Zgadnij co gotujemy? (37 B)

I znowu środa. Czyli czas na zabawy umysłowe. Choć to słowo miewa różne znaczenia. Moja sąsiadka na wsi – Pani Gienia – ilekroć zapraszam ją do auta, gdy pieszo zmierza do Pułtuska, pyta grzecznie: panie Piotrze, pan tam jedzie umysłowo? Pytanie oznacza jej pewne podejrzenia, że jadę specjalnie czyli umyślnie, by ją podwieźć. Zapewniam więc sąsiadkę, że jadę do miasta po zakupy a nie umysłowo i wówczas wsiada pozwalając się zawieźć.
I dziś więc podwiozę Was nie umysłowo lecz tradycyjnie, jak zazwyczaj w środy. Będą trzy pytania. Trzy odpowiedzi prawidłowe nadesłane tu: internet@polityka.com.pl a nie wypisywane na blogu, dadzą wygraną czyli książkę (tym razem niespodziankę przyniesioną z Targów Warszawskich). Oto pytania:

1.O Rynku w Pułtusku mówi się, że jest najdłuższy w Europie; ile jest metrów od Bazyliki do Zamku?

2.Pułtuska kuchnia słynie z kiszki… ?

3.Jak się nazywał pisarz, który ukończył pułtuskie gimnazjum i opisał to w słynnych „Wspomnieniach…” ?

Siedzę sobie przy stole pod namiotową kopułą, w lesie, nad Narwią i czekam na odpowiedzi. O, już nadlatują!!!