Jeśli to karnawał, to muszą być faworki

Tylko tyle na naszym stole, reszta pączków (sztuk 40) wyemigrowała do wnucząt

Cały dom pachnie smalcem. Nie jest to najbardziej lubiany zapach kuchenny ale myśl, że w rezultacie kilkugodzinnego podgrzewania tego wonnego tłuszczu, leżą na półmiskach i kuszą stosy delikatnych i kruchych faworków (zwanych w innych okolicach chrustem) pomaga przetrzymać bez narzekania ten czas. Są jak widać i pączki. Prawdę mówiąc dom łatwo przewietrzyć. A w dodatku jeśli ma się w kuchni dobry i silny wyciąg, to ów aromat (tak mówią najzagorzalsi miłośnicy faworków) nie jest przesadnie dolegliwy.
Tym razem faworki udały się wspaniale. Zostały zrobione według przepisu naszej kuzynki z Mrągowa. Dzięki ścisłego trzymania się jej zaleceń stały się one niebywale delikatne, kruche i wspaniałe w smaku. Prawdę mówiąc trudno się oprzeć i przerwać łasuchowanie.
Na dodatek sama praca w kuchni miała też zalety terapeutyczne. Ciasto na faworki bowiem, jeśli ma być właśnie takie delikatne, wymaga kilkunastominutowego maltretowania. I to ja waliłem w nie drewnianym wałkiem przez niemal kwadrans. Ciasto nałykało się powietrza a moja prawa ręka nabrała siły. Nie mówiąc już o rozładowaniu złych emocji, które przecież czasem zbierają się w każdym najłagodniejszym nawet osobniku.
A ponieważ karnawał jeszcze trwa to udostępniam wszystkim ten przepis. Jednym dla rozkoszy łasowania, innym dla wyładowania się w kuchni. I tylko w kuchni!

 
Faworki Agnieszki

 1,5 szklanki mąki tortowej (to ok. 20 dag), szczypta soli, 4 żółtka, łyżka stołowa masła, 3 – 4 łyżki kwaśnej śmietany, łyżka spirytusu (opcjonalnie rumu lub w ostateczności octu), olej stopiony ze smalcem (tyle, aby faworki pływały swobodnie w garnku), cukier puder z wanilią do posypania.

1.Na stolnicę wysypać mąkę, zrobić dołek, dodać  żółtka, sól, masło, spirytus, śmietanę. Wszystkie składniki zagnieść bardzo dokładnie. Należy się starać jak najmniej podsypywać mąką.
2.Wyrobione ciasto wybijać 10 minut  wałkiem (można też uderzać  w nie tłuczkiem do kotletów). Ciasto ma być bardzo elastyczne, o konsystencji ciasta na makaron.
3. Owinąć  ciasto w pergamin i pozostawić  na pół godziny, aby odpoczęło. Nie może wyschnąć, więc musi być szczelnie zawinięte, warto  przykryć je jeszcze miską.
4.Odcinać  po kawałku  ciasta i sukcesywnie wałkować  bardzo cienko. Kroić  radełkiem na paski, nacinać, przewijać  i smażyć  na tłuszczu na złoto: tłuszcz ma być tak gorący, że kawałek ciasta natychmiast wypływa na wierzch.
5.Wyjmować  gotowe faworki  długim widelcem i po chwili posypywać  cukrem pudrem

Kto to zrobi nie będzie żałował. Smacznego!