Kto trzyma w domu beczkę whiskey?

 

Lubię ten trunek – myślę o whiskey z Tenessee – sączyć od czasu do czasu podczas wieczornej lektury jakiejś pasjonującej książki. Zwłaszcza jeśli są to dzienniki jakiejś ważnej historycznej postaci: polityka, artysty, uczonego.

Wyraźny aromat dębu, odrobina karmelowej słodyczy połączone z ostrością smaku wyostrza nie tylko zmysł smaku ale i wyczula na wszelkie subtelności lektury. Mam więc zwykle na podorędziu taką kanciastą butelkę z destylarni w Lynchburg w stanie Tenessee. I nie trzeba mnie zachęcać do tego bym od czasu do czasu nabywał kolejną flaszę.

W pięknie wydanym prospekcie reklamowym amerykańskiej firmy przeczytałem jak można stać się właścicielem nie jednej butelki whiskey lecz całej jej dębowej beczki (to około 260 flaszek). Twórcy reklamy nie dodali tylko, że to interes wymagający sporego zasobu gotowki. Wyszli widac z założenia, że whiskey tak rozjaśnia nam umysł, iż każdy wie jak gruby powinien być jego portfel, by podjąć się tej operacji.

 Jack Daniels Single Barrel – czytam w prospekcie –  to jedyna na świecie whiskey typu Single Barrel poddawana procesowi charcoal-mellowing, czyli filtrowaniu przez warstwy węgla drzewnego. O jej wyjątkowości świadczy również fakt, iż dojrzewa na najwyższych piętrach naszych magazynów. To tam nabiera koloru i pełni aromatu wraz ze zmieniającymi się w Tennessee porami roku. Wyrafinowany cykl tworzenia naszej whiskey pozwała doświadczać smaku doskonałego w każdej kropli. Oto Jack Daniels Single Barrel –  whiskey pochodząca z jednej beczki.

Swego czasu, przywilej poznawania smakowych niuansów whiskey pochodzącej z jednej beczki zarezerwowany był wyłącznie dla naszego Master Distillera. Dziś, koneserzy whiskey na całym świecie, mogą rozkoszować się tymi doznaniami kupując własną beczkę Jack Daniels Single Barrel.

Ideą programu „Buy The Barrel” (Kup beczkę) jest przekonanie, ze satysfakcja płynąca z posiadania własnej beczki powinna być dostępna dla wszystkich miłośników tego trunku.

Przeczytałem z zainteresowaniem. Wiem nieco więcej o trunku z Tenessee. Beczki nie kupię, zgodnie z polskim porzekadłem: aby napić się mleka nie trzeba zaraz kupować krowy.