys. hektarów czyli 20 proc. tamtejszych winnic. To powierzchnia dwukrotnie większa niż we Francji.

Ów  szczep przywiózł  do Afryki Południowej, wraz z innymi odmianami, Jan van Riebeeck w 1655 roku. Pod koniec XVII wieku  w Kraju Przylądkowym osiedliło się 150 francuskich hugenotów, którzy rozpoczęli uprawę winorośli używając tamtejszej odmiany  czyli właśnie steen.  Do dziś większość południowoafrykańskich winnic znajduje się w okolicach Paarl i Worcester, a także Malmesbury w gminie Swartland.
Tam też z tym winem spotkał się Marek Kondrat, podróżując po świecie w poszukiwaniu nowych win do swojego sklepu. O spotkaniu z winem traktowanym jako napój chłodzący mówi tak: – Moim winnym wycieczkom towarzyszą poszukiwania lokalnych osobliwości. W RPA jedną z nich jest steen – wino wytwarzane z odmiany chenin blanc, pite powszechnie w południe i wieczorami. Chenin-steen jest obecny w Afryce od 1655 r., czyli od początków osadnictwa w Kraju Przylądkowym. Tak olbrzymia popularność steena w Afryce bierze się z dwóch cech chenin: bardzo wysokiej kwasowości i długowieczności. Ta pierwsza maskuje dość spory potencjał cukru – wina młode są prężne, żywe, przyjemnie ściągające. Nadają się jako lekki aperitif w upalne dni, a z wodą mineralną odświeżają znakomicie. Ta druga cecha, rzadko spotykana wśród białej winorośli, pozwala uwolnić się naturalnej słodyczy w miarę starzenia się wina. Zapewnia zatem możliwość dłuższego przechowywania oraz niecodzienny rozwój wina.Nic przeto dziwnego, że steen obecny jest w życiu Południowej Afryki i w swej młodości, i w wieku dojrzałym.

Mając zaufanie do smaku Marka kupiłem kilka butelek steena (nie w jego sklepie, bo mam także dobre miejsce zakupowe znacznie bliżej domu) i wypróbuję jego zalety podczas Sylwestra i spotkań karnawałowych. Pierwszą zaletą jest niewątpliwie cena – 32 zł.