Zjazd na VI Zjazd

Jedni już na miejscu, inni w drodze a jeszcze inni siedzą w domach i patrzą na monitory komputerów czekając na relacje z tego międzynarodowego, bądź co bądź, wydarzenia. Tym razem grono dość liczne, bo ćwierć setki (lepiej to brzmi niż proste 25 osób) reprezentującej dwa kontynenty, w tym takie mocarstwa jak Niemcy, USA i Kanada, że o Polsce nie wspomnę.

Z zapowiedzi wynika, że na stołach będą wyjątkowe frykasy. M.in. dziczyzna, ryby, pasztety. A także liczne i różne nalewki oraz wina z różnych stron Europy. Wszystko to będzie można zobaczyć ale dopiero za kilka dni gdy Marek czyli Miś zostanie odwieziony na Kurpie i zechce pokazać co zarejestrował jego wielki obiektyw. Tymczasem więc zamieszczam kilka zdjęć dań, które jadłem podczas tegorocznej podróży. Zjazdowa fotorelacja będzie oczywiście znacznie atrakcyjniejsza, bo to i fotograf o kilka klas lepszy a i mistrzowie kuchni lepsi niż wszyscy kucharze włoscy czy austriaccy, których produkcję przedstawiam. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma!

To tyle obrazków z minionego lata. A te z bieżącego weekendu pewnie w przyszłym tygodniu.