Czekolada nieodzowna na wiosnę

Miałem spotkanie z grupą młodych pracowników czekoladowego koncernu. Opowiadałem im o swoich podróżach do Ameryki Łacińskiej w poszukiwaniu ojczyzny czekolady. Oprócz własnych doświadczeń na plantacjach zreferowałem także poglądy historyków i znawców tematu. Przed spotkaniem sięgnąłem też do literatury. W książce wydanej przez „Wiedzę i Życie” znlazłem parę ciekawostek i zabawnych anegdot dotyczących tego smakołyku. Oto niektóre z nich:

 „Indianie z Nowej Hiszpanii poświęcili drzewo kakaowca bogu Ouetzalcóatlowi, który obdarzał ludzi między innymi bogactwem oraz potencją seksualną, i już oni wierzyli, ze czekolada jest zdolna obudzić żądze. Według Bernala Diaza del Castillo, historyka konkwisty, aztecki imperator pijał czekoladę przed udaniem się do haremu z zamiarem zaszczycenia swoich licznych kobiet. Nie zapominajmy jednak, ze wówczas w skład napoju wchodziła również pewna porcja pieprzu meksykańskiego, substancji silnie pobudzającej.

Prawdziwa czy nie, ta szczególna cecha czekolady podbiła serca Europejczyków. W XVII wieku me obyło się bez dyskusji na ten temat, w szczególności w środowiskach kościelnych. W 1624 roku teolog Johannes Franciscus Rauch, występując przeciw nadmiernemu spożywaniu napoju – w klasztorach, posunął się wręcz do żądania ścisłego zakazu picia czekolady w miejscach świętych. Nie zajmując żadnego stanowiska w tym sporze, naukowcy ugruntowali tylko wiarę w pobudzające właściwości czekolady.
Również w wieku XVIII czekolada cieszyła się nie najlepszą opinią. Osławiony miłosnymi podbojami Casanovą przedkładał, jak mówiono, czekoladę nad szampana, a hrabina du Barry podobno poiła nią swoich kochanków. Taka opinia o czekoladzie jako specjale pobudzającym do rozpusty utrzymywała się również w wieku XIX, choć już nie przykładano do tego tak dużej wagi.

Chęć postrzegania w czekoladzie przyczyny zachęty do miłosnych
doznań można po części wytłumaczyć istnieniem substancji
„psychofarmakologiczme aktywnych”. Kakao zawiera nie tylko
teobrominę, alkaloid stymulujący układ nerwowy, ale tez
fenyloetylammę, substancję pobudzającą, która znajduje się
również w ludzkim mózgu, zwłaszcza u ludzi zakochanych.
Niezaprzeczalny jest również fakt, ze niektóre osoby podatne na
problemy natury emocjonalnej i cierpiące na depresję szukają
pocieszenia w czekoladzie. Smakosze pochłaniają czekoladę, aby zrekompensować sobie brak uczuć. Potwierdza to oczywiste działanie antystresowe czekolady i oddala nas jednocześnie od jej etykietki pokarmu Wenus, która przylgnęła do niej w dawnych wiekach.”

Wiosna to podobno pora rodzenia się wielkich uczuć. Radzę więc częściej niż zwykle sięgać po czekoladę. Na wszelki wypadek gorzką.