La finanziera czyli genitalia w winie

Proszę nie gorszyć się tym tytułem. To prawdziwa atrakcja kulinarna, która jest jeszcze przede mną, Nie byłem bowiem Dotąd nigdy w Piemoncie. Ale po przeczytaniu jakie atrakcje kulinarne tam na mnie czekają postanowiłem, ze w przyszłym roku w drodze nad morze zawadzę o okolice Turynu, bo niewątpliwie warto. Tamtejsza kuchnia różni się diametralnie od pozostałych regionalnych kuchni Italii. I kusi mnie zarówno winem Barolo jak i truflami z Alby, serem Castelmagno czy karłowatymi karczochami, które można jeść na surowo. Ale najbardziej ciekawi mnie spotkanie z trzema daniami: bagna cauda, gran bollito i wspomniana już la finanziera.

Zanim poznam ich smak muszę napawać się tylko opisem. Siłą rzeczy i wy także. Wszystkie te dania wykluczają smakowanie ich jednocześnie w czasie jednego posiłku. Są na to nadmiernie sycące. Oto ich spis alfabetyczny:

1.Bagna cauda – to danie jednogarnkowe w skład którego wchodzą sardele (3 rybki na każdego biesiadnika), czosnek (10 ząbków na ucztującego), oliwa (kieliszek na osobe), siedem gatunków piemonckich jarzyn np. karłowate karczochy, papryka, rzepa, topinambur, różne kapusty, cykoria, endywia, pory, szalotki. Gotowanie trwa krótko, mimo, że na małym ogniu. Do tego dużo piemonckiego chleba, parę plasterków surowego salami konserwowanego długo w słoiku z wieprzowym smalcem. No i parę kieliszków młodego wina Barbera.

2. Gran bollito – to półmisek gotowanych mięs. Przy jego gotowaniu obowiązuje reguła siedmiu: siedem rodzajów mięsa, siedem ozdób i siedem sosów. Mięsa to cielęca karkówka, pręgi, łaty, tylna część udźca, środek łopatki, mostek z podgardlem, rolada  czyli plaster z tzw. górki z farszem ze słoniny, salami, jaj, marchewki, ziół, pieprzu. Siedem ozdób zaś stanowią głowizna z pyskiem, ozór, faszerowana nóżka wieprzowa, ogon, kura, kiełbasa cotechino i tłusty płat mięsa pstro przypieczony na ogniu
3. La finanziera – wołowe flaki i genitalia gotowane w mieszance octu z winem Marsala. W końcowym etapie doprawione najlepszym miejscowym winem Barolo. W kociołku muszą znaleźć się także cynaderki, móżdżek cielęcy, wątróbka, mleczko cielęce, grzebienie kogutów i dowolne leśne grzyby. Danie to podaje się bądź na cieście francuskim, bądź w białym risotto
I to wszystko czeka na mnie a ja na te nowe smaki. Pocieszam się, że do kolejnej wyprawy już tylko 11 miesięcy.