Towarzyskie rozmowy bywają niebezpieczne

Wiemy coś o tym, bo i na naszym blogu co jakiś czas rozmowy towarzyskie przeradzają się w awantury. Bywa, że często bardzo nieprzyjemne (łagodnie je nazywając). Na szczęście bywa to rzadko. Widocznie  myśl o jedzeniu temperuje temperamenty, a o piciu łagodzi obyczaje. Dobrze wcześniej pomyśleć o temacie rozmowy. Choć  w dzisiejszej mocno rozpolitykowanej dobie trudno o dobór bezpiecznych tematów do rozmów przy kolacji. Nawet bowiem literatura, teatr, film czy medycyna mogą przerodzić się w ostry spór polityczny czy światopoglądowy. 

Tu znowu liczy się takt i umiejętności gospodarza kierującego dyskusją przy stole. Widząc, ze rozmowa zmierza w niebezpiecznym kierunku i może doprowadzić do zbyt silnych sporów, zawsze może on przerwać każdy wywód prosząc o głos i wygłaszając ważny, związany z dniem lub wydarzeniem rodzinnym (nawet wymyślnym ad hoc) toast. Nawet chwilowe rozładowanie napięcia powoduje, że emocje opadają i można wówczas rozmowę skierować na bezpieczniejsze tory.

Dobierając właściwie gości można przewidzieć tematy rozmowy ciekawej, bogatej w treści i pasjonującej uczestników. Przy wszystkich powyższych zastrzeżeniach nie należy przez lęk o wywołanie skandalu przy stole nadmiernie ingerować w wypowiedzi. Może to bowiem zniechęcić gości do zabierania głosu. A nic gorszego niż przyjęcie bez rozmowy. Wprawdzie Mickiewicz pisał: „Milczkiem żwawo jedli” ale nie jest to zalecenie, którego należałby się trzymać. Interesująca rozmowa przy stole jest bardzo ważnym elementem udanego przyjęcia.

Przyjęcie, podczas którego żarty i dowcipy opowiadane są przez cały czas, są dla większości gości męczące. A czasem i niebezpieczne. Huragan śmiechu podczas jedzenia ryby stwarza zagrożenie zadławienia się ością. Dobrym momentem na kilka dowcipów jest na ogół deser. Wówczas siedzący przy stole chętnie odprężą się i wysłuchają lub opowiedzą jakiś żart. Gospodarz winien jednak nad tym momentem czuwać. Żarty bowiem nie mogą nikogo urażać, ani być wulgarne. Gdy grozi takie niebezpieczeństwo gospodarz musi delikatnie lecz zdecydowanie interweniować i skierować rozmowę na bezpieczniejsze tory. Zwykle ton żartów nadaje pierwszy opowiedziany dowcip. Może, a raczej winien to zrobić gospodarz znając upodobania gości, stopień ich zażyłości oraz czułe punkty, których nie należałoby urażać. Jeżeli towarzystwo przy stole jest blisko zaprzyjaźnione i dorosłe – możliwe są i żarty pikantne a nawet niezbyt przyzwoite. Te ostatnie muszą jednak być śmieszne. Sama nieprzyzwoitość, bez dowcipu, jest niedopuszczalna. Na koniec ważna uwaga: gość, którego określa się często mianem – „dusza towarzystwa” dowcipkujący od pierwszej do ostatniej chwili przyjęcia, jest uciążliwy, by nie powiedzieć nieznośny. Trzeba to zawsze mieć na względzie dobierając gości na spotkanie.