Cztery rodzaje smaku

Jestem w drodze. Ale dbam o przyjaciół podrzucając im choć parę słów, które są usprawiedliwieniem ich dywagacji na wszelkie (niemal wyłącznie) inne tematy. Tylko nie zaglądajcie do słownika co znaczą „dywagacje”, bo niektórzy są nadmiernie obraźliwi.

W kieliszku, a także w każdym łyku wina kubeczki smakowe człowieka rozróżniają cztery rodzaje smaku. Jest to słodycz, która pochodzi z cukru gronowego zgromadzonego w winorośli i odpowiedzialna jest za pełnię i konsystencję wina, a także powoduje, iż jest ono aksamitne, mięsiste, gładkie. Kolejnym smakiem jest kwaśność. Która  powstaje w rezultacie fermentacji winogron. Dodaje ona czerwonym winom świeżości i charakteru a białym – struktury. Zbyt mało kwaśne wina są płytkie i gęste. Wina, w których kwasu jest właściwa ilość stają się orzeźwiające i długo przez pijącego są zapamiętywane. W winach jest także i sól. Wzmaga ona aromat, dodaje świeżości i podkreśla wrażenia pozostawiane przez pozostałe składniki. Wina wytrawne zawierają także gorycz. Pochodzi ona z garbników zgromadzonych w pestkach i skórkach winogron, a także z drewna beczek, w którym wino leżakuje.

Jeśli te cztery czynniki są w pełnej równowadze i żaden z nich nie tłumi pozostałych, wino zbliżone jest do doskonałości i mówi się o nim, iż jest zharmonizowane.

Tak twierdzą miłośnicy wina. A ja przeprowadzam właśnie ćwiczenia praktyczne w tej mierze. Jakie zaś to przyniosło rezultaty opisze po powrocie z Kampanii. Ponieważ zaś droga prowadząca do domu biegnie także przez inne winiarskie okolice Włoch oraz Austrii, to relacja może być długa i… pełna aromatów a także smaków.